16

1K 48 25
                                    

Author pov.

- Soyoon – matką dziewczyny ciągle pukała by jej córka ją wpuściła. Od kilku dni nie wychodziła z pokoju co zmartwiło kobietę. Dziewczyna już zmęczona krzykami matki, wstała z miejsca i odkluczyła drzwi otwierając je.

Matka dziewczyny zdziwiła się widząc, że jej córka jest ubrana w czarne dresy, bluzę i na szyi przewiązaną ma tego samego koloru chustkę. Na jej żuchwę widoczne były czerwone plamki co lekko ją zaniepokoiło. Zamknęła drzwi wchodząc do pokoju i usiadła na łóżku.

- Co ci się stało? – spytała a ta udawała, że nie wie o co chodzi kobiecie – W szyję.

- Mi? Nic, przeziębiłam się i boli mnie gardło – wyszeptała. Od tamtego momentu nie była w stanie normalnie mówić, gdyż przez krzyki i płacz oraz mocno zaciśniętą na szyi dłoń, jej głos był podrażniony.

Kobieta chwyciła za chustę odwiązując ją z szyi, Soyoon na co ta od razu ją zasłoniła.

- Co to jest? – wystraszona spojrzała na lekko siną obwódkę wokół szyi dziewczyny. Ta jedynie skuliła się bardziej dając jej znak, że nie chce z nią rozmawiać – Soyoon, porozmawiaj ze mną – jej głos zadrżał, przez strach, że ktoś zrobił coś okropnego jej córce.

- On jest potworem. To nie człowiek, nie poznaje go – wyszeptała spoglądając na zbite zdjęcie leżące obrazkiem do dołu na ziemi. Pod wpływem emocji rzuciła nim a ono się zbiło przy okazji łamiąc się.

- Kto? Jung Wooyoung? – spytała na co młodsza przytaknęła oglądając, krople deszczu spływające po szybie jej okna. Na dworze panowała ostra wichura razem z deszczem, ale to tylko koło Soyoon. Deszcz uderzający o jej  okno jak i parapet, dawał jej chwilę wytchnienia.

- Czemu nie powiedziałaś od razu? Przecież jestem twoją matką – przytuliła dziewczyna gładząc jej plecy.

- Przepraszam – powiedziała smutno, nie miała już powodu by płakać, ale widok cierpiącej matki spowodował, że uroniła łzę. Nie rozmawiała o tym z nikim, bojąc się, że każdy powie "A nie mówiłem? "

Trwały w tej pozycji, jeszcze kilka minut gdy starsza kobieta się odezwała;

- Pójdziemy z tym na policję, on cię chciał zgwałcić i na dodatek usiłował cię zabić, za takie coś grozi-

- Mamo.. Dam sobie radę. Skończę to wszystko dzisiaj – powiedziała wstając ze swojego dotychczasowego miejsca – Wieczorem do niego pójdę i mu powiem. Wygarnę mu wszystko i nie będę szczędziła swoich dłoni – odparła na co kobieta jedynie przytaknęła mając wciąż załzawione oczy. Po chwili z powrotem zawiązała na szyi córki chustkę, po czym wyszła z pokoju pozostawiając po sobie głuchą ciszę. W tym momencie zdała sobie sprawę, że Jeongguk miał rację. Zranił ją i to dość mocno. Dlatego też dopiero teraz zauważyła jak bardzo naiwna jest. 

Wstała z łóżka podchodząc do swojej szafy. Złożyła na siebie czarne Jeansy, białą opiętą bluzkę a na to zarzuciła zwykłą ramoneskę. Chustka na szyi została w nienaruszonym stanie tak samo jak niechlujny kok. Schowała telefon to swojej kieszeni i zeszła na dół. Na dworze panował półmrok co nie dodawało jej ani krztyny odwagi. Ostatecznie założyła buty i jak najszybciej wyszła z domu chwytając parasolkę. Deszcz odbijał się od wodoodpornej struktury umieszczonej nad głową Soyoon. Co jeżeli ten znów jej coś zrobi? 

Od razu odgarnęła od siebie te głupie myśli  od swojej głowy, potrząsając nią jakby właśnie obok jej ucha zakręciła się mucha. Przełknęła głośno ślinę widząc, iż zbliża się do tej dzielnicy. Od razu jej twarz wykrzywiła się w grymasie widząc ten dom. Cholernie wielki dom. 

Weszła na jego posesje, zauważając iż drzwi do domu są niedomknięte. Weszła tam trzymając zwiniętą już parasolkę. W domu odbijały się echem dziwne dźwięki, co wcale jej nie pomogło a jeszcze bardziej zezłościło. Przełknęła głośno ślinę wchodząc powoli po schodach. Otworzyła drzwi po cichu i widok jaki tam zastała ją załamał. Miała nadzieję, że zachowanie chłopaka miało jakiś konkretny powód ale jednak nie. 

- A-ah Wooyoung – dziewczyna jęczała wijąc się pod nim z rozkoszy. Po policzkach Soyoon spływały gorzkie łzy, ale nie potrafiła się odezwać. Facet, którego kochała właśnie doprowadza do orgazmu dziewczynę bardzo dobrze już jej znaną. Seo Yiseo.

- Wooyoung!

- Yiseo!

- Soyoon – powiedziała trzymając skrzyżowane ręce. Nie płakała już pomimo swoich czerwonych i opuchniętych od płaczu oczu i ust. Obie głowy zwróciły się w zawrotnym tempie w stronę niskiej brunetki. 

- Soyoon, skarbie wszystko Ci wytłumacze-

- Nie, dość – warknęła – Jesteś waloną męską dziwką, to obrzydliwe! Mam dość twojej miłości, nienawidzę cię, naprawdę nienawidzę. A matka mówiła, że nie powinnam się z tobą spotykać. Oszukiwałeś, kłamałeś, wiem, że masz dwa telefony komórkowe i nie były one San'a!

- Skarbie, ale jesteś dla mnie najważniejsza-

- Przestań zawracać mi głowę swoimi słodkimi słówkami! Jak ja mogłam być taka głupia, jeżeli chodzi o ciebie! Pierdol się! – krzyknęła obserwując jak oboje ubierają się w ekspresowym tempie. Chciał złapać ją za nadgarstek lecz ta jedynie uderzyła go z całej siły w policzek i tak jeszcze kilka razy – To koniec Wooyoung.

Dziewczyna ostatni raz, uderzyła go w twarz i wyszła z pokoju a później z całego domu. Poczuła się wreszcie wolna ale i zniszczona. Ta fałszywa miłość zniszczyła ją całą. Jedyne czego teraz potrzebowała to bliskości. Ale nie tej od rodziców, Roseanne, Chan'a czy Jimin'a. Potrzebuje tej bliskości od Jeon Jeongguk'a. Zmęczonym krokiem kluczyła po ulicach Seoul'u patrząc pusto na chodnik. A chciała by ten rok skończył się dobrze, ale czym byłoby jej marne życie bez niespodzianek?

Doszła pod dom Jeongguka pukając cicho w drzwi. Nikt nie schodził więc zadzwoniła dzwonkiem. Po chwili otworzył jej brunet a ona się rozpłakała na dobre, on chwycił jej dłonie i przyciągnął do mocnego uścisku. Poszedł z nią do salonu a ona zaraz się od niego oderwała patrząc tępo w szklany stolik znajdujący się w salonie. 

- On mnie zdradził i możesz zaraz powiedzieć, że "A nie mówiłem?" bo masz rację, zawsze miałeś rację ale ja nigdy się ciebie nie słuchałam. On był potworem. Ale ja jestem jedynie głupią nastolatką, czyż nie? – zapłakała żałośnie, co spowodowało iż chłopak złapał ją za dłonie ponownie przytulając. Nie chciał by cierpiała ale nie mógł nic na to poradzić, na złamane serce nie ma lekarstwa. Musiał patrzeć jak płacze chodź naprawdę tego nie chciał. Sam widok łez sprawiał iż bolało go serce.

- Csii, nie powiem tak. Nie byłbym w stanie, ale teraz powiedz mi co Ci zrobił. Jestem twoim najlepszym przyjacielem. Możesz mi przecież powiedzieć – powiedział głaszcząc ją po włosach. Dziewczyna zdjęła chustkę z szyi a jego oczom ukazała się sinawa obwódka wokół drobnej szyi dziewczyny.

- Dusił mnie i chciał zgwałcić. Powiedziałam, że nie chcę a on złapał mnie naprawdę mocno za szyję i wyszło szydło z worka –odparła. Brunet zacisną dłonie w pięści.

- Zbije gnoja, przysięgam – warknął przez zaciśnięte zęby.

- Nie Jeongguk. Już po wszystkim.. 

𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz