40: książę złamanych serc

3 0 1
                                    

Przebrany za Lando Clarissiana Andreas unosi w górę kieliszek, rozlewając przy tym nieco szampana.

Obejmuje ramieniem Beau, którego strój – a raczej jego brak – najbardziej wyróżnia się w tłumie. Ma na sobie szary płaszcz i cienką, niebieską koszulę, którą w całości rozpiął. Jego klatka piersiowa pokryta jest brokatem, przez co nie sposób jest go nie zauważyć.

Ledwo skończył się mecz, a oni już wlewali w siebie litry alkoholu, jakby chcąc uczcić wygraną, doprowadzając się do nieprzytomności.

Halloween w Akademii należy do jednych z najważniejszych dni w roku, przynajmniej dla Szóstki. Co roku organizowali imprezę z okazji halloween, która często zgrywała się w czasie z meczami hokejowymi, co dawało im dodatkową okazję do świętowania lub, nieco rzadziej, do opłakiwania przegranej.

Znowu zaprosili do siebie Logan i Bailiego. To Beau to zaproponował, chcąc mieć na nich oko. Tym razem na miejsce zaprowadził ich Andreas. Jak tylko dotarli na miejsce, zostali przywitani głośną muzyką oraz stojącym na środku pokoju Beau z wypitym do połowy drinkiem w ręce i odsłoniętą klatką piersiową.

– Ooo, hej, stęskniłem się za wami – wita się z nimi, gdy znajdują się dostatecznie blisko, by usłyszeć go przez muzykę. – Nie rozmawialiśmy już ile, pół dnia? To zdecydowanie za długo.

– Niezły strój – chwali go Logan.

– Dzięki. Widziałem Zmierzch już z dwadzieścia razy, o ile nie więcej. Brak niebieskiego filtra w kolejnych filmach to najgorsze, co przytrafiło się tej serii, zaraz po Resume.

Dziewczyna pozwala mu opowiadać sobie o Zmierzchu przez następne dziesięć minut. Mówi jej o woreczku śniadaniowym Emmetta, wypełnionym tylko i wyłącznie jajkami na twardo, ale też o tym, jak niesprawiedliwym wyborem był najlepszy soundtrack do najsłabszego filmu. Beau zanucił jej nawet swoją ulubioną piosenkę z filmu, przez co zaczął żałować, że nie należał do chóru, wtedy miałaby okazję więcej go posłuchać.

W międzyczasie Bailey dołącza do reszty grupy, zajmującej dużą kanapę pod ścianą. Beau co jakiś czas na nich zerka. Wydają się dobrze bawić. Simone obejmuje go ramieniem i szepcze mu coś do ucha, co sprawia, że Beau czuje nieprzyjemne ukłucie w brzuchu. Na stoliku stoi kilka misek z przekąskami, ale oni zajmują się głównie opróżnianiem butelek z alkoholami.

– Niedługo ma wyjść nowy Batman z Pattinsonem – dodaje na koniec Beau. – Może się ze mną wybierzesz na oficjalną premierę, co?

– Beau – upomina go Logan.

– Doooooobra. Zapytam, kiedy zaczną sprzedawać bilety... A co do twojego stroju, jest dużo lepszy niż ten świąteczny. Co prawda, we wszystkim wyglądasz dobrze, ale ten jest naprawdę dobry. Ptaki Nocy, nie?

Dziewczyna zerka w dół, na swój kostium. Różowy crop top, czerwone szelki, dżinsowe spodenki i przezroczysta kurtka z rękawami pokrytymi zwisającymi, kolorowymi paskami cienkiej taśmy.

– Dzięki, tak – odpowiada Logan i obraca się wokół własnej osi, pokazując mu strój z każdej strony. – Pewnie cię to nie zaskoczy, ale sama go wybierałam.

– W takim razie gratuluję, naprawdę dobrze ci to wyszło.

Logan odciąga go kawałek dalej od reszty, pod regał z książkami.

– Chcę cię lepiej poznać – mówi Logan, na co on unosi lekko brwi. – Na razie wiem niewiele ponad to, że dobrze śpiewasz, chociaż nie jesteś w chórze, masz obsesję na punkcie Zmierzchu, masę przyjaciół i dobry gust w biżuterii. Opowiedz mi więcej o sobie.

Tainted PrinceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz