Gdy tylko wrócili do ich domu, blondyn zaczął cicho szlochać. Potter jedynie przyciągnął go do siebie i pozwolił mu się wtulić.
- Te wyjście to jednak nie był dobry pomysł. Przepraszam Draco.
- To nie twoja wina. Nic mi nie zrobiłeś.
- Byłem lekkomyślny. Jestem twoim opiekunem, powinienem pamiętać że nie każdy jest twoim fanem.
Malfoy jedynie otarł oczy w rękaw koszuli.
- Nie możesz unikać normalnego życia, przeze mnie.
- Oczywiście że mogę. I wiesz co? Będę to robić.
- Harry...
- Draco, nie zaszkodzi nam trochę czasu spędzonego wspólnie. Do tego mówiłam ci że Andromeda chce mi podrzucić Teda na jakiś czas. Poznasz mojego chrześniaka.
- Nie wiem czy to aby dobry pomysł.
- Nie przesadzaj. A teraz chodź! Zrobię nam kolację a potem obejrzymy jakiś film.
Ślizgon pokiwał głową i ruszył za swoim opiekunem lekko się uśmiechając.
- Mam do ciebie pytanie Harry.
Zielonooki właśnie kroił chleb ale pokiwał głową.
- Pytaj o co chcesz.
- Jesteś Wybrańcem, pokonałeś Czarnego Pana, a żyjesz taki samotny. Dlaczego? Nie chciałbyś mieć jakiejś dziewczyny?
Mężczyzna przerwał krojenie pieczywa i oparł się o brzeg szafki.
- Nie spodziewałem się takiego pytania, ale nie ma problemu. Tak, to fakt. Zabiłem Voldemorta, uwolniłem świat spod jego tyranii. Jednak żadne z moich dawnych przyjaciół, nie chciało żyć jak ja. Ron chciał wyjść za Hermionę, ale jej w głowie jedynie kariera w Ministerstwie. Neville zaczął nauczać. A ja po prostu odpoczywam. Ron próbował mnie namówić abym zaczął chodzić z jego siostrą, ale to nie był najlepszy pomysł. Zarówno ona jak i ja nie przeżyliśmy tej wojny za dobrze.
Szarooki pokiwał głową i uśmiechnął się lekko.
- Zamiast dziewczyny wziąłeś sobie mnie pod opiekę.
- Sugerujesz że to z tobą powinienem mieć romans?
- Wiesz jak wszyscy by mieli z nas używanie? Już widzę te nagłówki. ,,Wybraniec spotyka się z dawnym Śmierciożercą!"
- Przynajmniej coś by się zaczęło dziać w naszym życiu. A ty Draco? Nie myślałeś aby założyć rodzinę z jakąś piękną dziewczyną?
- Nie ciągnie mnie do dziewczyn. Ojciec nie mógł tego przeżyć.
Potter uśmiechnął się lekko i przytulił do siebie ślizgona.
- No po takim wyznaniu to już naprawdę mogę zacząć cię podrywać.
Gryfon opuścił kuchnię nie bacząc na minę Malfoya który stał się cały czerwony.
Witam to tylko ja!
CZYTASZ
Ostatni raz
FanfictionWojna. Dzięki niej śmierć zbiera potężne żniwo. Co się wydarzy, jeśli odwieczni wrogowie staną po jednej stronie barykady? Czy w końcu przełkną dumę i się pogodzą? Który zrozumie, że od wrogości dzieli ich tylko jeden krok do potężnego uczucia, jaki...