𝐸𝑝𝑖𝑙𝑜𝑔

1.2K 53 31
                                    

2 lata później..

- Dobrze na dzisiaj to tyle! - profesor klasnął w dłonie spoglądając z uśmiechem na swoich studentów. Jeongguk siedział obok Hanseo, swojego najbliższego kolegi ze studiów.

- To co, idziemy na schodki? - spytał na co Brązowooki przytaknął i oboje wyszli z sali kierując się na zewnątrz. Gdy usiedli na betonowych schodach zaraz dopadł ich Jimin siadając obok nich.

- Ej bo profesor kazał mi pójść na wystawę obrazów w ramach "projektu" i zgarnięcia dodatkowej oceny. Ale nie chce tam iść sam. Bo to jest coś tam włosko koreański jakiś tam pakt czy coś. Jakaś jest rocznica - zażalił się. A brunet i szatyn spojrzeli po sobie.

- Ja mogę iść ale później stawiasz mi ramyeon - Hanseo uśmiechnął się triumfalnie na co blondyn jedynie przytaknął z westchnięciem.

- A ty Jeon? Idziesz? - spytał na co brunet przytaknął z delikatnym uśmiechem.

- Nic mi nie szkodzi, z resztą i tak nie mam co robić - odparł bawiąc się urządzeniem trzymanym w dłoni. Czekał na jaką kolwiek wiadomość od Soyoon. Czekał od kilku miesięcy. Pisała mu co tydzień, że ma sporo pracy i nie ma zabardzo jak pisać. Napisała, że dostała sei na jakąś uczelnie na studia prawnicze i to mu bynajmniej wystarczało. Udawał, że wszystko jest okej ale tak naprawdę nie było. Czuł się przygnębiony, że od pięciu miesięcy nie zadzwoniła.

- A jak Soyoon? Dobrze się tam ma? - Hanseo, spowodował iż Jungkook oderwał się od swoich przytłaczających myśli, spowrotem wracając do rzeczywistości - Nudnej rzeczywistości.

- Tak, chyba tak. Nie rozmawiamy za często bo ma straszny zapierdziel na uczelni z tego co mi pisała. Ale nie martwię się zabardzo, Soyoon to twarda baba i da sobie radę - odparł śmiejąc się cicho.

- Wyobrażam sobie jak się Spotykacie i biegnie do ciebie mówiąc "JUNGKOOK TĘSKNIŁAM TAK BARDZO" a ty do niej "JA TEŻ SKARBIE TY MOJE!" - Wydarł się przez co wszyscy studenci siedzący na dworze zwrócili na nich uwagę a dziekan wyjrzał przez wielką szybę, którymi była pokryta praktycznie całą powierzchnia uniwersytetu. Jeongguk zatkał mu usta śmiejąc się głośno. Z resztą cała trójka śmiała się w niebo głosy.

- A właśnie! Wiesz kiedy Soyoon wraca? - spytał Jimin.

- Nie - podeśmiał się - Nigdy nie wraca z zapowiedzią. Może tak naprawdę pojawić się tu nawet teraz.
Jest trochę bardziej kreatywna i nie lubi mi wszystkiego mówić - zaśmiał się a za nim cała dwójka.

- A ile jesteście już razem? - spytał.

- Trzy lata - powiedział.

- Te no to może jakieś oświadczyny? Chce szybciej zostać wujkiem - Wszyscy się zaśmiał a Jeongguk starał się w miarę ukryć zażenowanie.

- Wiecie, to jest chyba trochę za wcześnie? W końcu to tylko trzy lata. Ja mam dwadzieścia dwa lata a ona ma dwadzieścia jeden to naprawdę za wcześnie - powiedział.

- Aj tam bajdurzysz - powiedział a brunet uderzył go w tył głowy.

- No właśnie jak Hoseok? - Brunet spojrzał w stronę Hanseo - Dobrze sprawdza się w roli współlokatora?

- Tiaa, non stop się śmieje więc jest wesoło - odparł.

- Dobra kończymy tą nudną gadkę szmatkę - odparł i za chwilę wszyscy znaleźli się na parkingu głównym.

- To do zobaczenia o osiemnastej - krzyknęli do siebie.

- A Jimin! - Jeongguk zawołał blondyna i gdy ten zwrócił na niego swoją uwagę wystawił w jego stronę z uśmiechem środkowego palca na co blondyn zaśmiał się dźwięcznie i cała trójka rozeszła się do swoich samochodów odjeżdżając z parkingu. Ręka pokryta tuszem spoczywała na skrzyni biegów a druga na kierownicy. Znajdująca się na kole wystukiwałam rytm do jakieś losowej piosenki lecącej z radia. Zatrzymał się autem na światłach i wziął telefon do ręki.

𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz