31~

1.8K 111 200
                                    

Pov: Bakugou

Nie mogłem uwierzyć w to co właśnie się stało. O-on skoczył! Właśnie osoba którą którą kocham nade wszystko chciała zakończyć swój żywot. 

-To nie może się ta skończyć, nie może!-krzyknąłem sam do siebie i skoczyłem za moim Izuku. 

Jeśli on nie ż-żyje to będzie to tylko i wyłącznie moja wina. Po co ja się zgodziłem na te cholery zakład?! Podpłynąłem do mojej zielonej kuleczki i wyciągnąłem ją na brzeg. Szybko przyłożyłem ucho do jego ust. Odetchnąłem gdy słyszałem słaby ale równomierny oddech. Żyje...Ze zmęczenia bezwładnie opadłem na trawę obok zielonowłosego chłopca. Leniwie zamknąłem oczy i już myślałem że zasnę, lecz coś albo raczej ktoś zaczął mnie szturchać. Deku się obudził!

-K-kacchan?-patrzył się a mnie zdziwionym wzrokiem a potem wstał do siadu i zaczął się rozglądać.

-Tak Izuku?-usiadłem podpierając się na rękach.

-To ja nadal żyje?

-Tak głuptasie, a czemu miał byś nie żyć co?-powiedziałam i zacząłem się śmiać. Poczochrałem jego puchate, zielone włoski.

-No nie wie. Czemu mnie uratowałeś?

-Chyba nie zostawił bym swojego przyjaciela na pastwę losu co nie? Poza tym co ty byś zrobił gdybym to ja się teraz rzucił z mostu?

-R-raczej to samo.

-No właśnie.

-Idziemy z powrotem?-powiedział łapiąc mnie za rękę

-Poczekaj.

-Huh?

-Mogę ci pokazać jeszcze jedno takie ładne miejsce?-zapytałem wpatrując mu się w oczy na co on się lekko zarumienił.

-Umm okej.-odparł a ja wstałem i pomogłem wstać temu deklowi wstać z ziemi. Złapałem go za rękę i udałem się w stronę tego starego mostku.

Po drodze zacząłem opowiadać i tłumaczyć o co chodziło z tym całym zakładem. I to co on słyszał to nie do końca tak było. Wytłumaczyłem mu że przyszedłem do Eijiro tylko po to aby zakończyć wreszcie cały ten cyrk bo nie chciałem żeby się dowiedział i postawił mnie w złym świetle. On tylko potakiwał na znak że rozumie, lecz potem zrobił rzecz której bym się w życiu nie spodziewał. Izuku pocałował mnie, szkoda tylko że tak krótko.

-Dziękuję ci Kacchan.-powiedział zielonooki i się zarumienił. Jezu czemu on musi być tak cholernie słodki?

Dotarliśmy wreszcie na mostek gdzie za nami stało kwitnące drzewo sakury. Różowe płatki kwiatów z lekkością tańczyły na wietrze. Obydwoje wpatrywaliśmy się w różowo-pomarańczowe niebo, które dodatkowo zdobiły lekko różowe chmurki. Wiatr był lekki i ciepły, zawiał mocniej rozwiewając zielone loki Izuku. Widok zachodzącego słońca był piękny, ale pięknością nie mógł dorównać piegowatemu chłopcu, nic nie jest i nie będzie ładniejsze i bardziej cudowne niż mój dekuś. Nigdy! Położyłem swoją dłoń na dłoni Izuku.

-Izuku?-odezwałem się w końcu

-Tak?

-Od dawna chciałem ci to powiedzieć-spojrzałem mu w oczy-A-ale bałem się twojej reakcji na to co powiem. Bałem się że mnie odrzucisz że mnie tu zostawisz samego i będziesz mnie unikać tak jak ja ciebie kiedyś-spuściłem wzrok a on głośno westchnął i uśmiechnął się do mnie.

-Bez względu na to co mi powiesz nigdy prze nigdy nie obrócę się do ciebie plecami. Więc co takiego chciałeś mi powiedzieć?-zapytał.

-Ehhh.-westchnąłem.-Nawet nie wiesz jak to cholernie trudne. Bo ja się w t-tobie ZAKOCHAŁEM.-Wykrzyknąłem ostatni słowo. W tym momencie prawie wszyscy w parku spojrzeli się na nas. Obydwoje spaliliśmy buraka, zwłaszcza ja.-Zrozumiem jeśli ty nie czujesz do mnie tego samego.-kontynuowałem i wlepiłem wzrok w swoje buty.-To uczucie od bardzo dawna nie daje mi spokoju. Moja miłość do ciebie zaczęła się gdy miałem pięć lat. Podkochiwałem się w tobie, lecz nie wiedziałem do końca co do ciebie czułem, byłem młody i głupi. Potem otrzymałem indywidualność i zaczęło się to wszystko.-zacząłem płakać. On mnie przytulił a potem zaczął gładzić po plecach. Po chwili się od niego powoli odsunął i spojrzałem mu głęboko w oczy-Izuku, kocham cię i nie mogę bez ciebie żyć.

-Ja ciebie też-powiedział i ujął moją twarz w dłonie. Zbliżył się do mnie na niebezpieczną odległość i pocałował namiętnie w usta. Całowaliśmy się przez dłuższy czas, dopóki nie zabrakło nam powietrza. Odsunęliśmy się od siebie. Wtuliłem się w niższego i schowałem głowę w zagłębienie jego szyi, zaciągnąłem się jego zapachem. Lecz po chwili odsunąłem się i spojrzałem mu głęboko w oczy.

-Czyli zgodzisz się gdy się ciebie zapytam czy chciałbyś zostać moim chłopakiem?-zapytałem na co na jego twarzy widać było dosyć duże zdziwienie.

-Tak.-odparł po chwili uradowany i wtulił się we mnie. Po chwili tulenia się do siebie ponownie złączyłem nasze usta w namiętny pocałunek a on go pogłębił.

-Wracamy?Niedługo zrobi się ciemno.-powiedział od teraz mój chłopak.

-Dobrze to chodzimy już.-powiedziałem i ruszyliśmy w stronę akademika trzymając się za ręce. 

Pov: Izuku

Jaki ja jestem szczęśliwy że ja i Kacchan jesteśmy jesteśmy razem. Kiedyś nie pomyślał bym nawet że moglibyśmy być razem. Podkochiwałem się w nim ale nie wiedziałem że on we mnie też. Moja teoria była słuszna, a myślałem że się pomyliłem. Od dawna coś czułem do Kacchana ale nie wiedziałam dokładnie co to za uczucie. Bałem się też że mógłby mnie wyśmiać i odwrócić się ode mnie, co w jego przypadku mogło by być całkiem możliwe. 

Weszliśmy do akademika, przygotowaliśmy jedzonko potem kompanko i spanko. Ułożyłem się obok mojego chłopaka (jakby wiem że oni mają łóżko jednoosobowe ale jest takie większe jakby xddd aut.) a on mnie przytulił.

-Kocham cię Kacchan.-powiedziałem rumieniąc się przy tym.

-Ja ciebie też deku.-powiedział i pocałował mnie krótko lecz namiętnie.-Dobranoc.

-Dobranoc.-powiedziałem a już po chwili zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Pov: Kirishima

Strasznie się przestraszyłem gdy Izuku skoczył wtedy do wody. Chciałem pomóc mojemu Bakubro lecz nie chciałem też się za bardzo mieszać, co by na pewno tylko wkurzyło blondwłosego agresora. I tak wiedziałem że Baku uratuje sam Izuku. Potem poszli na ten stary mostek. Przez cały czas ich obserwowałem, głównie dlatego że bakudeku to ship forever. (kiri za dużo spędza czasu z tom urasrakom aut.) Gdy usiedli bardzo blisko siebie wiedziałem co się święci, więc pośpiesznie wyjąłem telefon z kieszeni i zacząłem ich nagrywać (szkoda że niebyło słychać co mówią do siebie :c) Gdy się pocałowali z moich ust można było usłyszeć to dobrze znane "awwww".

-Chyba cukrzycy zaraz dostanę.-powiedziałem sam do siebie i zacząłem się śmiać.

W chwili obecnej leżę na łóżku i rozmyślam nad tym czy wstawić ten filmik na yt. Jeśli baku to zobaczy i się dowie że to ja to mnie zabije, a na pewno się dowie. Wysłałem film Urarace i zapytałem się czy wstawić na yt. Ona odpisała mi w tempie natychmiastowym. Oczywiście odpowiedź brzmiała "tak". Zrobiłem nowe konto i wrzuciłem filmik podpisując prędzej "bohaterowie Grand zero i deku są razem I BakuDeku" 

Ciekawy jestem jak będzie wyglądać ich mina gdy natrafią "przypatkiem" na ten filmik. Już to widzę haha. 

Przyszło nowe powiadomienie. Spojrzałem na telefon. Nie minęło nawet pięć minut a film ma dużą ilość like. Wyczuwam sławę UwU

------------------------------------------------------------------------------

Konkurs jakby!

Mam pytanie jak myślisz ile mam lat? Osoba która będzie najbliżej odpowiedzi dedykuję kolejny rozdział i dam obs. Musicie poznać tylko po stylu pisania. Mam nadzieję że komuś się uda.

A teraz gwiazdkę dawaj kaczucho❤✨🐥

[1174 słów]

To Tylko Zakład [bakudeku] //ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz