35

11 1 12
                                    

   Gdy Ari wstała, Toqa już nie było w alkowie. Strona łoża zajmowanego przez arystokratę była starannie zaścielona i zdążyła już wystygnąć. Dziewczyna wygrzebała się z grubych fałd pościeli i na palcach dotarła do krzesła, gdzie leżała jej biała jak nocna koszula podomka.

   - Wasza Wysokość, czas na ablucję!

    - Wejść- powiedziała zdecydowanym głosem.

    W tym momencie drzwi się rozsunęły i do pomieszczenia weszła przez nie Go Ha-nee, a za nią wkroczyły służki. Jedna z nich podeszła bliżej Jej Wysokości i położyła na stoliku przed nią złotą misę z wodą o przyjemnym zapachu.
Dziewczyna nachyliła się nad naczyniem i zamoczyła w wodzie dłoń, którą zamoczyła swoją twarz i szyję.

    - Przynieście szaty Jej Wysokości- ochmistrzyni Go wydała służkom polecenia.

   Kobiety skłoniły się i wycofały z pomieszczenia. Przeszły do garderoby. W międzyczasie Ha-nee rozczesywała Ari włosy. Gdy skończyła, chwyciła w dłonie fiolkę z olejkiem i zaczęła wcierać w jej czarne sięgające prawie do pasa kosmyki.

    - Zamierzam złożyć wizytę Księżniczce Aysun- oznajmiła Cearzowa, przyglądając się swojemu odbiciu.- Dokończ mnie czesać i pomóż mi nałożyć makijaż.

   - Tak, Pani.

    Jeśli chodziło o sprawy wyglądu Jej Wysokości oraz pewnych ważnych spotkań, Go Ha-nee była niezastąpiona. Ari ufała jej w każdej sprawie i wiedziała, że się nie zawiedzie.
Gdyby jednak okazało się, że Ha-nee od początku ją zwodziła, cały światopogląd Cesarzowej ległby w gruzach.
 
   Wolała teraz nie zaprzątać sobie głowy tego typu myślami. Na razie miała o wiele ważniejsze rzeczy do zrobienia. Takie jak stłumienie buntu na granicy z Goryego i wzmocnienie pozycji Yuanu.

   Do tego drugiego zadania potrzebowała małżeństwa z Toqiem. Kiedy arystokrta otrzyma tytuł Cesarskiego Małżonka, nikt nie będzie w stanie zagrozić jej pozycji w Pałacu.

    Ostatnie poprawki i była gotowa do wyjścia. Liliowa spódnica z kolorowym haftem u dołu idealnie pasowała do zielonego płaszcza. Wszystko dopełniały wybrane przez ochmistrzynię dodatki i fryzura.

    Ari zabrakło słów. Po prostu stała i patrzyła na swoje odbicie, nie wiedząc, co mogłaby powiedzieć, by wyrazić swój podziw.
Dlatego po prostu się uśmiechnęła.

🧧🧧🧧

    Komnaty Księżniczki Aysun nie były przez nikogo strzeżone. Ari domyśliła się powodu. Zapewne jej szwagierka odesłała służbę, ponieważ nie lubiła tego uczucia, jakby cały czas ktoś ją obserwował i nie dawał wolnej przestrzeni.

    Cearzowa sama rozsunęła drzwi i wkroczyła do środka. Z pozoru wszytko wyglądało normalnie, ale Ari zaniepokoił jeden szczegół. Było tu upiornie cicho i pusto.

   - Aysun!?- zawołała szwagierkę, wchodząc do kolejnego pomieszczenia. Nic. Nadal pusto. Jednak Ari postanowiła nie przerywać poszukiwań.

   - Wasza Wysokość?- usłyszawszy głos służki przydzelonej do komnat Aysun, Ari odwróciła się do niej przodem i spojrzała dziewczynie w oczy, na co służka pospiesznie spuściła wzrok.

   Dziewczyna nadal nie patrząc na Cesarzową, podeszła do komody i wyciągnęła z niej list. Ari dokładnie przyjrzała się kopercie trzymanej przez służkę.

   - Czy to...

   - Tak, Wasza Wysokość- oznajmiła służka, domyślając się dalszych słów Cesarzowej.- Ten list zostawiła ci Księżniczka Aysun.

𝙴𝚖𝚙𝚛𝚎𝚜𝚜 𝚘𝚏 𝙽𝚘𝚝𝚑𝚒𝚗𝚐Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz