Malfoy obudził się koło trzeciej. Zaniepokoiły go dźwięki dobiegające z dołu domu. Blondyn zaczął powoli schodzić na dół. Ślizgon od razu się uspokoił gdy jego oczom ukazał się Potter który lekko się zataczał.
- Potter jest trzecia nad ranem. Czemu ty jeszcze nie śpisz?
- Byłem zajęty...
- Pomóc ci dojść do łóżka?
- Możesz mi pomóc dojść, niekoniecznie do łóżka.
- Potter ja naprawdę rozumiem że jesteś pijany, ale jeśli powiesz to jeszcze raz to uszkodzę te twoją śliczną buźkę. Zrozumiano?
- Nie rozumiem co masz na myśli. Czemu mnie tak traktujesz Draco?
- Nie jestem zabawką w twoich rękach Potter. Masz te całą Riddle, to skup się na niej. Jestem ci wdzięczny za uratowanie życia, ale to nie oznacza że nagle jestem ci coś winny.
Wybraniec popatrzył na swojego podopiecznego.
- Czemu ty mnie tak nienawidzisz?
- Przecież ja cię lubię Potter. Nie chce jedynie abyś mnie wykorzystał.
- Ja też cię lubię Draco.
Ślizgon westchnął i usiadł na chwilę obok swojego mentora.
- I co ja mam z tobą zrobić?
- Nie pogniewam się jak mnie pocałujesz albo przytulisz.
Szarooki przewrócił oczami i uśmiechnął się lekko.
- Wiesz jaki jest jedyny plus picia alkoholu?
- Jaki?
- Jutro nie będziesz o tym pamiętać.
Blondyn był tak zajęty swoimi słowami że nie zauważył kiedy zielonooki zasnął.
- Potter! Nie śpij! Cholera! Która jest jego sypialnia?
Malfoy podniósł bruneta i zaniósł go do pierwszej sypialni na piętrze. Położył chłopaka na łóżku po czym zdjął mu bluzkę, spodnie i buty. Chłopak wtulił się w poduszkę, blondyn przykrył go pościelą. Już miał wychodzić lecz szatyn zawołał chłopaka.
- Draco?
- Tak?
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy Potter.
Szarooki chciał już opuścić pokój, gdy wybraniec znowu go zawołał.
- Draco?
- Tak?
- Zostaniesz ze mną?
Blondyn popatrzył zaskoczony na szatyna. Jednak po chwili uśmiechnął się słabo.
- Zgoda Harry.
Blondyn zdjął koszulkę oraz spodnie i położył się obok szatyna. Malfoy mógł poczuć zapach swojego wybawcy, usłyszeć bicie jego serca i poczuć jego ciepło. Duże dłonie chłopaka przyciągnęły go do siebie i leżał już tuż obok twarzy Pottera. Szare tęczówki uważnie przyglądały się twarzy Wybrańca. Nie można było odmówić mu urody i uroku. Nawet w stanie nietrzeźwości był przystojny i uroczy. Draco nie mógł się powstrzymać i złożył delikatny pocałunek na ustach swojego przyjaciela. Gdy oderwał się od jego ust, wtulił się lepiej w ciało wybrańca i zasnął.
CZYTASZ
Ostatni raz
FanfictionWojna. Dzięki niej śmierć zbiera potężne żniwo. Co się wydarzy, jeśli odwieczni wrogowie staną po jednej stronie barykady? Czy w końcu przełkną dumę i się pogodzą? Który zrozumie, że od wrogości dzieli ich tylko jeden krok do potężnego uczucia, jaki...