7~

4K 183 685
                                    

Pov: Izuku

-och.

-Nie jęcz tak głośno nerdzie bo ktoś usłyszy.

-mówiłeś że to nie będzie boleć, ach.

-No bo nie widziałem.

-Zostaw mnie idioto, sam to zrobię.

-To masz-podał mi szczotkę do włosów-sam sobie roszczesuj tę wszystkie kołtuny.

-Już nigdy w życiu nie będziesz czesał mi włosów.

-A założymy się?

-Nie bo uczeszesz mi włosy jak zasnę.

-Oszty skąd wiedziałeś?

-Bo znam cię...

-Na pewno?

-Tak.

-Na 100%?

-Na 100%!

-To co teraz zrobię?

-Będziesz mi wamawiać że źle odpowiedziałem?

-Właśnie że nie.

-Właśnie że tak, bo pszed chwilą zapszeczyłeś.

-Czekaj! Że co? Jak?

-Normalnie.

-Kurwa, dobry jest.

-A dziękuję.

-Powiedziałem to na głos?

-Umm...Tak?

-Kurwa...

Nagle do do pokoju wbiła Uraraka z Kirishimą.

-FBI OPEN UP-Wykszyczał Kirishima z lany fejsem na ryju.-Emm...co tu się odjaniepawla?-wskazał ma mnie bo aktułalnie siedziałem na kolanach Kacchan'a.

-Ten idiota czesał moje piękne włoski. Ale zamiast normalnie je czesać to specjalnie mnie ciągnoł.-Założyłem ręce na krzyż i zrobiłem naburmuszoną minę jak mała dziewczynka.

-Aha-odpowiedziała krótko Uraraka która dalej miała laga co cię pszed chwilą stało.

-Ale nie obrażaj się.-Kacchan zaczoł mnie tulić i trącać nosem moją szyję, co bardzo gilgało. Zaczołem chichotać.

-SHIP IT!!! -Kszykneła radośnie Uraraka i zaczęła coś grzebać w telefonie.

Każdy z nas spojżał się z wielkim what the fuck na ryju w strone podekscytowanej Ochaco. Po chwili do pokoju wbiegła Mina, Asui i Momo.

-O co chodziło z kodem czerwonym-zapytała zdyszana Momo.

-Jeju dużo razy będę Ci powtażać, kod czerwony jest jeden z najważniejszych kodów.-powiedziała już lekko zirytowana-Kod czerwony oznacza że mamy nowego shipa, i trzeba te osoby zesfatać.

-Kogo znowu kum?-Zapytała Asui.

Znudzony Kirishimą wyszedł z pokoju lekko przy tym trzaskając drzwiami.

-Bakugo i Deku.-Odparła zachwycona Uraraka.

-To wogule wypali?-padło kolejne pytanie, tym razem od różowo skurej.

-Sama zobacz na sytułacje.-brunetka wskazała na mnie dalej siedzącego na kolanach Kacchan'a.

Chłopak na chwilę pszestał trącać nosem moją skure na szyi i oparł swój podbrudek o moje ramię, lekko się zarumieniłem, na moje nieszczęście dziewczyny to zauważyły. A Bakugo ze spokojem na nie patrzył.

-Awww jak oni razem słodko wyglądają.-znowu odezwała się Miną.

-Emmm...my nie chcemy od was żadnej pomocy od specjalisek od zwąskach i shipów, okey?

-To nic my to z chęcią zrobimy za was.

-Ale ja nie chce pomocy w żadnym związku. Po prostu Kacchan ma gorączkę i nie wie co robi.-Zrzedłem z kolan blądyna i skierowałem się w stronę dziewczyn.-Jak będę potrzebował od was pomocy albo porady to do was pszyjdę.

-Dobrze, w razie czego wiesz gdzie mnie szukać.

-Tak, tak wiem przecież.

-Dobra Bai.

-Bai

-Jak coś między tobą a Bakugo zajdzie to napisz albo zadzwoń do mnie, ok?

-Tak, zadzwonię ale raczej za szybko to nie nastąpi.

-Nie bądź taki pewny.

-Sayonara.

-Sayonara Izuku-kun.-pomachała mi na dowidzenia i wyszła.

Skierowałem się do kuchni by wziąć moje naleśniczki. Pszez to całe zamieszanie zapomniałem że nic nie jadłem. Chwyciłem jednego z nich i zwinołem w ruronik i za czołem jeść. Wźołem drugi tależ dla Kacchan'a nałożyłem na niego kilka naleśników i poszłem do pokoju. Podałem tależ blądynowi, a sam usiadłem obok niego i zaczołem zajadać naleśniki.

-Huh...nareszcie sobie poszła.-powiedziałem sam do siebie.

-Myślałem że ta Urasraka jest twoją pazyjaciółką?

-Bo jest. Tylko że my nie pasujemy do siebie, i jesteśmy tylko pszyjaciółmi.

Pov: Bakugo

"Nie pasujemy do siebie"
"Jesteśmy tylko pszyjaciółmi"
Na jego słowa coś mnie zakuło w serce.

Czy to jest może ta bardzo znana wielu osobą "zazdrość"?
Może on ma na oku kogoś innego?
Jezu co ja wygaduje to że ja jestem homo bo się w nim zakochałem w wieku pięciu lat to nie znaczy że on też jest gejem. Poza tym JA GO JUŻ NIE KOCHAM ch-chyba.

Z moich rozmyśleń wyciągnęło mnie szturchanie i kszyczenie mojego pszezwiska.

-KACCHAN!

-CO SIĘ DRZESZ NERDZIE?!

-Czy ty p-płaczesz?

-Nie-Odparłem dość zirytowamy i wytarłem z policzków łzy rękawem od bluzy.

Wyszedłem z pokoju trzaskając drzwiami. Poszłem na taras, wyjołem z kieszeni paczkę papierosów i włożyłem jednego z nich do ust, wyjołem zapalniczkę i podpaliłem papierosa.

W głowie nadal mam mętlik. Cały czas myślę o tym nerdzie i zakładzie z guwno włosym. Czy ja go nadal kocham? Może jednak mi to nie mineł? Nie to niemożliwe pszecież minęło ponad 12 lat. A może jednak. Ughh...nie wiem co myśleć, chyba go kocham...

----------------------------------------------------------------------------------

No no Bakugo zaczyna coś czuć do dekusia, ciekawe kiedy mu to powie. Ja nic nie powiem na ten temat bi sama nie wiem (scenariuszy nie pisze, wymyślam to z głowy)

To Tylko Zakład [bakudeku] //ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz