Moja sypialnia

1.4K 106 1
                                    

Potter wprowadził swojego nowego podopiecznego do swojego domu i zdjął zaklęcia ochronne z jego ciała. Malfoy zaczął rozcierać zdrętwiałe kończymy uważnie oglądając wnętrze domu.
- Nie masz takiego tragicznego gustu jak się wydaje Potter.
- Dzięki, ale wiesz że możesz mówić do mnie po imieniu Malfoy?
- Chyba w twoich snach Potti.
Zielonooki przewrócił oczami, po czym wskazał swojemu gościowi fotel przy kominku. Blondyn chętnie usiadł i uważnie patrzył na szatyna. Nastolatek upił trochę wody ze szklanki po czym zaczął wywód.
- Jak już mówiłem jest tylko pięć zasad. Po pierwsze masz się mnie słuchać. Zawsze i wszędzie. Po drugie masz zakaz używania magii, bez mojej wyraźnej zgody. Trzeci punkt dotyczy opuszczania tego domu. Masz surowy zakaz wychodzenia poza teren domu. Masz prawo chodzić po całym domu tylko niczego mi nie zepsuj. Ostatni punkt dotyczy raportów które muszę składać w Ministerstwie. Będą one nad wyraz szczegółowe i szczere, zatem uważaj co robisz bo łatwo możesz wrócić do Azkabanu i swojego ojca.
Blondyn jedynie cicho prychnął.
- Chyba sobie kpisz że ja mam to wszystko zapamiętać.
Potter zbliżył się bliżej twarzy blondyna i wyszeptał mu do ucha.
- Już ja się postaram abyś się ich nauczył Draco.
Gospodarz zostawił swojego nowego gościa z zszokowaną miną i udał się do swojej łazienki aby wziąć długi prysznic. Po czterdziestu minutach, nastolatek opuszcza zaparowane pomieszczenie w samym ręczniku na biodrach. Nastolatek nie spodziewał się że Malfoy, będzie na niego czekał w jego sypialni. Blondyn z nudów zaczął czytać jedną z książek leżącą przy łóżku szatyna. Draco oderwał się od lektury gdy usłyszał kroki nowego znajomego. Jednak chłopak nie zdążył nic powiedzieć, bo na widok ciała zielonookiego zatkało go. Szarooki przejechał wzrokiem po całej klatce piersiowej wybrańca. Chłopak poczuł jak mu zasycha w gardle więc oblizał dolną wargę i starał się doprowadzić swój umysł do spokojnych myśli. Potter był lekko zaskoczony na widok gościa w swoim pokoju, jednak nie przeszkadzało mu to. Szatyn wkroczył do pokoju tuż obok łazienki. W końcu po dwóch minutach wyszedł już ubrane w normalne, mugolskie ubrania. Wybraniec oparł się o ścianę i popatrzył na swojego podopiecznego.
- Dowiem się w końcu po co leżysz w moim łóżku?
Draco przez chwile nie mógł się odezwać po czym jego usta wypuściły tylko jedno słowo.
- Ja...
- Tak Malfoy, ty. To moja sypialnia, zatem słucham.
- Byłem głodny i nie chciałem ci przeszkadzać ale nie wiem jak wszystko tu działa.
- Oh... No tak powinienem się jednak skupić też na tak podstawowej rzeczy jaką jest jedzenie.
Jednak ich dyskusja została przerwana przez huk dobiegający z parteru domu. Kobiecy krzyk zaczął krzyczeć imię Pottera.
- Mam nadzieje że prorok kłamie z tą opieką nad Malfoyem! Jeśli nie to wyrwę ci nogi z tyłka!
Potter cicho przeklnął pod nosem.
- Zapomniałem o niej na śmierć...
Ta dam!

Ostatni razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz