24

1K 57 27
                                    

Piątek. Czyli dzień mojej randki z Jeonggukiem, której wcale nie planowaliśmy a raczej, zrobił to ktoś za nas.

Stanęłam bosymi stopami na panelach i skierowałam się do łazienki. Zakluczyłam drzwi i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Moje włosy wyglądały w miarę okej, na twarzy nie było zbędnych niedoskonałości ani moich sińców pod oczami. Szybko obmyłam twarz po czym potuszowałam rzęsy, uprzednio robiąc swoją poranną rutynę. Wyszłam z łazienki i stanęłam przed białą szafą. Wzięłam zwykły czarny golf i jeansy. Rozczesałam włosy po czym wzięłam potrzebne rzeczy i zeszłam na dół. Podeszłam do lodówki, w której zostawione miałam śniadanie.

Nie byłam jakoś specjalnie głodna więc wzięłam zaledwie, jedną grzankę. Chwyciłam za swój kremowy płaszcz i założyłam buty tym samym owijające szary szał wokół mojej szyi. Stanęłam przed drzwiami od domu i je zakluczyłam. Schowałam klucze od domu i za chwilę, wyszłam z podwórka stając na szarym, kostkowym chodniku. Spojrzałam w stronę domu Jeongguka, z którego akurat wychodził. Odrazu gdy mnie zobaczył pomachał do mnie więc nie zwlekając podeszłam do chłopaka dając mu przelotnego buziaka w policzek.

Oboje, wsiedliśmy do auta a chłopak przekręcił kluczyki w stacyjce. Jego jedna ręką znajdowała się na na kierownicy a druga gładziła moje udo. Niebo o dziwo dziś było bezchmurne i świeciło nawet słońce, ale temperatura wcale nie sprzyjała temu pięknemu widokowi.

- Jesteśmy – uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam i za chwilę wysiadłam z auta. Chłopak wyciągnął w moim kierunku dłoń którą niepewnie złapałam. Oboje szliśmy w stronę szkoły. Naprawdę dziwnie się idzie gdy połowa osób się na ciebie patrzy. Weszliśmy do szatni i zdjęliśmy swoją zewnętrzną, odzież.

- Jeongguk, co ty chcesz tym osiągnąć? – spytałam a chłopak złapał mnie w talii przyciągając do siebie.

- Nie uważasz, że to już odpowiedni czas by im powiedzieć. To już trwa tydzień, Soyoon – westchnęłam i przytaknęłam głową. Brunet spojrzał na moje usta po czym złapał je swoimi wargami. Oddałam pocałunek odrazu umieszczając swoje dłonie na jego klatce piersiowej.

- Taehyung co tu- – Jimin patrzył się na nas z lekkim przerażeniem.

- Tak Jimin – Jeongguk złapał mnie za rękę – Oficjalnie stwierdzam, że wasze starania nie poszły na marne.

- O Kurwa – Blondyn wyciągnął telefon po czym najszybciej jak potrafił wcisnął pewnie. Numer do Jin'a.

- Jin kurwa, nie uwierzysz nigdy co się stało! – krzyknął wręcz – Oni są razem!..... Nie, przecież Elvis Presley już dawno wykitował!.... BOŻE jesteś aż takim Idiotą?... Tak Soyoon i Kookson.

Przez całą rozmowę, patrzyłam się na podjaranego Jimin'a, który wyglądał jakby zobaczył cycki jakiejś laski z klasy w gimnazjum. Dlatego też ulotniłam się z tamtego miejsca jak najszybciej. Weszłam szybko do sali od Koreańskiego i usiadłam w swojej ławce.

- Ty! – spojrzałam na jedną dziewczynę, która akurat szła w moją stronę. Podobno nazywała się Soo, ale nie jestem pewna.

- Tak? – rzuciłam jej łagodne spojrzenie. Dziewczyna usiadła na przeciwko mnie, opierając się klatką piersiową o oparcie krzesła.

- Ty jesteś Soyoon, tak? – spytała.

- Tak, o co chodzi? – zmarszczyłam brwi.

- Chodzisz z Jeonggukiem, nie? – spytała na co przytaknęłam.

- Niech zgadnę, chcesz się ze mną zakolegować bo chodzę z Jungkookiem? – uniósłam brew a dziewczyna nie odezwała się nic tylko odeszła. Prychnęłam pod nosem a zaraz obok mnie usiadł Chan.

𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz