29

10 2 7
                                    

    Toq czuł w kościach, że coś jest nie tak. Gdy razem z Jungiem wjechali na teren Yuanu, przywitała ich dziwna atmosfera. Wszyscy chodzili jak na szpilkach, a gdy chcieli o coś zapytać, odpowiadały im tylko burknięcia pod nosem  bądź cisza.

   Jung był wyczerpany, a także nadal miał kaca. Ostatnie dni mijały mu na piciu alkoholu i zabawach z kobietami w domu kurtyzan. W czasie, gdy jego przyjaciel się bawił, Toq obmyślał idealny plan, który mógłby zrealizować, gdy dotrze już do Pałacu.

   Mimo wszystko arystokrata wątpił w szczerość Króla i Królowej Turcji. A nawet jeśli naprawdę mieliby dotrzymać danego słowa, to nie było powiedziane, że Ayushiridara przystanie na ich warunki.

   Nie trzeba było przebywać w towarzystwie Księcia, by wiedzieć, do czego był zdolny.  Jeśli mu się coś nie podobało, potrafił otwarcie o tym powiedzieć i po prostu udawać, że żadne negocjacje nigdy nie miały miejsca. Jeśli chodziło o takie sprawy, to nie miał serca.

🧧🧧🧧

    - Obawiam się, że wrogowie szybko tu wrócą- powiedział mężczyzna podczas rozmowy ze swoim brodatym klientem, kiedy ciął mięso na mniejsze części.- To, że stąd odeszli, nie oznacza, że nie wrócą.

    Drugi meżczyzna pokiwał potwierdzająco głową i pociągnął spory łyk ze skórzanego bukłaka. Naciągnął rękaw tuniki i wyrarł o niego brodę, po czym ponownie przypiął bukłak do paska.

    Toq zbliżył się do nich nieznacznie, nie chcąc zwracać na siebie uwagi. Postanowił udawać, że tylko patrzy na rozstawione na drewnianym straganie rodzaje mięs.

   - Podobno Cesarzowa jest w takim stanie, że może nie przeżyć do jutra- kontynuował sprzedawca, nadal przy tym porcjując mięso.- Odkąd Księżniczka została porwana, wszystko stanęło na głowie.

    Arystokrata chciał usłyszeć więcej, ale nie był w stanie, gdyż to, co usłyszał o Ari, wprowadziło go w niemałe osłupienie. Z początku myślał, że się przesłyszał, ale wiedział, że to nie prawda.

   Ari, jego Ari została porwana i nawet nie wiadomo, czy w ogóle przeżyje. Spóźnił się. Może nie było jeszcze śniegu, a nawet gdyby się wcześniej pojawił, to teraz nie było po nim śladu. Spóźnił się mimo wszystko. Nawet, jeśli obiecał, że wróci przed pierwszym śniegiem... Spóźnił się.

    - Kto teraz rządzi podczas nieobecności Księżniczki i niedyspozycji Cesarzowej?- odważył się w końcu spytać.

    Obaj mężczyźni spojrzeli na niego z uniesionymi wysoko gęstymi brwiami i kilka razy zamrugali, jakby byli zdziwieni, że ktoś raczył się wtrącić do rozmowy. Toq skinął przepraszająco.

   - Oj, chłopcze, widzę, że dawno nie było cię w tych stronach- odparł brodacz, ponownie biorąc łyk napoju.- Widzisz, ostatnio sporo się działo. Począwszy od najazdu Turków na Dadu i Pałac, porwanie Księżniczki i zły stan Cesarzowej.

   Mężczyźni popatrzyli na siebie porozumiewawczo, po czym sprzedawca uśmiechnął się smutno do arystokraty i odwiesił tasak na hak  przymocowany do nogi stoiska.

    - Książę Ayushiridara wrócił kilka dni temu do Pałacu i zajął miejsce Cesarzowej- dodał, widząc pytające spojrzenie Toqa.- Wszyscy boimy się, co dalej będzie.

   Arystokrata właśnie tego najbardziej się obawiał. Może to, że Ayushiridara wrócił do Yuanu cały i zdrowy, trzeba było poczytać za cud, ale Toq nie mógł oprzeć się wrażeniu, że coś tu jest nie tak, jak powinno być.

𝙴𝚖𝚙𝚛𝚎𝚜𝚜 𝚘𝚏 𝙽𝚘𝚝𝚑𝚒𝚗𝚐Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz