Ogród

244 20 4
                                    

Draco siedział w ogrodzie, obserwując jak Teddy kąpie się w małym basenie. Blondyn z uśmiechem obserwował dziecko bawiąc się swoim pierścionkiem zaręczynowym. Szarooki był tak skupiony na chłopczyku że nie zauważył jak zielonooki usiadł obok niego.
- Aż tak już cię parzy ten pierścionek?
Ślizgon podskoczył na dźwięk głosu ukochanego.
- Nie strasz mnie tak!
- Ale ja tylko usiadłem.
- Skradasz się jakbyś chciał mnie zabić.
- Następnym razem będę głośno tuptać i zapukam w drzwi dla pewności czy wiesz, że jestem obok.
Malfoy przewrócił oczami i położył głowę na ramieniu gryfona.
- Czy Teddy nie jest najsłodszym dzieckiem pod słońcem?
- Jest nasz, nic dziwnego, że jego urok osobisty zabija.
- Od kiedy Gryfoni mają takie wielkie ego?
- A od kiedy Ślizgoni całują się z gryfami?
Blondyn uśmiechnął się kpiąco po czym złożył pocałunek na ustach narzeczonego.
- My zawsze robimy to co chcemy.
- Dlatego żyje nam się tak dobrze.
Młoda rodzina korzystała ze słońca jeszcze kilkanaście minut, po czym wrócili bawić się do domu. Teddy z uśmiechem dreptał za Draco który pokazywał mu głupie miny. Potter wyczarował przy pomocy magii kolorowe światełka, które układały się w różne kształty. Chłopczyk z fascynacją obserwował jak światełka się łączą i tworzą różne konstelacje. Wybraniec podniósł dziecko do góry i pocałował go w czoło.
- Wiesz, że takie same światełka są na niebie? I one również układają się w różne kształty. Ponoć, gdy ktoś umiera, na niebie pojawia się jego gwiazda, która świeci dla bliskich i dodaje im otuchy. A ty nasz mały wojowniku masz dużo wsparcia dobiegającego z gwiazd, wiesz? Jesteś potomkiem cudownych ludzi, którzy uczynili ten świat lepszym miejscem. Ja jedynie mogę próbować wychować cię na porządnego faceta, abyś mógł godnie reprezentować swoje nazwisko. Bo ty, Teddy Lupinie jesteś wyjątkowy i pamiętaj o tym zawsze. Nie ważne co ludzie będą mówić, ty musisz pamiętać, że jesteś wyjątkowym czarodziejem z niesamowitymi możliwościami.
Chłopczyk słuchał swojego podopiecznego z uśmiechem. Zielonooki już jakiś czas temu zauważył że dziecko lubi słuchać jego głosu. Dzięki temu zaczął więcej do niego przemawiać, śpiewać mu piosenki czy po prostu wydawać dziwaczne odgłosy ku uciesze berbecia. Za dwa tygodnie miało odbyć się wesele Georga. Draco z niepokojem wyglądał tego wydarzenia, ponieważ od czasu feralnego wydarzenia w Ministerstwie, unikał kontaktów ze światem Magii. Jednak oboje wiedzieli, że muszą się tam pojawić. Wybraniec starał się przekonać narzeczonego, że mają szanse spędzić tam miłe chwilę, jednak Ślizgon nie wydawał się przekonany. Szarooki wolał siedzieć w ich bezpiecznym domu i cieszyć się życiem z rodziną, której nigdy dotąd nie miał.

Zaraz mamy wesele... Kolejny rozdział jeszcze dzisiaj!!

Ostatni razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz