Od rana w akademiku wrzało jak w ulu. Niektórzy wchodzili, a inni wychodzili. Każdy był w ruchu. Rozpoczęcie roku było planowane koło południa, zatem mieli jeszcze kilka godzin do ceremonii. Największe zamieszanie było z mundurkami. Zostały one dostarczone do ich pokojów wcześnie rano, aby mieli czas, żeby w razie czego je wymienić, gdyby pojawił się jakiś problem.
- Czyli żółty symbolizuje pierwszy rok? - spytała Emma męcząc się nad poprawnym zawiązaniem krawatu.
- Tak. Z tego co słyszałam drugi rok ma zielony, trzeci niebieski, a ostatni czarny. Więc jeśli się zgubisz, albo będziesz czegoś potrzebować, to najlepiej zwrócić się do kogoś z czarnym krawatem.
- A to? - spytała Emma podnosząc złotą broszkę, która przyszła razem z mundurkiem.
- To herb akademii. Ale nie jestem pewna, co ma oznaczać. Może założyciel po prostu lubił kruki - odpowiedziała Iria podlewając swoje kwiaty.
Jako że zostało jeszcze trochę czasu do ceremonii, Emma postanowiła odwiedzić Noela. Rinne szybko dowiedziała się, który pokój jest jego i powiedziała jej o tym z samego rana.
Emma zapukała lekko do drzwi.
- Proszę - odpowiedział jej nieznajomy głos. Dziewczyna otworzyła drzwi licząc, że Rinne nie podała jej złego numeru.
Pierwszym co rzuciło jej się w oczy był siedzący na łóżku chłopak o sięgających do ramion białych włosach. Na jej widok uśmiechnął się szeroko i wskazał palcem na coś po przeciwnej stronie pokoju. Kiedy zdezorientowana Emma spojrzała w tym kierunku zobaczyła plecy siedzącego przy biurku Noela. Przed nim spoczywał cały stos książek, a on sam tak był zaabsorbowany czytaniem jednej z nich, że nawet nie zauważył jej przyjścia.
- Ty jesteś Emma? - spytał chłopak.
Emma kiwnęła głową zdziwiona, że zna jej imię.
- Wiedziałem. Naprawdę ciężko go zmusić do powiedzenia czegokolwiek, ale o tobie trochę mi opowiedział - uśmiechnął się. - Mówił, że jesteś- jego wypowiedź przerwał odgłos głośno zamykanej książki.
- Zaraz zacznie się rozpoczęcie roku. Powiniśmy już iść - powiedział Noel gwałtownie wstając z krzesła i szybkim krokiem wyszedł za drzwi.
- Wygląda na to, że będziemy musieli dokończyć tę rozmowę innym razem - szepnął chłopiec do Emmy.
Po drodze Noel opowiadał jej jak wiele rzeczy można znaleźć w bibliotece. Jednocześnie narzekał na to, że uczniowie pierwszego roku mogą na raz wypożyczyć tylko sześć książek.
- Mam już tyle pozycji, które chcę wypożyczyć, że nie wiem, czy starczy mi czasu - powiedział pokazując Emmie kawałek papieru, na którym było wypisane drobnym makiem co najmniej sto tytułów.
- Jeszcze rok szkolny nawet się nie zaczął. Będziesz miał dość czasu na przeczytanie tego wszystkiego - zapewniła go Emma.
- Jeśli uda mi się przeżyć pierwszy rok - powiedział ponuro. - Słyszałem od kilku osób, że między uczniami nazywa się go czystką, bo tak wiele osób zostaje wyrzuconych albo samemu odchodzi. Dlatego wykorzystam każdą sekundę dostępu do największej biblioteki w kraju - podsumował podniosłym tonem.
- Po raz pierwszy słyszę od ciebie taki pesymizm.
- Tam w wiosce jedynymi dobrymi magami, byli ci z gildii. Za to tutaj na każdym kroku możesz spotkać kogoś lepszego od siebie. Oczywiście zdarzają się i półmózgi, co dostały się bo miały najlepszych nauczycieli i w ogóle karmili ich ze złotych łyżek, ale bez ciężkiej pracy długo się tu nie ostaną.
CZYTASZ
Twórcy Nowego Świtu: Drugie życie
FantasyAlthivana to świat, gdzie Emma rozpoczyna swoje nowe życie. Sierota, nieznająca swoich rodziców, opuszczona przez jedyną osobę, którą nazywała przyjaciółką, próbuje znaleźć swoje miejsce. Nie wiedząc nawet, kto wysłał ją tu wysłał, ani w jaki sposób...