37~

1.4K 68 141
                                    

Pov: Izuku

Todoroki codziennie do mnie przychodził się mną pobawić. A może to nie było codziennie? Może robił to nawet częściej? Nie wiem ile czasu minęło od kiedy jestem tu zamknięty. Wiem tyle że Kacchan mnie uratuje a Todoroki oberwie za swoje czyny. Tylko kiedy to nastąpi? Chciałbym z tond wyjść w końcu i wreszcie przytulić się do Kacchana. Strasznie mi brakuje tego przyjemnego ciepła jakie bije od niego. Brakuje mi jego głosu. Jego dotyku i kilka miłych słów kierowanych w moją stronę. Jednak na przyjemności muszę jeszcze poczekać. Poczekać aż to piekło się skończy i dopiero wtedy marzyć.

-Tylko nie to-pomyślałem gdy ujrzałem wchodzącego do pokoju Shouto.

-Hejka (tu Lenka xddd aut.) zabawimy się?

-Todoroki ja nie chcę.-powiedziałem cichutko i zacząłem łkać.

-Nie chcesz? Co to znaczy?

-J-ja cię ni-e k-koch-am.-z moich oczu lały się łza on? On się uśmiechnął a po chwili zaczął się śmiać. On się powinien leczyć, niby mnie kocha a mój ból sprawia mu przyjemność. Chore.

Uśmiechnął się szyderczo i wyjął za swoich pleców obroże? Założył mi ją na szyję a potem pogłaskał po moich włosach.

-Widzisz ten pilot? Jeśli nacisnę jeden z tych  przycisków  uruchomi się obroża. Jeżeli mi się sprzeciwiać obroża kopnie cię prądem co będzie naprawdę bolesne. Natomiast jeśli będziesz dobrze się zachowywał będzie nagroda. Będziesz grzeczny?-zbliżył się do mnie i polizał po szyi.

-Nigdy!-krzyknąłem a on z szyderczym nacisnął przycisk na pilocie. Po moim ciele rozszedł się przeszywający ból.

-N-nie będę twoją zabawką!-ponownie zawyłem.-J-ja kocham baku-gou.-kolejny raz prąd rozszedł się po moimi ciele.

-Nie poddasz się bez walki, prawda?

-Prawdziwy bohater nigdy się nie poddaje!-krzyknąłem a on znowu odpłacił mi się tym samym.

-Tylko że ty nie jesteś bohaterem. Bohater ratuje ludzi z opałów a nie sam w nie wpada. Nierozumienie cię. Dobrze wiesz że i tak to zrobię. Po co to utrudniają idioto!-krzyknął zirytowany moim zachowaniem.

-P-przep-raszam, bę-dę j-już grze-czny.-strasznie nie chciałem tego robić lecz on by mnie tam zabił gdybym mu nie uległ.

-Dobry chłopiec.-poczochrał moje włosy.

Chłopak usiadł okrakiem na moje nagie krocze. Oblizał swoje spierzchnięte usta. Zniżył się do mojej twarzy i polizał od szyi aż do żuchwy. Następnie wbił się w moje usta lecz nie odwzajemniałem jego pocałunków, przez co zostałem potraktowany prądem. Zawałem głośno a następnie że łzami w oczach oddałem pocałunek.

Czuję się teraz jak jakaś męska dziwka. Ja nie chce już tu dłużej być. Bakuś kochanie... Ratuj~

Pov: Bakugou

Minęły już trzy dni od czasu zaginięcia Deku. Jednak praktycznie nadal stoimy w miejscu. Nie jestem jakimś specjalistą w takich sprawach ale nie jest to możliwe aby porwanie Izuku, które zaplanował jakiś debilny szesnastolatek się udało. Nie ma mowy aby plany tego grzejnika z depresją się udały. (Tag grzejniki mogą mieć depresję xd aut.) Poza tym mieszaniec nie jest jakoś wybitnie inteligentny, debil zabrał ze sobą swój jaki i Izuku telefon. Nawet jeśli go wyłączył to ci cali technicy od psów mogą namierzyć ostatnie logowanie. Nie trzeba być żądnym specjalistą alby wiedzieć coś takiego. Oglądało się te filmy kryminalne za dzieciaka.

Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka do telefonu. Spojrzałem na ekran telefonu a moim oczom ukazał się numer Aizawy. Może w końcu coś wiedzą na temat Deku. Natychmiast odebrałem telefon.

-Słucham?

-Dzień dobry Bakugo. Policja namierzyła telefon Mindoriy, wiemy gdzie się aktualnie znajdują.

-Gdzie on jest?!

-Spokojnie Bakugo za jakiś czas zaatakujemy. Musisz być cierpliwy. Wiem że bardzo się martwisz o swojego przyjaciela i bardzo ci na nim zależy ale nie rób nic bez naszej wiedzy. Do tego są potrzebni specjaliści. Nie wiemy też jak zareaguje Shouto gdy nas zobaczy i czy jest przygotowany na jakąkolwiek potyczkę z nami. Może być wobec nas agresywny gdy dowie się o tym że chcemy odebrać mu Izuku.

-Mhmm a może mi pan powiedzieć gdzie oni są?

-Po co ci taka informacja?

-Chciał bym zobaczyć to miejsce, obiecuję że nie zrobię nic głupiego i poczekam do wyznaczonego terminu aby uratować Deku.

-Dobrze, powiedzmy że wieżę w to co mówisz i zaczekasz aż sam ci znak. Poza tym nie masz licencji więc jeśli byś chciał uratować Izuku było by to nie zgod...

-Dobra, dobra wiem o co ci chodzi i nie musisz mi mówić jakie mam prawa bo dobrze o nich wiem. To powiesz wreszcie?

-Ehh w okolicy państwa Todoroki na obrzeżach miasta stary opuszczony las, około 7km w głąb lasu. Tam ostatnio logował się telefon Mindoriy.

-Dobrze dziękuję panu. Do widzenia

-Do widzenia.

Natychmiast się rozłączyłam. Czyli idziemy do lasu na aka patrol zobaczyć co jest w tym lesie.

-------------------------------------------------------------------------------
Nie było mn długo ale jestem, mam nowy fotel więc z rozdziałami nie powinno być problemu. Wreszcie nie będą mn plecy boleć od wiecznego siedzenia przed laptopem haha

Dobra moje kochane pasożyty a teraz macie wbić do niej

Dobra moje kochane pasożyty a teraz macie wbić do niej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I przeczytać tą książkę

A jak nie to w piątek rozdziału nie będzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A jak nie to w piątek rozdziału nie będzie. Mam na dzieje Oqqari że promo jest git xddd [828 słów]

To Tylko Zakład [bakudeku] //ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz