Rok później
Księżniczka Aysun była pod wrażeniem Cesarzowej. Ari ją fascynowała tak samo jak życie w Pałacu. Wiedziała, że niedługo nadejdzie dzień, gdy ona i Ayushiridara będą musieli zamieszkać we własnym domu. Nie chciała tego, ponieważ pałacowe ogrody były najpiękniejszymi, jakie była w stanie zobaczyć w swoim życiu.Dziewczyna siedziała na werandzie i obserwowała latające kolorowe motyle. Niektóre z nich siadały na kwiatach wiśni, a inne nie przestawały nawet na moment machać skrzydełkami.
Wyciągnęła rękę. Jeden motyl zbliżył się do niej i usiadł na jej najmniejszym palcu. Twarz Aysun ozdobił uśmiech.Skrzywiła się nagle z bólu. Syknęła. Motyl odleciał. Aysun spojrzała na swój brzuch i ponownie się uśmiechnęła. Była w szóstym miesiącu ciąży.
Sam początek był dla niej znośny, ale po pewnym czasie wszystko się zmieniło. Częściej zarywała noce, nie mogła jeść i cały czas wymiotowała. Mimo to nadal nie mogła doczekać się dziecka.
Chciała zrobić Ayushiridarze niespodziankę. Nie widziała go od ponad sześciu miesięcy. Kiedy żegnali się przed jego wyjazdem, by pomógł trenować nowych rekrutów do cesarskiej straży, Aysun nawet nie wiedziała, że nosi w sobie dziecko Księcia.
Kilka dni po jego wyjeździe, gdy poszła z wizytą do Cesarzowej, zasłabła w jej komnatach. Ari posłała po medyka. To Jej Wysokość dowiedziała się o ciąży swojej szwagierki jako pierwsza. Kiedy Aysun się obudziła, dziewczyna rzuciła się jej na szyję.
- Gratuluję- powiedziała.- Ayushiridara będzie zachwycony.
Jednak Księżniczka nie była tego taka pewna. Czasami miała wrażenie jakby mieszkała ze znajomym, a nie z własnym mężem. Nie chodziło tu o to, jak ją traktował, ponieważ zawsze był wspaniały, ale ona nie żywiła do niego tego typu uczuć.
Były dni, kiedy chciała zostawić Ayushiridarze list i odejść gdzieś daleko, ale na wieść o tym, że urodzi jego dziecko, odparła wszystkie poprzednie myśli i skupiła się na tym, by dziecko urodziło się zdrowe.
Słysząc pukanie w drewnianą listwę przymocowaną obok drzwi, Aysun odwróciła głowę i spojrzała w stronę Cesarzowej.
Ari miała na sobie najzwyklejszą szatę, a we włosach nie lśniły drogie ozdoby. Księżniczka uważniej przyjrzała się władczyni. Szukała jakiejś wskazówki, która podpowiedziałaby jej, co przeprowadziło do niej Cesarzową i to w takim stanie.
Nie dała się zwieść uśmiechowi Jej Wysokości. Pozostała czujna na wpadek, gdyby miało stać się coś nieoczekiwanego.
- Nie musisz tak na mnie patrzeć- upomniała Księżniczkę Cesarzowa. - Wszystko jest dobrze. Po prostu te ozdoby są strasznie ciężkie i niewygodne. Raz na jakiś czas mam ochotę po prostu od nich odpocząć.
Aysun nic nie powiedziała. Nadal siedziała w milczeniu i bacznym spojrzeniem obserwowała siedzącą obok Ari.
- Mam list od Ayushiridary- zagaiła nagle Ari, chcąc tym samym odwrócić uwagę Księżniczki od swojej osoby.
Podziałało. Na twarzy Aysun zagościł delikatny uśmiech, który momentalnie przygasł. Dziewczyna mocnej ścisnęła powieki i złapała się za brzuch.
- Co się dzieje?- spytała Cesarzowa. Pierwszy raz widziała szwagierkę taką milczącą i tajemnicą. A teraz jeszcze to.- Aysun!
- Nie przejmuj się, zaraz przejdzie- Księżniczka starała się ją uspokoić, ale Ari nawet o tym nie myślała. Martwiła się o Aysun i swojego bratanka bądź bratanicę.- Dziecko po prostu kopie.
CZYTASZ
𝙴𝚖𝚙𝚛𝚎𝚜𝚜 𝚘𝚏 𝙽𝚘𝚝𝚑𝚒𝚗𝚐
Historical FictionAri jest coraz bliżej przejęcia tronu i zajęcia miejsca swojej matki, ale nie wszystko idzie po jej myśli. W dzień koronacji do Yuanu przyjeżdża brat zmarłego tureckiego Księcia i pragnie wyrównać rachunki z rodziną cesarską. Czy mimo wszystko Ari u...