9: to ja trzymam zapalniczkę

6 1 1
                                    

Beau i Dre rzadko spędzają wspólnie czas bez nadzoru. Reszta za bardzo boi się, że zaczną się przyjacielsko kłócić i spalą wszystko wokół siebie w ogniu awantury. Tym razem siedzą razem przy okrągłym szklanym stoliku w ogrodach, a ciepłe promienie słoneczne ogrzewają ich ciała.

– Dre, jakie mamy aktualnie zdanie o Hammondzie? – pyta nagle Beau.

Jeśli jedna osoba z grupy kogoś nie lubi, ta osoba automatycznie zostaje skreślona dla całej reszty. Nawet jeśli nie są z tym bezpośredni i zachowują się przy niej przyjaźnie, nie mają o niej dobrego zdania. Grupa działa jako jedność, a sprzeciwianie się jej nigdy nie kończy się dobrze.

Prawie jak sekta.

Dre podnosi głowę znad precyzyjnie narysowanego i opisanego schematu ustawienia graczy. Przy każdej figurce zapisał nazwisko i pełnioną przez danego gracza funkcję. Édouard w środku, po jego bokach (Lance) Blackmoon i (Evan) Henderson, a za nimi, w obronie, (Andreas) Starret. W ich drużynie gra też dwóch młodszych chłopaków, z którymi rozmawiają jedynie podczas posiłków, treningów i meczy.

– To chuj, czemu pytasz? – odpowiada Dre.

– Potrzebuję, żeby ktoś odebrał mi jedną paczkę. Nadal się tym zajmuje, nie? Słyszałem, że tak. Pomyślałem, że może zapłacę mu, żeby mi to odebrał, ale nie wiem, nie chcę nikogo rozzłościć. W szczególności Pris. Wkurzona Pris jest maszyną do zabijania.

– Za bardzo się przejmujesz, stary. Nikogo to nie obchodzi, przecież Lance ostatnio załatwiał od niego wódkę.

Beau prostuje się na krześle.

– Okej, żeby było jasne... mówisz, że mogę go wykorzystać? – pyta Beau.

– Czy nie na tym opiera się życie? Wykorzystujesz, kogo możesz, byle coś na tym zyskać. Wykorzystuj go, ile ci się podoba. Hammond to mizoginistyczny i rasistowski chuj ze średniowiecznymi poglądami. Jeśli już masz kogoś wykorzystywać, to kto lepiej się do tego nada, jak nie Hammond? Co ma ci odebrać?

Odpowiedź: "narkotyki od ojca" nie wchodzi w grę.

– Jak myślisz, czego wolałbym nie odbierać osobiście? – Nie daje Dre czasu na odpowiedź. – Zabawki do seksu.

Dre unosi brew.

– Zabawki do seksu? – powtarza Dre sceptycznie.

Beau zaciska usta i przytakuje.

– Tak. Zabawki do seksu.

– Od kiedy kręci cię seks? – drąży Dre. – Tyle lat, a ja ani razu nie słyszałem o twoich podbojach.

– To nowe hobby, ale nawet nie myśl, że się podzielę. To będą moje sssskarby – Beau bezbłędnie imituje głos Golluma.

Przez chwilę patrzą na siebie z kamiennymi twarzami, aż wreszcie obaj nie wytrzymują i w tym samym momencie wybuchają śmiechem.

– W porządku, Beau. Baw się dobrze z... cokolwiek będziesz robić.

Beau jest gotów wymyślić całą historię o zabawkach, jeśli byłoby to konieczne, ale tym razem może odetchnąć z ulgą. Zbiera swoje podręczniki, porozrzucane po stoliku, upycha je do torby i wstaje.

– W sobotę o 19 na dole – mówi nagle Dre. – Temat to wakacje, bo musimy uczcić to, co właśnie straciliśmy.

Będzie musiał się postarać. Dre traktuje swoje imprezy tematycznie poważnie. Gdy jeden chłopak przyszedł na przyjęcie z okazji trzynastych urodzin Dre – którego tematem było filmowe uniwersum Marvela – w stroju Batmana, na wejściu został wyśmiany i odesłany do domu. Beau musi pokazać, na co go stać.

Tainted PrinceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz