13

10 2 16
                                    

    Tolui nie krył zdziwienia, gdy przed wejściem do swojej komnaty zauważył Cesarzową. Kobieta na powitanie uśmiechnęła się do niego promiennie, a Książę skłonił głowę. Podszedł do niej, po czym wpuścił kobietę do środka jako pierwszą.

   Hong-dan nie było w środku. Ne-hwa od razu pomyślała, że jej oddana przyjaciółka poszła się przejść.

   - Usiądziesz?- spytał, gdy miał dość tego, jak Jej Wysokość krążyła w kółko. Kobieta bez słowa zatrzymała się, po czym pozbawiona gracji, opadła na krzesło. - Co cię do mnie sprowadza, szwagierko?

   Na to słowo, Ne-hwa się uśmiechnęła. Lubiła, gdy Tolui nazywał ją swoją szwagierką, a on cieszył się, kiedy ona tytulowała go szwagrem. Może to nie było nic szczególnego, ale w pewnym stopniu dawało zalążek normalności.

   - Wybacz, że nie będę owijać w bawełnę- zaczęła, a Książę się uśmiechnął.
 
   - Lubię, kiedy zaczynasz od konkretów, Wasza Wysokość.

   - Chodzi o Toqa- słysząc imię swojego dalekiego krewnego, Tolui przekrzywił głowę. Był ciekaw tego, co Ne-hwa chce mu przekazać. - Jak dobrze go znasz?

  - Toq jest synem mojego kuzyna. Żona Yesüna po jego śmierci sama zajmowała się Toqiem. Chłopak jest dobrze wykształcony i potrafi dobrze walczyć- słysząc ostanie słowo, Cesarzowa teatralnie przewróciła oczami. Tolui dostrzegł to, uśmiechnął się szelmowsko.- Gdy skończył dwanaście lat, po części przejąłem nad nim pieczę. Nauczyłem go, jak walczyć.

   - Trochę mnie uspokoiłeś- przyznała.

   Mężczyzna wstał. Podszedł do szafki z której wyciągał butelkę alkoholu i postawił ją na stoliku razem z dwiema czarkami.

   - Dlaczego tak nagle o niego pytasz?- upił niewielki łyk.- Czy sprawił jakieś problemy?

   Ne-hwa pokręciła głową, smakując trunek. Odłożyła naczynie na blat i spojrzała na swojego rozmówcę, który nawet na moment nie spuszczał z niej wzroku.

   - Jeśli masz na myśli to, że zawrócił w głowie twojej bratanicy, to tak, Toq sprawia ogromne problemy- słysząc jej odpowiedź, Tolui zaśmiał się tak głośno, że ten śmiech było zapewne słychać także na korytarzu.- Ari stwierdziła, że chce uczynić Toqa swoim Cesarskim Małżonkiem. Dlatego pytam, żeby później nie było z tego powodu problemów.

   - Tak, jeśli o to chodzi, to myślę, iż możesz mu zaufać.

   - Dziękuję, Tolui- po tych słowach dopiła jeszcze resztkę trunku z czarki, po czym wstała i wyszła.

🧧🧧🧧

   Kiedy Jakal wrócił do komnaty, którą dzielił z Ne-hwą, na jego biurku czekało już kilka raportów ułożonych w stos. Zadaniem Wielkiego Premiera było przeczytać każdy z nich, po czym dać je Cesarzowej.

Właśnie tutaj pojawił się problem, gdyż nie wiedział, do kogo się zwrócić.  Może i Ari była już tak jakby Cesarzową, ale to Ne-hwa nadal trzymała  pieczęć.

   Tym sposobem odpowiedź sama mu się  nasunęła. Postanowił więc poczekać, aż Ne-hwa wróci i wtedy pokaże jej raporty złożone przez żołnierzy, którzy wybrali się razem z Jungiem i Toqiem do Turcji.

   - Dlaczego masz taki wyraz twarzy?- spytała, zachodząc go od tyłu. Oplotła go ramionami w pasie i oparła głowę o jego umięśnione plecy. Zamknęła oczy.-Coś się stało?

   Jakal nie był w stanie dobrać myśli w odpowiednie słowa. Oczywiście mógł dać kobiecie raport do przeczytania, ale to nie był dobry pomysł.

𝙴𝚖𝚙𝚛𝚎𝚜𝚜 𝚘𝚏 𝙽𝚘𝚝𝚑𝚒𝚗𝚐Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz