❝ 𝑯𝒐𝒘 𝒄𝒂𝒏 𝒊 𝒍𝒊𝒗𝒆 𝒘𝒉𝒆𝒏 𝒚𝒐𝒖 𝒂𝒓𝒆
𝒏𝒐𝒕 𝒏𝒆𝒙𝒕 𝒕𝒐 𝒎𝒆? ❞Naprawdę nie miałam ochoty iść na tą imprezę. Wolałabym zostać w domu, z kocem, herbatą i dobrym serialem. Imprezy to raczej nie mój klimat, a szczególnie sylwestrowe. Chociaż dzisiaj mam w planach upić się do upadłego mając wszystko w dupie.
- Kochanie, ja z tatą jedziemy do znajomych wrócimy za kilka dni. Baw się dobrze u Jimina! - powiedziała całując mnie w policzek - Nie zapominaj, o tym, że pieniądze masz w komodzie, nie roztwoń ich za jednym razem! - powiedziała po czym wyszli pozostawiając za sobą ciszę. Rozłożyłam się na kanapie patrząc tempo w obraz. Byłam na nim ja, mama tato i rodzina Jeonów. Tęskniłam bardzo za nim. Nie spodziewałam się, że można aż tak bardzo za kimś tęsknić. Samo jego chłodne spojrzenie mnie bolało. Wolałam to poprzednie, pełne czułości i jakichkolwiek emocji.
Nie myśląc już dłużej spojrzałam na zegarek i westchnęłam. Trzeba było już powoli się zbierać a ja nawet nie wiedziałam co mam założyć. Dlatego też wstałam z kanapy i skierowałam się na górę by wybrać odpowiednie ubrania. Chwyciłam za pierwsze lepsze rzeczy i za chwilę udałam się do łazienki, w której się odświeżyłam. Założyłam na siebie ubrania i padło na białą, opiętą koszulkę na ramiączkach, czarne jeansy i tego samego koloru katanę. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam delikatny makijaż. I tak miałabym tam wpaść tylko na chwilę, wypić szampana poinformować ich o moich planach i wrócić do domu by zakopać się w kołdrze.
A moim planem jest powrót do Busan. Nie czuje się dobrze w Seoul'u i choć się tutaj wychowałam to czuje się tutaj dziwnie obca. Sądziłam, że powrót do Seoul'u wyjdzie mi na dobrze, ale nie. Wydaje mi się, że zawiodłam się na sobie nadając oczekiwania wobec mojego życia w Seoul'u. Chciałam tutaj zbudować swoją przyszłość a przynajmniej jej podstawy.
Gotowa spojrzałam an zegarek i westchnęłam widząc jaka godzina widnieje na nim. Pojadę tam. Posiedzę chwilę. I wrócę. Plan idealny.. a bynajmniej takowy się wydaje. Założyłam buty jak i kurtkę po czym wyszłam z domu sprawdzając czy wszystko mam. Zakluczyłam dom i zamówiłam taksówkę, na którą czekałam kilkanaście minut. Na dworze było już naprawdę ciemno a godzina zero zbliżała się małymi kroczkami. Gdy dojechałam pod dom Parka, Weszłam do środka krzywiąc się na znany mi już zapach. Mieszanka perfum, potu, papierosów, alkoholu i ostry gwar jak i skoczna muzyka. Niezauważalnie usiadłam na kanapie i wyciągnęłam telefon by móc napisać do Jimina, że już jestem chociaż i tak pewnie tego nie odczyta a zobaczy mnie dopiero po dłuższej chwili. Weszłam po schodach na górę i weszłam do jakiegoś pierwszego lepszego pokoju. Na moje szczęście bądź nie, w pokoju siedziała moja domniemana paczka i kilak innych osób ze szkoły.
- Soyoon! - wesoły Jimin podszedł do mnie przytulając. Zaciągnął mnie na podłogę i zaraz wszyscy siedzieliśmy. W pokoju panowała cisza. Dziwnie nienaturalna cisza.
- A więc jako, iż jest sylwester gramy w pewną grę - Hoseok klasnął w dłonie uradowany.
- Zasłaniamy dwóm osobą oczy i zamykamy w pokoju gdzie dostaną zadanie. Jeżeli go nie wykonają, nie wypuszczamy ich do końca imprezy no chyba, że znajdą klucz, który gdzieś ukryłem - Jimin wyciągnął dwie czarne bandany ciągle tłumacząc zasady gry, która wcale mi się nie podobała - Wszyscy zamykają oczy i macie siedzieć cicho!
Po chwili poczułam jak materiał został przewiązany przez moje oczy i Hoseok albo Jimin złapali mnie za przed ramię bym wstała. Zaprowadzili mnie do pokoju i kazali usiąść na łóżku co zrobiłam. Po niedługim czasie poczułam, że materac obok mnie ugina się. Drzwi się zamknęły i jedyne co dało się słyszeć to przekręcanie klucza w drzwiach.
- Możecie już zdjąć! - usłyszałam zza drzwi. Sięgnęłam do wiązania i je rozplotłam. W pokoju panowała ciemność więc od razu podeszłam by zapalić światło. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to kartka leżącą pod drzwiami.
"Wasze zadanie to, Kurwa pogodzenie się, całusy Jimin"
Spojrzałam na łóżko na, którym siedział brunet ze spuszczoną głową. Nie mieliśmy przy sobie telefonów ani niczego. Złapałam za klamkę i zaczęłam nią szarpać byle by stąd wyjść.
- Nie no to są jakieś jaja - spojrzałam na niego zła i zaczęłam walić w drzwi i krzyczeć by mnie wypuścili. Brunet podszedł do mnie i złapał za nadgarstki po czym pociągnął w stronę łóżka.
- Puszczaj mnie! - syknęłam w jego stronę, wyrywając nadgarstki z jego uścisku. Odrazu cofnął dłonie odsuwając się ode mnie. Usiadł na skraju łóżka i patrzył na swoje palce bojąc się rozpocząć rozmowę.
- Soyoon - zaczął ale się zawahał. Chciałam usłyszeć co ma do powiedzenia. Nie wiem dlaczego ale wytworzyła się we mnie nadzieja, że coś do mnie powie - Ja... chciałem cię przeprosić. Wiem, że to za późno ale jestem cholernym idiotą. Uwierzyłem w to pieprzone zdjęcie nawet nie prosząc cię o wyjaśnienie. Od razu cię odrzuciłem. Miałem okropny mętlik w głowie i byłem cholernie zły nie na ciebie a na Wonho, bo myślałem, że mi cię zabrał. To był najgorszy okres w moim życiu bo..bo nie miałem cię przy tobie. Wtedy przyszła do mnie Minha. Miała wobec mnie spory dług bo pomogłem jej w ciężkiej sytuacji. I gdy ją zobaczyłem od razu stwierdziłem, że najlepszym będzie jeżeli powiem jej o swoim planie. Moim planem było byś poczuła się zazdrosna a ja miałem udawać, że nic się nie dzieje i, że nie jestem słaby. Ale Kurwa jestem cholernie słaby bez ciebie. Nie proszę cię o wybaczenie, nie od razu ale chciałbym byśmy zaczęli od nowa. Nie musisz się zgadzać, a-ale chociaż zostań przy mnie. W jakiejkolwiek postaci. Po prostu bądź ze mną..
Jego słowa bardzo mnie poruszyły. Czyli jednak nie tylko ja byłam słaba mam jeszcze szanse ale czy tego chce?
- Jeongguk, nie wiem.. zraniłeś mnie mocno ale ja nie jestem lepsza bo cię okłamałam. Pozwoliłam byś myślał, że mi już na tobie nie zależy. To mnie przerasta. Ja potrzebuje to przemyśleć - powiedziałam, przełykając łzy i ocierając mokre policzki. Chłopak skinął głową i wstał po czym zaczął rozglądać się po pokoju. Spojrzałam na niego i sama wstałam nie wiem co mnie korciło ale brakowało mi jego bliskości i to cholernie.
- Jeongguk, po nowym roku planuję wrócić do Busan na jakiś czas – odparłam a ten odwrócił się w moją stronę. Jego oczy były przeszklone a on sam patrzył na mnie z bólem.
- Nie zostawiaj mnie samego. Nie chcę znowu byś mnie zostawiła i wróciła po kilku latach. Ja nie dam rady bez ciebie – powiedział. Nie zmienię decyzji, ale jego słowa spowodowały, że się zawahałam.
Podeszłam do niego i kilka razy poklepałam w plecy przez co się odwrócił w moją stronę. Usiadłam na łóżku i po chwili zaczęłam mówić.
- J-ja potrzebuje trochę czasu ale nie-
- Jeżeli nie chcesz ze mną być to zrozumiem – usiadł obok mnie na łóżku patrząc na mnie ze smutnym uśmiechem. Uderzyłam go w ramię.
- Słuchaj mnie do końca – syknęłam – Ale nie potrafiłabym wytrzymać już dłużej bez ciebie. Będzie mi ciężko do tego wszystkiego przywyknąć ale możemy spróbować od nowa nawet jeżeli będę w Busan – powiedziałam z lekkim uśmiechem. Przez chwilę patrzył na mnie z szokiem jego uczucia były kompletnie nie do odczytania. Za chwilę umieścił na moim policzku dłoń i przybliżył swoją twarz do mojej. Patrzył na mnie z lekkim zawahaniem czy powinien to zrobić, ale ostatecznie mnie pocałował. Jego miękkie usta dotknęły tych moich przez co poczułam, że zachciało mi się płakać. Tak bardzo za tym tęskniłam, nawet o tym nie wiedząc. Pogłębiłam pocałunek przysuwając się bliżej, objęłam dłońmi jego kark przeżucając nogę za te jego by ostatecznie usiąść na jego udach i jeszcze bardziej się przybliżyć. Pragnęłam jego ust. Całego jego nie omijając nawet najmniejszego zakamarka jego ciała..
* * *
No to lecimy z tym +18?
CZYTASZ
𝑱𝒖𝒔𝒕 𝑳𝒆𝒕 𝑴𝒆 𝑳𝒐𝒗𝒆 𝒀𝒐𝒖 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌
Romance𝑫𝒓𝒖𝒈𝒂 𝑪𝒛𝒆̨𝒔́𝒄́ "𝑰'𝒎 𝑵𝒐𝒕 𝑻𝒉𝒆 𝑶𝒏𝒍𝒚 𝑶𝒏𝒆" Po tragicznym wypadku, na drodze Soyoon pojawia się mężczyzna, który spowodował iż dziewczyna się w nim zadurzyła. Jeongguk, nie może pogodzić się z wypadkiem Soyoon i obwinia o to siebi...