Pov Bakugo
Wyszliśmy z domku zamknołem drzwi a następnie klucz włożyłem do kieszeni.
-No to gdzie idziemy?-zapytałem.
-Nie wiem, może do kina.
-Dobra.-odparłem i zaczęliśmy szukać danego budynku.
*Time ship*
[kino]Wybrałem jakiś horror nie wiem o czym on jest, ale chce żeby Deku się przestraszył, czy a wiadomo czemu. Jak wejdziemy do sali powiem mu że jest to jakaś komedia romantyczna, a jak film się zacznie i się choć raz przestraszy to powiem że chyba pomyliłem sale albo cuś.
Weszliśmy do sali i zajęliśmy miejsca centralnie przed ekranem. Ja oglądałem reklamy, które pojawiły się na ekranie, a zielono włosy zajadał się popcornem.
-O czym jest ten film?-zapytał mnie brokuł.
-Jakąś komedia romantyczna.
-Fajnie.-odparł i się uśmiechnoł ciepło.
Film-*zaczyna się*
Po kilku minutach pojawiło się kilka straszniejszych momętów.
-K-Kacchan, czy t-to j-jest h-horror.
-Emm...nie wiem, chyba, kupiłem bilety przez internet.
-Czyli musimy tu siedzieć i oglądać?
-Na to wygląda.
-B-boję się, nie p-przepadam za horrorami.
-Nie jest straszny.-wyskoczyła jakaś zjawa na co się wzdrygnołem a Deku podskoczył i schował twarz w rękach.-no może trochę.-złapałem Izuku za rękę.-ale masz mnie.-kurde co ja odwalam.
-Dziękuję Ci katsuki.-uśmiechnoł się do mnie. Czy on powiedział do mnie po imieniu?
Oglądaliśmy dalej, nagle z z nikąd pojawiła się mała czarno włosa dziewczynka (wyglądała trochę jak Samara Morgan) i zabiła chłopaka głównego bohatera, gdy Li bo tak miał na imię główny bohater tego filmu to zobaczył zaczoł płakać nad swoim ukochanym, ale nie łzami tylko krwią jak to w typowym horrorze.
Deku się strasznie przestraszył i się do mnie przytulił, co odwzajemniłem. Gdy Deku zrozumiał co zrobił jego twarz oblał soczysty rumieniec, ale mnie nie puścił. Lecz przy kolejnej strasznej scenie on się jesze bardziej do mnie przytulił a nawet popłakał,co mnie trochę zasmuciło, on naprawdę strasznie się bał tego filmu.
-Może wyjdziemy już stąd?-zapytałem a następnie kciukiem starłem z jego policzków łzy.
-Mhmmm...-pociągnoł nosem.
-Dobrze to choć.-złapałem go za rękę i Wyszliśmy z sali.
-Wracamy do domu czy idziemy jeszcze gdzieś?-zapytałem dalej trzymają go za rękę.
-Głodny jestem, nie jadłem śniadania.
-To może Sushi?
-Jasne, kocham shusi.
-Myślałem że naleśniki?
-Mniam.-na jego odpowiedź zaczołem się śmiać.
-Ta jasne choć już.-splotłem nasze palce na co Deku się zarumienił, ale się nawet nic nie odezwał.
Wyszliśmy z kina i zaczęliśmy szukać jakiejś restauracji. Po chwili szukania danego miejsca weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca. Podrzedł do nas kelner i złożyliśmy mu nasze zamuwienia. Po chwili czekania dostaliśmy jedzienie i zaczęliśmy wcinać.
-Mniam.-piwiedział Deku.
-Mhmm...nie jest złe.
-Jest przepyszne.
-Moje lepsze.
-Umiesz robić sushi?-zapytał się z dobrze mi znanym błyskiem w oczach.
-Ja wrzystko umiem.-na moje słowa zaczoł chichotać.
-Ta jasne, bo uwierze.-dalej się śmiał. Czemu jego śmiech jest tak wkurwiająco słodki.
-A żebyś wiedział.-uśmiechnołem się do niego. I znowu zaczołem jeść.
Gdy zjedliśmy wrzystko postanowiliśmy po prostu puść do domu.
*Time ship*
Nudziło mi się w domu. Kacchan Cuś oglądał na telefonie a ja leżałem znudzony na kanapie i myślałem co mógłbym ze sobą zrobić. Z "rozmyśleń" wyciągnęło mnie pukanie do drzwi. Niczym naruto podbiegłem do nich.
-O hej toga co cię tu sprowadza?
-Hej De...-Nie dokończyła bo Bakugo jej przerwał.
-Czego tutaj chcesz Himiko?
-Bakugo musisz być dla każdego taki niemił?-zapytałem trochę wkurzony na
-Wtedy nie był bym sobą.-warknoł i wyszedł na dwór popychają Toge.
-Emm...nieważne. To wchoć śmiało do środka.-Podeszłem do kuchni i nastawiłem wodę na herbatę.-to co cię do mnie sprowadza.
-A nic po prostu mi się nudziło i postanowiłam do ciebie przyjść, a i zrobiłam dzisiaj ciastka.-postawiła na stole pudełko z ciastkami. Postawiłem zaparzoną herbate na stole.
-Dziękuję.
-Niema za co.-uśmiechnęła się ciepło.
Gadaliśmy o wrzystkim i o niczym.
-Dobra Deku ja muszę już iść.
-Dopiero niedawno przyszłaś.
-No wiem ale obiecałam Urarace że do niej jeszcze przyjdę.
-No dobrze to leć.
-Pa.-pożednała się i wyszła.
A ja znowu zostałem sam :'( Katsuki się obraził i go nima. Wyszłem na dwór zauważyłem Kacchan'a niedaleko, na "placu zabaw" na zjeżdżalni.
-Hej katsuś chcesz ciasteczko.-zawołałem do niego pieszczotliwym głosem.
-Tsa.
-To choć.-dobrze wiedziałem że bakuś szybko do mnie przyjdzie, zawrze miał słabość do słodkości.
Weszłem do środka i zaczołem się zajadać ciasteczkami, które zrobiła Toga. Podszedł do mnie Katsuś i wziołem jedno z nich.
-Mniam dobre.
-Pyszne.-wziołem kolejne.
-Ej ale nie zeżryj mi wrzystkich.-powiedział i zabrał mi całe pudełko.
-Ale daj mi choć jeszcze jedno.-odparłem z lekkim żalem w głosie
-Ostatnie.-powiedział i podał mi ciastko.
-Ja idę spać.-ziewnołem.
-Poczekaj na mnie Dekuś~~
-Dobrze Katsuś~~
-------------------------------------------------------------------------------
Boję się co będzie puźniej bo mamy specjał na 10flw. Jej 10 osób mn opserwuje xd (bedom gwałty bo toga stoniga dodała Kubusia do ciastek, i ten Lida z 14 rozdziału xd no czyli gwałty bakudeku to specjal no i będzie bardzo krótki) [809 słów]
CZYTASZ
To Tylko Zakład [bakudeku] //Zakończone
FanfictionW trakcie korekty. Opis ulegnie zmianie po korekcie książki ;) #1 bakudeku-28.04.2021 #1 deku-14.02.2022