Czekam na ciebie

257 20 4
                                    

Rozdział specjalnie dla Caro_Chirurg05
Draco kręcił się po ich sypialni starając się spakować tylko najważniejsze rzeczy. W jego głowie kłębiły się setki myśli i zwątpień. Nie był przekonany co do pomysłu samodzielnej wyprawy, ale jednego był pewien nie mógł narazić swojego ukochanego na kłopoty. Odkąd oboje mieli pod opieką dziecko, nie mógł myśleć jedynie o swoim tyłku. Byli teraz odpowiedzialnymi rodzicami którzy musieli dojrzeć do swojej roli. Jako że to rodzina Malfoya chciała jego krzywdy, logicznym było że to Potter zostanie z chłopczykiem w ich bezpiecznym domu. Ślizgon starał się uspokoić oddech i dokończyć pakowanie bez płaczu czy szlochu. Nie było to jednak takie proste. Zadanie utrudniło się jeszcze bardziej kiedy do pokoju wkroczył jego partner. Wybraniec usiadł na łóżku i obserwował swojego ukochanego bez słowa. Blondyn starał się go ignorować, jednak nie mógł w spokoju znosić jego wzroku na sobie.
- Harry...
- Wiem że cię nie przekonam do tego abyś został.
- To dobrze.
Szatyn wstał z łóżka i podszedł do ukochanego i położył dłonie na jego biodrach.
- Nie oznacza to jednak że mi to odpowiada.
- Wiem, ale ktoś z nas musi być tutaj rozsądny.
Gryfon przeniósł jedną dłoń na policzek partnera.
- Nie mogę cię stracić, rozumiesz? Masz do mnie wrócić do cholery.
- Wrócę.
- Obiecujesz?
- Obiecuje...
Złoty Chłopiec zamknął oczy i powoli pokiwał głową.
- Niech tak będzie. Jednak mam do ciebie jeszcze jedną prośbę.
- W takim razie postaram się ją spełnić.
Mężczyzna sięgnął do kieszeni swoich spodni i wziął coś do dłoni. Szarooki przyglądał mu się z zainteresowaniem. Potter otworzył dłoń swojego partnera i położył na niej medalion. Ślizgon niepewnie popatrzył na swojego ukochanego po czym spojrzał na wisiorek który od niego otrzymał.
- Jest piękny, dziękuje. 
- Jeśli kiedykolwiek będziesz mnie potrzebował, jeśli będziesz potrzebował pomocy, czy po prostu porozmawiać, wystarczy że przytrzymasz go w dłoni i wypowiesz moje imię.
- Harry...
- Chce mieć pewność że będziesz mieć możliwość wezwać mnie w razie kłopotów.
Blondyn pokiwał głową i założył naszyjnik na szyje. Chłodny metal sprawił że po ciele szarookiego przeszły ciarki. Jednak po chwili wisiorek zaczął emanować ciepłem które uspokoiło nerwowość Malfoya.
- Dziękuje za prezent, ale naprawdę muszę już ruszać.
Wybraniec pokiwał głową i odsunął się od swojego partnera.
- Odprowadzę cię do drzwi.
Młoda para schodziła na dół w ciszy. Żaden z nich nie wiedział co ma powiedzieć, czy jak mają się pożegnać ze sobą, na nieokreśloną ilość czasu. Oboje mieli mnóstwo obaw czy trosk które wiązały się z bezpieczeństwem swojej drugiej połówki.
Draco stanął przy drzwiach wyjściowych i zmniejszył plecak po czym wsunął go do kieszeni szaty. Wybraniec uśmiechnął się i po raz ostatni przytulił swojego partnera.
- Niedługo się zobaczymy.
- Wiem, ale ciężko mi się ciebie zostawia.
- Zajmę się maluchem, będziemy na ciebie czekać. Musisz wrócić do nas, musisz wrócić do naszego domu.
- Wrócę, załatwię te sprawę i w końcu zostanę twoim mężem.
Zielonooki starał się nie rozpłakać, blondyn opuścił ich dom i teleportował się tuż za granicą ich barier ochronnych.
- Czekam na ciebie Draco...

Miłego dnia robaczki

Ostatni razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz