- Ciągle do mnie piszą – westchnął patrząc się na wszystkie wiadomości z ich grupy.
- To im odpisz, powinni wiedzieć – odparłam unosząc głowę by móc zobaczyć jego twarz. Chłopak gładził moje plecy podczas gdy ja leżałam na jego torsie.
- Nie. Na razie się wstrzymam – westchnął patrząc na mnie. Było grubo po drugiej w nocy a my oglądaliśmy Iron men'a. Lubię ten film ale nie jestem jego zagorzałą fanką, tak jak Jungkook.
- Śpisz? – spytał ale mruknęłam w geście dezaprobaty – Przecież widzę, Soyoon – zaśmiał się cicho i po chwili wyłączył laptopa odkładając go na półkę obok, przez co w pokoju zrobiło się ciemno a jedynym światłem było, to lekko żółtawe od lampy stojącej na zewnątrz. Mężczyzna wziął koc i nas przykrył odrazu obejmując mnie w talii. Złożył na mojej twarzy jeszcze kilka drobnych pocałunków, po czym schował głowę w moją szyję.
- Śpij dobrze, skarbie. – wyszeptał całując moją skroń.
* * *
Uchyliłam leniwie powieki, po czym rozglądnęłam się po pokoju. Podniosłam się do siadu obserwując słońce za oknem, które dawało przyjemną dla oka poświatę.
Spojrzałam na miejsce obok siebie, które było puste. Stanęłam bosymi stopami na zimnych panelach i wyszłam z pokoju rozglądając się po korytarzu. Wszędzie było pusto więc lekko zaniepokojona wróciłam do pokoju sprawdzić jeszcze łazienke lecz w niej też było pusto. Zeszłam po schodach i skierowałam się do kuchni. Obejrzałam się po kuchni lecz nigdzie nie było chłopaka.
- Mam cię! – objął mnie ramionami przez co wzdrygnęłam.
- Chcesz mnie już pierwszego dnia, zabić? – spytałam lekko oburzona a ten pocałował mnie kilka razy w policzek.
- Przepraszam, wyspałaś się? – spytał na co przytaknęłam przymykając oczy – Muszę dziś porozmawiać z chłopakami – westchnął.
- Przydało by się. Mam zawaloną całą skrzynkę odbiorczą ich wiadomościami. Nawet e-maila do mnie napisali – parsknęłam śmiechem.
- Ggukie? – chłopak mruknął w geście, iż czeka aż zacznę mówić. Zaczęłam się bawić nerwowo palcami a ten złapał na moje dłonie pocierając o nie kciukiem. Jego głową ciągle, ułożona była na moim ramieniu przez co zaczęło mnie odrobinę boleć.
- Pewnie chcesz spytać co z nami, zgadłem? – spytał a ja niepewnie przytaknęłam. Chłopak westchnął pocierając ciągle kciukiem o moje dłonie – Wiesz.. jeżeli chcesz to-
- Tak – powiedziałam odrazu a ten zmarszczył brwi, lekko zdezorientowany.
- Na co się właśnie zgodziłaś? – spytał.
- Na twoje przyszłe zaręczyny, kochany – podeszłam do blatu by móc wziąść szklankę i nalać sobie do niej wody – I przy okazji na bycie twoją dziewczyną, nie musisz dziękować za wyręczenie cię.
Chłopak jedynie zaśmiał się cicho przeczesując dłonią włosy.
- Coś czuję, że z tobą to będzie zabawa – zaśmiał się ponownie na co jedynie przewróciłam oczami. Odłożyłam pustą szklankę obok zlewu i skierowałam się w stronę bruneta.
- Muszę wracać do domu bo mama mnie zabije – powiedziałam sprawdzając na godzinę. Chłopak jedynie westchnął smutnawo.
- Musisz? – spytał na co przytaknęłam a ten mruknął coś pod nosem niezrozumiałego nawet dla mnie. Podeszłam do niego i uniósłam jego głowę ku górze. Jako iż siedział na krześle musiałam się schylić. Musnęłam go w usta, lecz ten przedłużył pocałunek układając swoje ręce na moich biodrach.
- Jeongguk, ja naprawdę muszę już iść – powiedziałam a mężczyzna oderwał się ode mnie.
- No dobrze, później napisze. Miłego tłumaczenia się – powiedział z cyniczny uśmiechem. Zmarszyłam brwi po czym westchnęłam głośno przewracając oczami. Wróciłam się na górę po telefon. Spojrzałam w lustro odrazu do niego podchodząc. Otworzyłam szerzej oczy widząc po boku mojej szyi małe zaczerwienienie.
- Jeongguk! – krzyknęłam zdenerwowana biorąc telefon po czym zbiegłam po schodach.
- Co się stało, skarbie? – spojrzał na mnie niewinnym wzrokiem.
- Co to jest? – spytałam wskazując na malinkę.
- A to? – wstał i podszedł do mnie – Oznaczyłem cię.
- Przed czym? Słucham, tłumacz się – powiedziałam a ten jedynie przybliżył swoje usta do tych moich.
- Jesteś bardzo atrakcyjna, a ja nie chce żeby kręcili się obok ciebie jacyś napaleni kolesie, Okey? – wyszeptał, przez co przeszedł mnie dreszcz. Westchnęłam cicho, na jego słowa i się od niego odsunęłam.
- Nienawidzę cię – mruknęłam uśmiechając się nikle co zauważył.
- Doprawdy? – spytał z udawanym smutkiem i spowrotem do mnie podszedł, łaskocząc.
- K-kocham cie – śmiałam się w niebogłosy prosząc go, żeby przestał. Mężczyzna jedynie cmoknął mnie w policzek otwierając drzwi.
- Ja ciebie też, a teraz biegnij i napisz później – powiedział na co przytaknęłam wychodząc przed dom. Otworzyłam cicho drzwi chcąc wejść do środka.
- Soyoon! – O nie, Błagam tylko nie to. Złapałam się za szyję ocierając o nią dłonią, udając iż mnie boli.
- Tak wiem Mamo, ale zostałam na noc u Jeongguka. Źle się czułam.. No sama wiesz o co chodzi – powiedziałam a kobieta dalej stała ze ścierką w dłoni.
- Mam nadzieję, że się chociaż zabezpieczaliście – powiedziała z uśmiechem a ja uniósłam lekko znudzona brew ku górze – Idź posmaruj sobie tą malinkę kremem, na pewno piecze.
- A, malinka no tak. Ale to nie tak jak myślisz... ten idiota mi ją zrobił jak spałam – tłumaczyłam się.
- Wierzę Ci – odparła z uśmiechem. Oj Jeongguk coś czuję, że nie będę się z tobą nudzić.
CZYTASZ
𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌
Romance𝑫𝒓𝒖𝒈𝒂 𝑪𝒛𝒆̨𝒔́𝒄́ "𝑰'𝒎 𝑵𝒐𝒕 𝑻𝒉𝒆 𝑶𝒏𝒍𝒚 𝑶𝒏𝒆" Po tragicznym wypadku, na drodze Soyoon pojawia się mężczyzna, który spowodował iż dziewczyna się w nim zadurzyła. Jeongguk, nie może pogodzić się z wypadkiem Soyoon i obwinia o to siebi...