Deszcz uderzał w droge i dachy domów. Weszłam przez furtkę i zadzwoniłam dzwonkiem a po chwili otworzył mi Taehyung. Jego włosy nie były w najlepszym stanie. Widoczny lekki odrost i sprany kolor nie prezętowały się najlepiej. Odrazu wyciągnęłam z torby cały zestaw do farbowania włosów odrazu ciągnąć Chłopaka po schodach.
Posadziłam chłopaka na taborecie i założyłam rękawiczki. Wlałam do pojemnika farbę i zaraz nakładając ją na specjalny pędzelek zaczęłam farbować jego włosy, przed tem rozkładając na jego ramionach ręcznik. Zaczęłam sunąć pędzelkiem po jego włosach gdy ten się odezwał;
- Co cię łączy z Jeonggukiem? – spytał drapiąc się nerwowo po policzku. Światło wpadające przez duże, lecz zasłonięte przez żaluzje odbijało się na podłodze, wysadzonej jasnymi kaflami, a przez jego dużą ilość widziałam lekkie zakłopotanie na jego twarzy.
- W jakim sensie? – spytałam lekko zmieszana.
- Co zrobiłaś, że został. Zazwyczaj nic go nie zatrzymuje – westchnął cicho – Oczywiście jeżeli nie chcesz to nie musisz mówić, ale nie ukrywam, że chciałbym wiedzieć – ostatnie zdanie wypowiedział trochę ciszej.
- Obiecujesz, że nie powiesz nikomu? – zdjęłam rękawiczkę wystawiając w jego stronę, małego palca.
- Obiecuje, Soyoon – uścisnął go.
- Faktycznie się mnie nie słuchał gdy przyszłam. Dlatego powiedziałam mu co do niego czuję. Byłam przygotowana, że powie tylko "Kocham cie, jak przyjaciółkę" ale tego nie zrobił. Podszedł wtedy do mnie i mnie pocałował mówiąc, że mnie kocha – wyznałam a ten uśmiechnął się czule.
- Naprawdę!? I teraz co jesteście razem!? – prawie, że krzyknął a ja się zaśmiałam lekko kiwając głową.
- Siedź! Bo to cholerstwo wyląduje w twoim oku! – zagroziłam – Tylko nie mów nikomu, Okey? – poprosiłam na co przytaknął. Po niedługim czasie miał już całe czerwone włosy, odrazu gdy wstał przytulił mnie mocno.
- Dobra, to co robimy w tym czasie? – spytał a ja wzruszyłam ramionami. Oboje wyszliśmy z łazienki kierując się do salonu.
- Naprawdę, Jimin załatwił mi i Jeonowi randkę? – uniósłam brew ku górze, a ten zaśmiał się niezręcznie drapiąc po karku.
- Tak – odparł.
- Oh, widzę, że naprawdę nas shipowaliście – zaśmiałam się włączając pierwszy lepszy kanał w telewizji. Po upływie godziny udaliśmy się spowrotem do łazienki a ja wepchnęłam Taehyung'a spowrotem pod prysznic po czym wyszłam. Usiadłam na kaflach przed łazienką opierając się o barierkę odzielającą balkon od przepaści na parter. Wstałam widząc, że chłopak wyszedł z łazienki z mokrymi włosami.
Weszłam do łazienki i podłączyłam suszarkę do kontaktu. Posadziłam Chłopaka na taborecie spowrotem i za chwilę zaczęłam suszyć jego czerwone włosy.
- Gotowe! – powiedziałam odłączając suszarkę od kontaktu. Wzięłam szybko szczotkę przeczesując jego krwisto czerwone włosy. Chłopak spojrzał w lustro uśmiechając się szeroko.
- Nie to teraz to wyglądam jak człowiek – zaśmiał się przeplatając przez głowę czarną bandanę. Mocno mnie przytulił przez co prawie, że się dusiłam.
- Dobra ja musze iść, mam nadzieję, że się podoba i no. Będę iść – uśmiechnęłam się biorąc swoje rzeczy. Chłopak odprowadził mnie pod drzwi a ja zaraz wyszłam z parasolką. Do domu nie miałam jakoś daleko ale było strasznie zimno przez co zaczęłam biec.
Od: JK aka bed boj
I jak farbowanie?
Do: JK aka bed boj
Wszystko poszło po mojej myźli właśnie wracam do domu
Od: JK aka bed boj
W deszczu?
Do: JK aka bed boj
Tiaa, Taehyung chciał mnie zawieźć ale przecież jego auto jest w naprawie.
Od JK aka bed boj
No to zaczekaj przy najbliższym przystanku, zaraz będę bo jestem niedaleko.
Do: JK aka bed boj
To czemu do mnie piszesz?
Od: JK aka bed boj
Bo stoję na światłach skarbie, pamiętam jeszcze o bezpieczeństwie
Stanęłam na przystanku obserwując, jak deszcz uderza o przezroszysty lekko łukowaty dach. Usiadłam na ławce w oczekiwaniu na auto. Na podjazd dla autobusu podjechał czarny mustang, do którego zaraz wsiadłam.
- Hej skarbie – brunet cmoknął mnie w policzek po czym z piskiem opon odjechał. Wjechał na podjazd do swojego domu i westchnął cicho uśmiechając się do mnie lekko.
- Jimin organizuje imprze i chce żebym był, ale nie wiem czy ty idziesz – ułożył swoją dłoń na moim udzie lekko po nim jeżdżąc.
- W sensie pisał coś do mnie ale nie wiem czy pójdę – powiedziałam a ten jedynie westchnął.
- No weź, to jego urodziny – poprosił a ja ponownie tego dnia wypuściłam ciężko powietrze z ust.
- No dobrze, przyjdę – uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie. Chłopak przybliżył się do mnie by złożyć na moich ustach krótki pocałunek.
- To do jutra – uśmiechnęłam się wysiadając z auta.
* * *
26 rozdział będzie ekhem, SPECYFICZNY
![](https://img.wattpad.com/cover/254987014-288-k193117.jpg)
CZYTASZ
𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌
Romance𝑫𝒓𝒖𝒈𝒂 𝑪𝒛𝒆̨𝒔́𝒄́ "𝑰'𝒎 𝑵𝒐𝒕 𝑻𝒉𝒆 𝑶𝒏𝒍𝒚 𝑶𝒏𝒆" Po tragicznym wypadku, na drodze Soyoon pojawia się mężczyzna, który spowodował iż dziewczyna się w nim zadurzyła. Jeongguk, nie może pogodzić się z wypadkiem Soyoon i obwinia o to siebi...