30

1K 45 17
                                    

Otworzyłam drzwi od domu, widząc uśmiechniętą blondynkę stojącą przed drzwiami. Opatulona była kremowym płaszczem i czarnym szalikiem. Na jej włosach spoczywał biały puch, co dodało jej uroku.

- Hej, przyszłam tak jak mówiłaś – powiedziała uśmiechnięta. Wpuściłam ją do środka by nie marzła na śniegu, po chwili obie udałyśmy na kanapie. Minęły już dwa miesiące od tej jakże, okropnej sprawy. A z tymi miesiącami przyszła zima. Czyli jedna z bardziej znienawidzonych pór roku, bo jeszcze jest jesień.

- Więc, chodź przygotujemy składniki na ciasto – odezwałam się, przerywając ciszę. Dziewczyna przytaknęła i za chwilę obie udałyśmy się już do kuchni.

- Słyszałaś, że do klasy ma dojść nowy chłopak? Ma ponoć być od poniedziałku – mruknęła w moją stronę sypiąc mąkę do dużej miski.

- Znaczy, obiło mi się o uszy ale tak to nie wiem – powiedziałam – Słyszałam od kilku dziewczyn z klasy, że podobno jest przystojny i ma tatuaż na prawym boku szyi i to tyle – wzruszyłam ramionami.

- Oj, coś czuję, że będą z tego niezłe kłopoty, Soyoon – powiedziała rzucając w moją stronę trochę mąki a ja wcale nie byłam jej dłużna i. Po chwili również nią oberwała.

- Dlaczego, przecież nie będę z nim rozmawiała – zaśmiałam się, gdyż poczucie humoru po sytuacji z przed chwili, wcale mnie nie opuszczało.

- Wiesz, jesteś dość atrakcyjna i na dodatek jesteś dziewczyną Jeongguka, a z tego co obiło mi się o uszy, nie jest to raczej typ cichej myszki – odparła a ja przytaknęłam. Szczerze mówiąc, nie interesował mnie jakoś zabardzo ten chłopak. Z resztą sama jestem w związku i nie potrzebuje fascynować się nowymi chłopakami, dochodzącymi do naszej szkoły jak i klasy. Jest to dla mnie kompletnie nie przydatne.

- Jakoś mało mnie to obchodzi – powiedziałam wlewając moją część masy do miski dziewczyny po czym zaczęłam to mieszać.

- Wiesz, ale lepiej radziłabym Ci uważać – powiedziała siadając na blacie.

- Chae, ale to samo mogłabym powiedzieć tobie. Też jesteś ładna więc nie rozumiem o co tyle krzyku – wzruszyłam ramionami pokazując dziewczynie by wyciągnęła foremki na babeczki. Za chwilę przed nosem pojawiła mi się metalowa blaszka z otworami na babeczki. Blondynka sprawdziła na piekarnik czy się nagrzał i włożyłyśmy blaszkę z masą do nagrzanego już piekarnika.

- Idziemy coś oglądać? – spytałam na co przytaknęła ale szybko wyciągnęła telefon.

- Czekaj muszę zadzwonić do taty, że już u ciebie jestem – powiedziałam na co przytaknęłam. Od jej pamiętnej "ucieczki" pan Park bardzo się martwi o Roseanne i stał się odrobinę nadopiekuńczy w stosunku do niej, bo jednak jest to jego jedyna córka, która z nim mieszka w Korei. Jest jeszcze Alice, ale ona została w Australii razem z jej mamą.

- Już jestem – schowała telefon do kieszeni spodni i opatuliła się szarym kocem, co również zrobiłam.

- Co oglądamy? – spytałam a ona wzruszyła ramionami, biorąc ode mnie pilota i za chwilę na telewizorze leciał już jakiś film. Grudzień zastał nas szybciej niż się tego wszyscy spodziewali, co oznaczało, że pomimo nawet dobrego ogrzewania i tak widząc śnieg na zewnątrz, robi się zimno a na ciele pojawia się gęsia skórka.

- Jak tam nasze babeczki? – spytała a ja wzruszyłam ramionami.

- Pójdź zobaczyć, to zobaczysz – zaśmiałam się.

- Ty się najpierw naucz poprawnie składać zdania, Soyoon – zaśmiała się a ja wraz z nią. Po chwili dziewczyna wstała i poszła zobaczyć na babeczki.

𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz