7: co tam, niebezpieczeństwo?

3 1 1
                                    

Podróż z Dre i Henke okazuje się być przyjemniejsza, niż przypuszczał, że będzie.

Udaje im się nie kłócić przez całą drogę. To Beau mówi przez większość czasu. Komentuje krajobraz za szybą, opowiada o swoim stroju na bal, cały czas stara się wypełnić ciszę. Gdyby jechał z Lance'em i Pris, nie miałby tego problemu – oni zawsze chętnie z nim dyskutują o byle drobnostkach, ale tych dwóch nie tak łatwo rozkręcić i namówić do rozmowy. Potrafią porozumiewać się między sobą bez słów, a przy nim są zmuszeni ich używać.

Idea Akademii brzmi dla większości ludzi jak spełnienie marzeń: szkoła, po której ukończeniu nie jest wymagane pójście na studia, a mimo to oferty pracy tylko piętrzą się na biurku. Jeśli ktoś jednak decyduje się na pójście na studia, to automatycznie zostaje przyjęty na uczelnię pierwszego wyboru, gdziekolwiek nie złożyłby papierów. To szkoła, w której uczniowie rzeczywiście poznają przydatne do życia informacje i umiejętności.

Każdy, komu udaje się dostać do Akademii, automatycznie wygrywa w loterii życia. 

A jednak Beau nie czuje się szczęściarzem, kiedy stoi na parkingu przy wejściu na teren Akademii. Dre i Henke od razu idą do środka, ale on zatrzymuje się jeszcze na chwilę na parkingu. Idzie kawałek, wyglądając między samochodami swojego motoru.

Jak się okazuje, Beau należy do niewielkiej grupy dzieciaków z Akademii, które nie jeżdżą samochodami. Na całym parkingu zauważa zaledwie kilka dwukołowów, z czego jeden należy do niego. W jednym kącie skupione są wszystkie samochody i motory należące do pracowników ochrony. 

Jak tylko dostrzega swoją lśniącą granatową własność, na jego usta wstępuje malutki uśmiech.

Może już iść do środka, ale to ostatnia rzecz, jaką chce zrobić.

Opiera się pokusie podbiegnięcia do motoru i odjechania na nim w nieznane. Ale ma ważniejsze rzeczy do zrobienia. 

Ma zbyt wiele planów.

Tu nawet nie chodzi o to, że nie lubi Akademii ani swoich zajęć. Akademia jest świetnym, chociaż wymagającym miejscem, a zajęcia sam sobie dobierał zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Rok wcześniej skupił swoje zajęcia wokół technologii, edycji filmowej i bezpieczeństwa społecznego, i wszystkie przedmioty zaliczył śpiewająco. Tego roku, żeby umilić sobie ostatnią klasę, na jego planie zajęć znajdują się prostsze przedmioty: nauka o rządzie i polityce, literatura angielsko-amerykańska, ekonomia i wprowadzenie do antropologii kulturowej. Dochodzą do tego jeszcze treningi hokeja, rozprowadzanie narkotyków i zakradanie się do stołówki, żeby ukraść resztki czekoladowo-miętowych ciasteczek.

Już czas.

Prostuje się, obraca na pięcie i rusza do wejścia. Większość osób musi zatrzymać się i identyfikować u ochroniarzy, ale nie Beau. Zna wszystkich pracowników Akademii, a oni znają jego. Nie ma tam osoby, której Beau by nie znał, chyba że ktoś nowy zostaje zatrudniony, wtedy pierwszym, co robi, jest przedstawienie się i pokazanie z jak najlepszej strony.

Macha muskularnemu mężczyźnie stojącemu przy otwartej bramie, a ten od razu go rozpoznaje i pozwala mu wejść do środka, nawet na chwilę go nie zatrzymując.

I tak znajduje się na terenie Akademii. Już nie ma odwrotu.

Akademia wyglądem przypomina średniowieczne zamki, tylko z mniejszą ilością wieżyczek. Główny budynek został wybudowany w XVIII wieku, a kilka wieków i wojen później przerobiono go na szkołę. Akademia nie może równać się Hogwartowi, ale posiada swój urok.

Zanim udaje mu się wejść do środka, dostaje wiadomość od Dre.

Dre: Jones i Hammond są na górze. Uważaj.

Tainted PrinceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz