– Powinniśmy wrócić do pierwotnego stanu Calvery. Powstało jako szkoła dla mężczyzn i, jak udało nam się wszystkim zauważyć, zmiana tego okazała się być błędem.
To była jedna z tych chwil, kiedy Will przypominał wszystkim, którzy byli na tyle zdesperowani, żeby go słuchać, dlaczego nikt nie chce z nim rozmawiać.
Beau opiera się o framugę drzwi, zastanawiając się, czy dostałby jakąś karę, gdyby uderzył głową Willa o kant najbliższej ławki.
– To bardzo gejowskie stwierdzenie, nie sądzisz? – pyta niewinnym głosem Logan. – Szkoła pełna mężczyzn brzmi jak spełnienie marzeń.
Will wykrzywia usta w grymasie.
– Fuj, nie. Chodzi mi o to, że dziewczyny zwyczajnie nie są na wystarczająco wysokim poziomie intelektualnym, by uczyć się razem z mężczyznami. Stanowisz teraz idealny tego przykład.
– Chyba nie jesteś na bieżąco z badaniami naukowymi. Naukowcy obalili teorię, że mózgi kobiet i mężczyzn różnią się pod względem nauki dziesięć lat temu. Co robiłeś przez cały ten czas?
Will już otwiera usta, by odpowiedzieć, kiedy rozlega się dźwięk dzwonka kończącego zajęcia. Zamyka usta, pakuje swoje rzeczy do torby i bez słowa wychodzi z sali, przy okazji trącając Beau ramieniem.
Beau podchodzi do Logan, która zdaje się nie zauważać jego obecności.
– Cześć – odzywa się, stając za nią. Dziewczyna podskakuje ze strachu, a on wybucha głośnym śmiechem. – Och, przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć.
Logan się odwraca. Taksuje go wzrokiem, jakby oceniając, czy jest warty jej czasu. Jej wzrok na moment zatrzymuje się na jego do połowy rozpiętej koszuli, odsłaniającej pokrytą piegami skórę.
– Aż tak ci ciepło? Czy to na kogokolwiek działa?
– Jesteś pierwszą osobą, która na to narzeka. Spokojnie mógłbym przejść się po korytarzu nago, gdybym tylko chciał.
– Uwierzę ci na słowo. – Logan wkłada gruby podręcznik do swojej torby. – Chcesz czegoś?
Beau przestępuje z nogi na nogę.
– Mam coś dla ciebie – mówił. Wyciągnął coś, a potem wyciąga z kieszeni naszyjnik z fioletowo-niebieskim kamieniem, imitującym kwiat. – Mam nadzieję, że lubisz fiołki... Powinienem był przynajmniej zapytać Bailiego, prawda? On na pewno wie, co lubisz.
Dziewczyna bierze od niego naszyjnik, delikatnie muskając jego palce swoimi i przerywając kontakt wzrokowy tylko na sekundę, by spojrzeć na zawieszkę.
– Jest piękny.
– Tak jak...
– Ale nie mogę do przyjąć. – Logan wyciąga do niego otwartą dłoń, na której leży naszyjnik.
Beau kręci głową. Odsuwa od siebie jej dłoń.
– Kupiłem go specjalnie dla ciebie, nie możesz mi odmówić. To tylko naszyjnik, nic zobowiązującego. Zwyczajnie lubię dawać przyjaciołom prezenty, nie odbieraj mi tej radości. Przepraszam, że tak wyskoczyłem z tym prezentem. – Drapie się w tył głowy i uśmiecha z zakłopotaniem. – Ledwo się znamy, ale coś mnie do ciebie przyciąga, Logan. Nic na to nie poradzę. Więc, proszę, daj mi szansę.
Nie potrafi nic wyczytać z twarzy Logan.
– Ja- Nie wiem, co powiedzieć – mówi w końcu dziewczyna. – Dziękuję. Chyba nikt nigdy nie dał mi tak przemyślanego prezentu.
CZYTASZ
Tainted Prince
Novela JuvenilBeau to chłopak, który zawsze dostaje to, czego chce. Ma piątkę bliskich przyjaciół, interesujących się nim rodziców, chodzi do dobrej szkoły - pozornie nic nie może pójść nie tak. Na pewno nie może się to skończyć kradzieżami, szantażami i morderst...