17

1.1K 54 49
                                    

Wyczekiwany przez wszystkich rozdział, mam nadzieję, że się spodoba i polecam puścić sobie piosenkę z mediów na Spotify bądź yt po prosty by leciała w tle <3

Jeongguk pov.

- Hyunmin, wyraziłem się chyba jasno, czyż nie? - szczęknąłem w stronę ciemnowłosego.

- Dla mnie nie, tyle razem przeżyliśmy a ty tak o sobie każesz mi się od pierdolić? - spytał a w jego głosie wyczuwalna była kpina.

- Właśnie tak, Park Hyunmin - powiedziałem stanowczo lecz ten, nie wydawał się mnie słuchać. Miałem ochotę uderzyć go z całej ale moim oczom ukazał się mój cel. Odrazu rzuciłem plecak w kąt i skierowałem się w stronę tego całego Wooyounga. Podczas jego nieuwagi złapałem go za koszulkę odrazu zadając cios w jego nos, przez co osunął się po ścianie.

- Nie waż się nawet tknąć Soyoon, zrozumiałeś? - patrzyłem na niego z kpinął. Mogłem mu jeszcze poprawić, ale nie chce mieć problemów.

- Jeon Jeongguk - zatrzymałem się słysząc donośny głos dyrektora. Zacisnąłem ręcę w piąski słysząc jego ochrypły głos. Odwróciłem się powoli, żeby móc ujrzeć twarz mężczyzny.

- Do mojego gabinetu - powiedział a ja niewidocznie przewróciłem oczami. Skierowałem się za starszym mężczyzną do jego gabinetu. Usiadłem na twardym krześle a ten zasiadł za biurkiem złączając swoje dłonie.

- Dlaczego go uderzyłeś? - spytał a ja wzruszyłem ramionami.

- Szczerze mówiąc to nie wiem, co mam powiedzieć - odezwałem się cicho obserwując swoją, dłoń na, której kostach widniała krew. Przełknąłem ślinę nie chcąc wlepiać wzroku w jego, przerażające, ciemne ślepia.

- Zawsze jest jakiś powód, inaczej będę musiał wezwać twoich rodziców - poinformował.

- Skrzywdził moją przyjaciółkę, chciał ją zabić i zgwałcić. Wystarczy? - spytałem mało przyjaźnie a ten jedynie oparł się, o swój fotel oddychając ciężko.

- Dobrze, możesz iść - powiedział twardo, co za chwilę uczyniłem. Wyszedłem z gabinetu kierując się już do sali od chemii. Usiadłem na swoim miejscu, opierając się o ścianę modląc się by ta lekcja minęła mi w miarę szybko. Bazgrałem w zeszycie jakieś wzory, które i tak nie wchodziły mi do głowy. Nigdy nie lubiłem chemii i to mnie właśnie w tym utwierdziło, te wszystkie pierwiastki, skład wody czy równania reakcji chemicznych, doprowadzały mnie do białej gorączki. Niby skąd mam wiedzieć, jakim cudem nagle przed magnezem pojawiła się dwójka?

Gdy zadzwonił dzwonek, wyszedłem z klasy jako pierwszy. Wyszedłem na zewnątrz by móc chodź trochę odetchnąć.

- Hey, ty! - spojrzałem w stronę Hyunmina, który zbliżał się do mnie w szybkim tempie. Wokół nie było nikogo, a zresztą kto chciałby wychodzić gdy nie ma słońca i jest cholernie zimno.

- Hyunmin powiedziałem Ci, daj mi spo-

Jego pięść spotkała się z moim policzkiem przez co odchyliłem się w bok. Otarłem krwawiący kącik ust zaraz zostając szarpnięty i przyszpilony do ściany budynku. Zaśmiałem się kpiąco widząc, że chłopak jest czerwony ze złości.

- I z czego się śmiejesz? - zapytał unosząc pięść, która spotkała się ponownie z moim policzkiem. Obserwowałem jak mężczyzna ponownie unosi dłoń.

- Będziesz mnie teraz tak bić? - spytałem zniesmaczony widząc, że ponownie się zamachnął lecz w ostatniej chwili zatrzymałem cios, przez co się zdezorientował - Naprawdę myślałeś, że będe tak stać i pozwalać byś mnie bił? Otóż nie. Dlaczego tak bardzo mnie skrzywdziłeś, hm? Co jeżeli pójdę z tym na policję mówiąc o twoich przekrętach? Będziesz skończony Hyunmin, a ja tego dopilnuje.

𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz