14

8 2 4
                                    

    No-ran czuwała przy rannym przez pół nocy, kiedy nagle wrócił Toq w towarzystwie Ayushiridary i jakiejś dziewczyny. Gdy chłopak ją zobaczył, posłał jej pokrzepiający uśmiech, po czym podszedł do leżącego na trawie Junga i z pomocą Toqa posadził go na koniu.

   Księżniczka ruszyła za arystokratą. Chłopak pomógł jej usiąść w siodle, a następnie podszedł do swojego konia.

   Ayu prowadził. Obok niego jechała dziewczyna w stroju kurtyzany. No-ran zaczęła się zastanawiać, kim była dla jej przyszłego męża.
Oczywiście nie była zazdrosna. Po prostu kierowała nią ciekawość, która była nieodłącznym elementem ludzkiego życia. Cieszyła się, że żył i ma się dobrze, a to, iż zabrał tę dziewczynę ze sobą, świadczyło o jego dobroci.

🧧🧧🧧

   Zajęli dwie wolne chaty. Domostwa znajdowały się na przeciwko siebie. Żołnierze mieli spać w jednej, a ona, Jung, Toq, Ayushiridara i kurtyzana w drugiej.

Na szczęście było tyle miejsca, by każdy mógł się porządnie wyspać, nie przeszkadzając innym.

   Gdy Księżniczka skończyła zszywać ranę, Toq zarządził naradę. Wszyscy usiedli w kole na rozłożonych na podłodze słomianych matach.

  - Powinniśmy ustalić warty- oznajmił arystokrata, spoglądając na nieprzytomnego Junga.- Musimy obserwować rannego i w razie czego działać.

   - Ja chcę być pierwsza- odparła bez ogródek No-ran. Wszyscy na nią spojrzeli. Spodziewała się słowa sprzeciwu, ale zamiast tego Ayushiridara pokiwał jej z uznaniem. Zarumieniła się.

   - W takim razie ja przejmę wartę po No-ran- zgłosił się Toq.- Kto następny?

   Ayu już chciał się zgłosić, ale uprzedziła go Xianmei, wyrzucając rękę ku górze.

   - Więc ja zostaję ostatni- stwierdził Książę, po czym położył się na niezbyt wygodnym posłaniu przy ścianie i zamknął oczy.- Dobranoc.

    Nie usłyszał odpowiedzi. Jedynymi dźwiękami dochodzącymi do jego uszu były podmuchy wiatru i przyciszone do minimum głosy jego towarzyszy. Po chwili zasnął.

🧧🧧🧧

     Rana na szczęście nie krwawiła. No-ran obserwowała Junga przez całą swoją wartę. Wiedząc, że chłopak jest nieprzytomny, chwyciła jego lodowatą pomimo kilku kocy dłoń i splotła ich palce.

   Nie była w stanie myśleć logicznie. Pozwoliła ponieść się chwili i złamała dane sobie słowo. Nie miała prawa pokochać kogoś innego niż Ayushiridara. Chciała być mu wierna, nawet, jeśli nie była jeszcze jego żoną.

   - Wasza Wysokość- No-ran z początku myślała, że się przesłyszała, ale po raz kolejny do jej uszu doszedł ten głos. Oderwała wzrok od Junga i spojrzała za siebie.- Wasza Wysokość, powinnaś odpocząć. Twoja warta się skończyła.

   Rzeczywiście czuła się wyczerpana, ale nie mogła się ruszyć. Chciała zostać przy generale, nawet jeśli miałaby spać na siedząco. Jednak widząc spojrzenie Toqa, upomniała się w myślach i położyła na wcześniej zajętym przez arystokratę posłaniu.

🧧🧧🧧

    Toq siedział przy łóżku nadal nie dającego znaku życia ze skrzyżowanymi nogami, grzejąc sobie nad paleniskiem miskę zupy. Od ponad godziny burzało mu w brzuchu, ale wcześniej nie mógł zdobyć się na to, by wyjść do spiżarni za domem i przynieść do chaty cały gar.

𝙴𝚖𝚙𝚛𝚎𝚜𝚜 𝚘𝚏 𝙽𝚘𝚝𝚑𝚒𝚗𝚐Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz