38~

1.2K 71 27
                                    

Pov: Bakugou

Po jakimś czasie znalazłem szukany przeze mnie dom. Był to zwyczajny drewniany dom, robiony ze sklejonych ze sobą bali. Dom nie był jakiś nowoczesny, wyglądał raczej jakby miał zaraz runąć, uroku dodawało praktycznie już całe spróchniałe drewno.

Wszedłem na ganek i zajrzałem przez okno. Stał tam stół szafki i lodówka, umeblowaniem przypominało bardziej nowoczesny dom. Na wyspie spostrzegłem telefon Izuku, wątpię aby mieszaniec miał etui z all might'a.

Chciałem wejść do tego domu i skopać mu tyłek za to, lecz gdy już miałem chwycić za klamkę coś mi się przypomniało.

-Cholera, przecież nie mam licencji.-wkurwiłem się że nie mogę nic zrobić, w tej chwili byłem bezsilny. Zrezygnowany zacząłem kierować się do wyjścia z lasu.

Kompletnie zapomniałem o spotkaniu z tymi "super bohaterami" w tej budzie, szybko przyspieszyłem kroku aby się czasem nie spóźnić.

Jakiś czas później wbiegłem do budynku a następnie do pokoju nauczycielskiego.

-Dzień dobry Bakugou.-Powiedział z wyraźnym wkurwiłem.

-Dzień dobry.-odpowiedziałem i usiadłem naprzeciwko mojego wychowawcy.

-gdzieś ty przepadł młody Bakugo? Spotkanie miało być pół godziny temu.-powiedziała karykatura all might'a

-Byłem w tym lesie, sprawdzałem ten dom w którym jest mieszaniec. Nie widziałem go, ale w kuchni widziałem telefon Deku.

-Byleś w tym domu?! Czyś ty kompletnie postradał zmysły!-krzyknęła na mnie wkurwiona midnight.

-Katsuki wyrażaj się.-powiedział all might.

-Mhmm... Nie powiedziałem że byłem w środku, tylko spojrzałem przez okno.

-Dobrze, więc jesteśmy teraz pewnie lokalizacji Izuku. Bakugo zaprowadzisz nas do tego miejsca gdy rozpoczniemy misje?-powiedział karzeł o białej sierści.

-Mhmm. Ale kiedy zaczniemy działać do cholery!-wstałem z miejsca i krzyknąłem. Miałem po dziurki w nosie ich jebaną paplaninę.-Nic nie robicie a tylko ustalają gdzie jaki pionek postawić. Niby macie wiele pomysłów a jednak nie ma ani jednego. Jak chcecie to wygrać skoro przeciwnik zaraz zrobi szach mat?!

-Usiądź chłopcze i proszę, abyś choć trochę uszanował to co próbujemy zdziałać.

-hahah-zacząłem się śmiać kpiąco.-No właśnie. PRÓBUJECIE. Nie możecie tego zrobić szy-

-Bakugou zaraz wyproszę cię z sali i nie będziesz brał udziału w akcji!-wydarła się na mnie odziwo gąsienica. Wow typ się postarał, tym razem wylazł ze swojego kokonu. Szkoda tylko że ukazał się nam brzydki i stary mężczyzna.-Jeśli dalej będziesz się tak zachowywał bezczelnie nie otrzymasz licencji.-na jego słowa tylko westchnąłem i wrzuciłem na swoje miejsce.

-Kiedy rozpoczniemy tą misję?

-Prawdopodobnie jutro, lecz może się to przedłużyć. Trzeba każdego powiadomić o zaistniałej sytuacji. Przyda się pogotowie, policja-

-Może jeszcze psycholog lub psychiatra?

-Wezmę to pod uwagę.

-A matka Izuku została powiadomiona o porwaniu jej syna?-zapytał się odziwo mic

-Nie ale miałe-

-Proszę jej o tym nie mówić!

-Czemuż to chłopcze?

-Jego matka ma problemy z sercem. Mogła by się załamać a jej serce tego nie znieść. Ona...jak i Izuku...łatwo ich doprowadzić do płaczu. Nie znam ich od dziś i wiem o Izuku praktycznie wszystko. Lepiej było by gdyby jego matka dowiedziała się o tym później.

-Dobrze, jeszcze jakieś pytania?-zapytał czarnowłosy mężczyzna, jednak nikt się nie odezwa.-Więc uznaję spotkanie za zakończone. Jeśli będą jakieś nowe informacje to niech każdy będzie blisko telefonu. All might pomógł byś mi z tym trochę?

-Jasne

-Skoro nie ma już żadnych pytań to do widzenia. Prosiłbym abyście się wyspali aby być gotowi na wezwanie.

Wyszedłem z tego dupnego miejsca i skierowałem się od razu do dormitorium. Wlazłem do pokoju, umyłem się i coś zjadłem. Usadowiłem się wygodnie na fotelu i zacząłem przeglądać w telefonie różne media. Gdy nie ma tutaj Izuku jest strasznie cicho i ponuro. Pozostało mi tylko czekanie na telefon od tej cholernej gąsienicy. Jak mi brakuje jego ciepła. Jednak już niedługo nastąpi ten dzień haha...

--------------------------------------------------------------------

Wiem cholernie krótkie ale mam was gdzieś cholerne, śmierdzące robaki, które nic nie robią tylko szukają szczęścia na wattpadzie. Nie no tak na serio to was kocham a wena co chwilę mi ucieka (muszę jej kupić obroże i na łańcuch haha)

Jeszcze takie info. Na moim profilu pojawiła się nowa książka więc zachęcam do czytania.

Mam nadzieję że informacja o bkdk zachęci do czytania i zaobserwowanie bo bkdk i tłumaczeń ma być więceeeej więc bai bai [682 słów]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieję że informacja o bkdk zachęci do czytania i zaobserwowanie bo bkdk i tłumaczeń ma być więceeeej więc bai bai [682 słów]

To Tylko Zakład [bakudeku] //ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz