14~

3.1K 149 436
                                    

Pov Bakugo

Siedziałem w autokarze obok dekla. Tak się cieszę że nie muszę już z nią siedzieć. Strasznie mnie wkurwiała. Co prawda najpierw normalnie rozmawialiśmy, ale gdy powiedziałem jej że chyba się zakochałem w Deku to zaczęła mnie wkurzać że  "ooo jak słodko, nasz bakuś się zakochał", albo  "jak wy cute będziecie razem wyglądać" no i głównie dlatego się tak wkurwiłem. Prędzej jak usiadłem obok niej miałem obawy co do tego. Gadałem z nią też o tym jak bym mógł go poderwać, ale nawet nie wiem po co mi ta wiedza? W sumie nie ważne. Ważne jest to że siedzę teraz z deklem a nie tą głupią Uraraką. [+1 dla bakasa za fajną ksywkę dla Ochaco iks de]

Dekuś miał w uszach słuchawki i chyba słuchał piosenki "heather-Canon Gray". I jak zawsze zaczoł śpiewać.

-"As she walks by
What a sight for sore eyes
Brighter than the blue sky
She's got you mesmerized
While I die...
Why would you ever kiss me?"-wyjołem z jego ucha jedną słuchawkę i go namiętnie pocałowałem. Pocałunek nie był za długi ale tylko dla tego by powiedzieć mu...

-I have no idea...-powiedziałem i kolejny raz wbiłem się w jego usta.

Całowałem delikatnie, lecz po chwili namiętne pocałunki zamieniły się w bardziej ostre i zachłanne, co spodobało się dekusiowi. Całowaliśmy się tak dopuki nie zabrakło nam powietrza.
Mój telefon za wibrował. Ta stara jędza do mnie pisze. Nie chcę mi się odpisywać, zaczołem przeglądać instagrama. Z "transu" wyciągnoł mnie poczucie czegoś ciężkiego na ramieniu, był to Deku, który ze zmęczenia zasnął. Przybliżyłem go bardziej do siebie i oparłem swoją głowę o jego, postanowiłem się oddać w objęcia snu...

Pov Todoroki

Byłem wkurzony na Bakugo że siedzi z moim Izuku. Jak bym mógł to bym do niego podszedł i mu wyjebał w ten jego pusty łeb.

-Kurwa jak ja nie na widzę tego idioty. On na niego nie zasługuje.-powiedziałem wkurwiony.

-Według mnie pasują do siebie.

-Według ciebie!

-Todoroki uspokuj się, zachowujesz się jak Bakugo.

-Huh?

-Nieważne

Zaczęliśmy gadać o wrzystkie i o niczym. Mineło trochę czas a ja nawet nie sięgniłem po telefon. Nie wiedziałem że będę się rozumiał z kimś lepiej niż z Izuku, wogule nie wiedziałem że znajdę z Uraraką jakieś porozumienie, ale jednak się myliłem.

-Czemu prawie nigdy nie chcesz używać swojej lewej strony?-powiedziała żecz, której się najbardziej obawiałem z jej strony. Gdy sobie przypomnę zaraz chce mi się płakać. Na jej słowa po smutniałem.-czyli nie były to z najleprzych wspomnień?

-Nie za bardzo...

-Jeśli nie Chce to nie musisz mówić, ja to zrozumiem.

-Nie, mogę powiedzieć, ale nikomu nie mów.

-Dobrze.-powiedziała.

-Tylko że nie umiem za bardzo o sobie mówć, nie robię tego za często.

-Mhmm

-Nie lubię używać swojej lewej strony przez ojca. Po prostu zawrze mi o nim przypomina.

-Nie lubisz swojego taty?

-Nienawidzę. To przez niego mam tą bliznę na lewym oku.

-On ci to zrobił?

-Nie za bardzo, to akurat moja mama oblała mnie gorącą wodą z czajnika i przez długi czas musiałem nosić bandaż na głowie. Ale nie mam jej tego za złe.-uśmiechnołem się, ze łzami w oczach.-Ojca nie na widzę za to co zrobił. Niby jest bohaterem, pomaga innym i jest dobry, ale w domu był zupełnie inny. Bił mnie, moje rodzeństwo i nawet moją mamę. Przez niego jeden z moich braci zaginoł. Wrzyscy mówią że nie żyje, ale ja w to nie wierzę. On na pewno uciekł. Ja to wiem. To wrzystko przez niego!-omało się nie rozpłakałem, na szczęście udało mi się to.

-Jeju ja przepraszam, nie wiedziałam, to straszne, naprawdę przepraszam-powiedziała cała zapłakana i się do mnie...przytuliła?

Przez chwilę nie wiedziałem co zrobić. Dosyć dawno nie odczuwałem tego kiedyś dość często odczuwanego przeze mnie  uczucia. Po chwili zawahania odwzajwmnilem uścisk.

-Nic nie szkodzi, skąd mogłaś wiedzieć? Poza tym to stało się dosyć dawno.-uśmiechnołem się do niej i wytarłem z jej policzków łzy.

-Nie smutaj się.-powiedziałem z troską i pocałowałem ją w czoło. Na co Ochaco się lekko zarumieniła. Zresztą mnie też zaczęły szczypać policzki. Mam nadzieję że nie zauważy...

Pov Ochaco

Zarumieniłam się... Nie, nie, nie, nie, nieee! No to na pewno zauważy. Zresztą on też miał rumieńce na twarzy. Tylko że to trochę dziwne, bo skoro mówił mi że jest homo to czemu on się rumieni z mojego powodu?

-Ładnie ci w rumienicach.-kurcze zauważył.

-Tobie też.-powiedziałam śmiejąc się.

-Dziękuję.-też zaczoł się śmiać.

-Ejjj...

-Co?-zapytałam byłam trochę przestraszona bo nagle przestał się śmiać i zrobił poważną minę.

-Atak gilgotek!-krzyknoł radośnie. Jeszcze nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego.

-Nie tylko nie łaskocz mnie. Nieee!!!-wydarłam się na cały autokar.

-Nie ma takiej opcji, haha.-cały czas się śmiał.

-KURWA MOŻECIE SIĘ USPOKOIĆ-wrzasnoł bakuś na co Todoroki przestał mnie łaskotać.

-Ne.-powiedziałam nadal się śmiejąc.

-A pierdolcie się.

-Ale chyba nie w autobusie?-powiedział denki, który obudził się przez wrzask Katsukiego.

-Mi wrzystko jedno.-powiedział i odwrucił się do nas tyłem.

-Iks de.-dodał Lida na co każdy spojżał się na niego z wielkim WTF na twarzy. - no cio chce byci nja topje.

-Lida czy ty coś brałeś?-powiedział tym razem Kirishima.

-Wypiłem kubusia.

-No to wrzystko jasne...

-------------------------------------------------------------------------------

Powiedzmy że Kubuś to takie narkotyki iks de, a i nie, nie będzie żadnego shipy todoroki x Urasrak bo było by zdecydowanie za duuużo cringe scen Więc NIE (ale możliwe że będzie Tsuyu x Ochaco heh) [899 słów]

To Tylko Zakład [bakudeku] //ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz