39

811 49 45
                                    

Stanęłam przed lustrem i westchnęłam ciężko. Moje włosy były lekko pofalowane a na twarzy widniał makijaż a w tym wyrazisty przezroczysty błyszczyk. Na sobie miałam czarny kombinezon i złoty łańcuszek, który dostałam od Bruneta. Nie chciałam go zakładać ale nie miałam nic lepszego do założenia na szyję.

- Gotowa? – spojrzałam na kobietę, która wyglądała dziś olśniewająco.

- Tak.. chyba. Nie wiem – powiedziałam podłamanym głosem. Z tupotem szpilek podeszła do mnie i szybko przytuliła.

- Będzie w porządku, zobaczysz – uśmiechnęła się na co przytaknęłam i razem z kobietą skierowałam się na dół. Założyłam płaszcz jak i buty po czym stanęłam przed domem czekając na rodziców i Joonse, która po chwili również wybiegła z domu stając obok mnie. Gdy najstarszy z rodziny zamknął dom szliśmy chodnikiem w stronę domu Jeonów. Nie chciałam tam być ale było to chyba wskazane gdyż mama powiedziała so mnie, że mam tam iść o bez dyskusji. Dlatego też Weszłam za rodzicami do wnętrza domu witając się z ciocią po czym zdjęłam płaszcz i buty tym samym wchodząc do środka. Wszędzie było świątecznie a stół już był zakryty. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to obca dziewczyna krzątająca się po kuchni, zaraz obok niej był Jeongguk, który co susz całował ją w policzek jak nie przytulał. Ten widok bolał bardzo.

- No już, już siadamy do stołu – zaklaskała w dłonie i wskazała dłonią stół. Usiadłam na jakimś pierwszym lepszym miejscu i oparłam policzek na piąstce. Obok mnie usiadła dziewczyna. Nie Dziwię się, że Jeongguk ją wybrał bo w porównaniu do mnie jest śliczna.

- My się chyba nie znamy – jej miły ton głosu zagrzmiał w moich uszach, powodując, iż oderwałam się od własnego świata i odwróciłam się w jej stronę. Zaprzeczyłam głową zmieniając pozycje by opierać się o oparcie krzesła – Jestem Minha.

- Kim Soyoon – odparłam cicho a ona spojrzała na mnie, lekko odchylając głowę na bok.

- Uśmiechnij się, jest przecież wigilia – poklepała mnie kilka razy i delikatnie po podbródku. Rozmowy i śmiechy nie miały końca a ja miałam dość. Ciężko mi było patrzeć jak jest szczęśliwy z inną dziewczyną. Przez to wszystko straciłam apetyt i to doszczętnie.

- Jeongguk, powiedz jej, żeby coś zjadła – głos cioci ponownie oderwał mnie od świata moich myśli. Zanim ten się odezwał ją to zrobiłam.

- Nie ma takiej potrzeby. Źle się czuję więc będę się już zbierać – nie słuchając ich protestów złapałam za płaszcz jak i buty po czym wszystko założyłam. Wyszłam z domu i zaczęłam iść w stronę furtki. Biały puch spadał na moje włosy jak i ramiona powodując, że co chwila drżałam.

- Soyoon – zatrzymałam się słysząc głos Jeongguka – Dlaczego tak szybko Wyszłaś? – spytał.

- Nie ważne – powiedziałam.

- No mów, Boże jakby miało to wielkie znaczenie – przewrócił oczami. W moich oczach zakręciło się kilka łez, którym za grosz nie pozwoliłam wypłynąć. Musiałam być teraz silna.

- Właśnie, że ma to wielkie znaczenie – syknęłam i spojrzałam w niebo oddychając głęboko. Przegryzłam wargę byle by nie pozwolić łzą wypłynąć.

- Dlaczego jesteś taka uparta. Wychodzisz sobie od tak z Wigilii jakby nie wiem co się stał-

- Myślisz, że to dla mnie łatwe widzieć cię z nową dziewczyną? – odezwałam się, a w ostatecznej fazie po moich policzkach spłynęły łzy – Do kurwy jest to ciężkie!

- Nie zapominaj, że to Ty zerwałaś ze mną pierwsza! – również podniósł głos.

- Tak, bo byłam na ciebie w cholere zła! A nie dlatego, że przestałam cię kochać! Uwierzyłeś w to pieprzone zdjęcie i gdy ja płakałam i chciałam zniknąć z tego świata ty zabawiałeś się z inną. Jesteś bardzo łatwo wierny Jeon Jeongguk. J-ja naprawdę nie potrafiłam przestać cię kochać. To jest jeszcze gorsze uczucie niż to gdy przed moim wypadkiem się kłóciliśmy. Wtedy byłam na ciebie zła ale teraz się na tobie zawiodłam! – krzyknęłam. Nie powstrzymywałam już łez, które spływały po moich policzkach.

- T-Ty nadal mnie kochasz? – spytał łagodniejszym tonem. Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć więc skinęłam głową i wyszłam z terenu domu.

- Idę do domu – powiedziałam i skierowałam się w stronę swojego domu. Otworzyłam zapasowym kluczem drzwi i Weszłam do środka od razu je zamykając. Weszłam do pokoju i rzuciłam swoją torebke na fotel po czym rzuciłam się na łóżko, skuliłam się w kłębek zaciskając z każdą moją łzą dłoń na białym materiale kołdry. Jeżeli jest to walka z moimi uczuciami to w tym momencie ją przegrałam. Spojrzałam na telefon, którego wyświetlacz spowodował, że w pokoju zrobiło się jaśniej a przynajmniej w obrębie gdzie znajdował się telefon.

Od: Jimin

Hej, jak tam wigilia?

Do: Jimin

Okropnie, od dzisiaj nienawidzę świąt.

Od: Jimin

Co się stało?

Do: Jimin

Byłam na wigili u Jeona i on tam był z nową dziewczyną. Nie mogłam się patrzeć na to jak się z nią przytula więc po kolacji wyszłam i on wyszedł za mną. Wtedy wypaplałam mu, że dalej go kocham i teraz płacze przez swoją własną głupotę :)


Od: Jimin

Wydaje mi się, że powinnaś z nim porozmawiać..

odczytano

𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz