Draco poprosił Pottera aby tej nocy mógł spać sam. Harry starał się nie pokazać na swojej twarzy jak zabolała go ta prośba. Jednak nie mógł naciskać na blondyna jeśli chciał aby ich stosunki wróciły do normy. Oboje rozeszli się do swoich sypialni i poszli spać. Jednak ślizgon nie mógł spać, koło północy zszedł na dół aby nalać sobie szklankę wody. Jednak jego plan został boleśnie przerwany. Podczas nalewania sobie wody, poczuł jak ktoś przyciska mu coś do tyłu pleców.
- Nie odwracaj się, a nic ci się nie stanie.
Malfoy poczuł jak oblewa go zimny pot.
- Czego chcesz?
- Chcemy jedynie twoich cennych rzeczy.
- Weźcie co chcecie tylko nie róbcie mi krzywdy.
Różdżka przycisnęła się mocniej do ciała szarookiego.
- Mieszkasz sam?
- Tak. Chciałem sobie nalać tylko szklankę wody.
Na górze domu rozległ się hałas.
- Jesteś pewny że nikogo nie ma?
Jednak Draco nie odpowiedział.
- Doskonale, zatem sprawdzimy to wspólnie.
Włamywacz popchnął blondyna na schody, nadal kurczowo przyciskając mu broń do ciała.
- Ruszaj się, zanim uznam że zasługujesz na karę za kłamstwa.
Malfoy ruszył po schodach czując jak jego serce bije coraz bardziej a nogi się trzęsą. W końcu oboje dotarli na górę. Zamaskowany mężczyzna popchnął swojego zakładnika do pierwszej sypialni. Draco poczuł jak boleśnie kłuje go serce gdy zobaczył swojego śpiącego partnera.
- Błagam nie rób mu krzywdy.
- Oszukałeś mnie.
- Przecież on śpi. Nie musisz mu nic robić. Zabierz sobie co chcesz i zostaw nas w spokoju.
- Nie lubię jak ktoś mnie oszukuje.
- A ja nie chce abyś krzywdził moich bliskich.
- Trzeba było o tym pomyśleć wcześniej.
Mężczyzna wycelował różdżką w Pottera, jednak szarooki nie pozwalał mu się skupić.
- Zostaw go! Nie krzywdź go! Błagam!
W tej chwili zielone tęczówki uchyliły się i chłopak powoli wstał.
- Co tu się dzieje...
Wybraniec przebudził się niemal natychmiast gdy zobaczył jak napięta jest sytuacja tuż przed nim. Złoty Chłopiec zerwał się z łóżka i stanął w pozycji obronnej.
- Czego chcesz?
- Ten blondasek mnie oszukał!
- Zostaw go w spokoju.
- Nie zamierzam.
- Jeśli spadnie mu włos z głowy to cię zamorduje.
- Nie byłbyś w stanie.
- Nie wiesz do czego ja jestem zdolny.
Blondyn nie był w stanie znieść napięcia i ciągle starał się wyrwać z uścisku swojego porywacza. Mężczyzna zniecierpliwiony przycisnął różdżkę mocniej do jego boku.
- Przestań się tak rzucać bo zrobię ci krzywdę!
W tej chwili wydarzenia potoczyły się niemal błyskawicznie. Potter wyciągnął swoją różdżkę i wycelował w nieproszonego gościa. Złodziej chciał zrobić to samo jednak jego różdżka wystrzeliła zaklęcie prosto w bok szarookiego. Młody chłopak jedynie upadł na ziemię, szepcząc jedno imię.
- Harry...Spokojnie to jest part 1
CZYTASZ
Ostatni raz
FanfictionWojna. Dzięki niej śmierć zbiera potężne żniwo. Co się wydarzy, jeśli odwieczni wrogowie staną po jednej stronie barykady? Czy w końcu przełkną dumę i się pogodzą? Który zrozumie, że od wrogości dzieli ich tylko jeden krok do potężnego uczucia, jaki...