Tęsknota za synem i mężem brała powoli górę. Aysun myślała tylko o nich. Nawet na moment nie zapomniała o drobnej, pulchnej twarzyczce synka, którego zostawiła pod opieką Ari. Wiedziała, że nic mu nie będzie, ale myśl, że teraz dziecko będzie mówiło matko do Cesarzowej, a prawdziwy ojciec chłopca nigdy nie dowie się, że ma syna, nie dawała jej spokoju.
Poruszyła się nerwowo na wozie wyłożonym słomą. Na zewnątrz było tak gorąco, że Aysun starała się zakryć twarz przed promieniami słońca. Już czuła ból przy każdym wykonanym ruchu. Skóra była tak gorąca w dotyku, że dziewczyna aż syknęła.
- Mówiłem, że lepsza będzie lektyka- powiedział chłopak z wyraźnym rozbawieniem. Aysun łypnęła na niego znacząco, przez co zamilkł.- Niedługo staniesz przed obliczem jej Wysokości.
Dziewczyna westchnęła, bardziej rozwalając się na sianie. Chłopak skomentował to cichym śmiechem, po czym pospieszył konie. Aysun skrzywiła się, gdy próbując wyciągnąć warkocz ze szczeliny między deskami, przypadkiem wyrwała kilka włosów.
- Moja matka i tak nie zwróci uwagi na to, czy jestem opalona. Zawsze byłam jej obojętna. Urodziła mnie tylko dlatego, że ojciec bardzo się cieszył na wieść o potomku, a później, gdy zmarł, potraktowała mnie jak robaka- mówiąc to, skrzywiła się i splunęła z wozu na nierówną ziemię, po której jechali już kilka tygodni.
- Więc dlaczego chcesz wrócić?- spytał Itsubara, spoglądając na Księżniczkę, która w tym momencie bardzej przypominała niewolnicę.
- Ponieważ to jedyne miejsce, gdzie mogę się od wszystkiego odciąć- na znak tego, że rozmowa jest zakończona, zakryła twarz słomianym kapeluszem.
Itsubara już więcej się nie odezwał. Pozwolił Aysun na to, by odpoczęła w ciszy. Jedynymi dzwiękami, które towarzyszyły im w podróży było stukanie kopyt o podłoże, świst wiatru i śpiew ptaków w tle.
Skręcili do lasu. Ta droga była o wiele szybsza, jeśli ktoś chciał dostać się do portu i wypłynąć. Właśnie tam zmierzali, by dostać się do Japonii.
🧧🧧🧧
Nagle powietrze przecięły pędzące strzały. Nie było sposobu, by je zgubić. Jedna z nich wbiła się bardzo blisko śpiącej Aysun. Itsubara krzyknął coś do dziewczyny, tym samym wyrywając ją ze snu. Niechętnie przeciągnęła się i podniosła do siadu.
- Co to ma znaczyć?- spytała, kiedy rozpoczął się deszcz płonących żywym ogniem strzał.- Itsubara, co się dzieje?!
- Wybacz, Wasza Miłość, ale obawiam się, że ktoś próbuje cię zabić- wyjaśnił spokojnym tonem, a Aysun odpowiedziała mu prychnięciem.- Musimy się pospieszyć.
🧧🧧🧧
Pędzący powóz zderzył się ze skałą i rozpadł na kawałki kilkanaście kilometrów od przystani. Aysun zaklęła siarczyście, otrzepała ubranie z piachu i stanęła na równych nogach. Podeszła do Itsubary, który starał się przywołać konia. Bez skutku. Zwierzę już zdażyło popędzić w kierunku gęstwiny, gdzie oboje woleli się nie zapuszczać.
- Nasza ostatnia szansa na to, by szybko wejść na łódź, odeszła równie szybko, jak się pojawiła- stwierdził zrezygnowany chłopak.- pozostaje nam tylko dostać się do przystani pieszo.
Aysun bez słowa pokiwała głową. Nie czekając, aż Japończyk za nią pójdzie, ruszyła przed siebie ścieżką. Chłopak w dwóch susach pokonał dzielącą ich odległość i po chwili szli już ramię w ramię.
CZYTASZ
𝙴𝚖𝚙𝚛𝚎𝚜𝚜 𝚘𝚏 𝙽𝚘𝚝𝚑𝚒𝚗𝚐
Historical FictionAri jest coraz bliżej przejęcia tronu i zajęcia miejsca swojej matki, ale nie wszystko idzie po jej myśli. W dzień koronacji do Yuanu przyjeżdża brat zmarłego tureckiego Księcia i pragnie wyrównać rachunki z rodziną cesarską. Czy mimo wszystko Ari u...