Pov: Izuku
Pokierowałem się w stronę akademiku. Poszedłem na drugie piętro bo tam znajdowało się moje dormitorium. Odnalazłem po pewnym czasie pokój z numerem 115, pociągnąłem a drzwi o dziwo się otworzyły. Czyli Kacchan powinien być w środku. Otworzyłem szerzej wspomniane drzwi i zauważyłem widok którego raczej nie chciał bym zauważyć... W całym pokoju były porozrzucane ciuchy Kacchana i nie tylko ciuchy. Lecz samego Katsuki'ego nie był.
Położyłem na biurku swoją torbę z zamiarem sprzątnięcia tego bałaganu, jednak nie dane mi było nawet zacząć ów czynności bo Katsuki wyszedł z łazienki i zaczął się drzeć. Myślałem że go nie ma w pokoju?
Spojrzałem na mojego oprawcę, był w samych bokserkach, jego idealnie urzeźbione ciało było jeszcze mokre od wody. Na jego widok policz zaczęły mnie piec, jednak blondyn tego nie zauważył, całe szczęście. Pierwszy raz zarumieniłem się z powodu chłopaka.
Czemu nagle moje rozmyślenia idą w złym kierunku? Lubię Kacchana a-ale nie w ten sposób, po za tym ja na pewno jestem hetero. Jestem tego pewien!
Ale nagle z moich rozmyśleń wyciągnął mnie wrzask mojego "przyjaciela".
-CO TU ROBISZ IDIOTO?!-przywitał się ze mną blondyn, klasyk.
-Może mieszkam sobie?-odparłem sarkastycznie no co ten jeszcze bardziej się wkurzył.
-NO CHYBA NIE?!
-Raczej tak...
-dobra zamknij się!-Już po mnie
-Nawzajem.-Chłopak jedynie zmarszczył brwi i prychnął głośno odchodząc.
Zabrałem się za sprzątanie tego jednego bałaganu za, który odpowiedzialny jest nie kto inny jak Kacchan. Chłopak wziął jakąś książkę, rzucił się z nią na łóżko i zaczął czytać. Włożyłem do uszu słuchawki i włączyłem ostatnio odtwarzaną piosenkę "Closer-The Chainsmokers" ostatnio polubiłem tą piosenkę. Wziąłem jeszcze kilka rzeczy potrzebnych mi do zrobienia tu porządku i zacząłem sprzątanko.
Pov: Bakugo
Po tym jak "pokłóciłem" się z Deku on zaczął sprzątać mój bałagan a ja czytałem książkę. Może nie wyglądam na osobę zainteresowaną czytaniem, ale naprawdę uwielbiam czytać kryminały, creappy pasty i inne książki o motywie śmierci, jednak to nie istotne. Nie mogłem oderwać wzroku od tego idioty, bo ten musiał zacząć ruszać biodrami w rytm muzyki, której słuchał. Nie powiem że mi się nie podobało bo nawet mu to wychodzi, jednak po chwili wszystko zepsuł odwracając się w moją stronę i wyjmując z uszu słuchawki. Idiota...
-Może byś mi łaskawie pomógł?- zapytał lekko pod irytowany.
-A z jakiej racji miał mym Ci pomagać nerdzie?-Powiedziałem z naciskiem na ostatnie słowo.
-Bo może to też twój pokój?-zapytał pretensjonalnie.
-TO SKORO TO MÓJ POKÓJ TO PO CHUJ TU JESTEŚ, CO?! WYPIERDALAJ Z TOND, NIE JESTEŚ MI TU DO NICZEGO POTRZEBNY IDIOTO!!-wykrzyczałem a w jego oczach pojawiły się łzy-P-przepraszam-po cholerę ja przepraszam tego nerda, jebany zakład uhh...
-nic się nie stało-uśmiechnął się sztucznie a po jego policzku spłynęło kilka łez-Idę do Todoroki'ego.
-NIGDZIE NIE IDZIESZ!
-A WŁAŚNIE ŻE IDĘ!!-wykrzyczał mi prosto w twarz i wybiegł trzaskając drzwiami.
-A właśnie że nigdzie nie idziesz-powiedziałem do samego siebie i wybiegłem z pokoju za Izuku. Od kiedy ja mówię mu po imieniu. Uhh ten głupi nerd miesza mi w głowie.
Dogoniłem brokuła i złapałem go za nadgarstek, ostatecznie pociągnąłem go za sobą do mojego pokoju.
-Mówiłem Ci że nigdzie nie idziesz.
-K-kacchan?-Zapytał cały spięty, a na jego twarzy było widać strach jak i smutek.
-czego?-zapytałem lekko podirytowany tą całą sytuacją.
-C-co ty ch-chcesz ze mną zro-bić?
-Zobaczysz, może następnym razem się mnie posłuchasz...
Wszedłem z chłopakiem za rękę do pokoju, zamknąłem drzwi na klucz i schowałem go do kieszeni. Przyszpiliłem mniejszego do ściany, a po obu stronach jego głowy oparłem ręce. Przybliżyłem się do niego na niebezpieczną odległość i patrzyłem w jego piękne zielone oczy, jednak on tylko spuścił wzrok na podłogę.
To uczuci... Ono chyba znowu powróciło, kurwa...
-czemu na mnie nie patrzysz? Aż taki brzydki jest?-przekręciłem głowę lekko w bok, udając brak zrozumienia.
-N-nie, nie j-jesteś b-brzydki t-tylko-przewał na chwilę.
-Tylko co?
-B-b-boję się ci-cie-ciebie-wyjąkał przeraszony.
-czemu, aż tak straszny jestem? Czemu się mnie boisz?
-To p-przez to co b-było w po-podstawówce i gi-gimna-zjum..
-P-przepraszam-zbliżyłem się bardziej do zielonowłosego i...
-----------------------------------------------------------------------------
Iii wujek Polsat niszczy żyćko!!! 656 słów :)
CZYTASZ
To Tylko Zakład [bakudeku] //Zakończone
FanfictionW trakcie korekty. Opis ulegnie zmianie po korekcie książki ;) #1 bakudeku-28.04.2021 #1 deku-14.02.2022