Rozdział VI: Pamiętnik (1)

16 3 0
                                    

Tej nocy Emma nie mogła zmrużyć oka. Poczucie winy nie pozwalało jej zasnąć. Wiedziała, że w słowach Noela była szczypta prawdy. Czuła, że jest odzielona od całego świata niewidzialną ścianą. Widziała wszystko, co znajdowało się po drugiej stronie, ale nie mogła tego dotknąć. Nie ważne ile by krzyczała, cały głos zostawał po jej stronie. Tam, gdzie nie było nic oprócz niej samej. Ale w jednej rzeczy Noel nie miał racji. Naprawdę chciała rozkuć swoje łańcuchy, które wciąż trzymały ją w miejscu, ale... zgubiła do nich klucz. Myślała, że w ten sposób ochroni się przed światem. Dopiero teraz uświadomiła sobie, że przez cały ten czas stała w miejscu. Wciąż była tą małą, samotną dziewczynką z sierocińca.

Na pograniczu snu i jawy znów zobaczyła przed sobą te wielkie stare drzwi skute łańcuchami. Widząc ciasno oplatające je łańcuchy zaśmiała się gorzko.

- Jesteście takie jak ja, prawda?

Wolno podeszła i przyłożyła czoło do chłodnego metalu jakby próbowała wyczuć bicie serca.

- Co powinnam zrobić? Gdzie jest moje miejsce? Niech ktoś mi odpowie...

Ale odpowiedź nigdy nie nadeszła.

- Rany boskie! Jak wy wyglądacie? - krzyknęła Mira na widok Noela i Emmy. Obydwoje mieli worki pod oczami jakby nie spali całą noc i wyglądali blado jak trupy.

- Tak się kończy siedzenie po nocach - mruczała kobieta nakrywając do stołu.

Noel nie odezwał się ani słowem i wyraźnie unikał wzroku Emmy. Ona też czuła się nie swojo w jego towarzystwie. Ta zmiana w zachowaniu została szybko dostrzeżona przez Troda.

- Myślę, że trzeba z nimi porozmawiać - powiedział ukradkiem do żony po skończonym posiłku.

- O czym? - spytała zaskoczona.

- Wydaje mi się, że o coś się pokłócili.

- W takim razie powinni to rozwiązać między sobą. Nie powinniśmy się w to mieszkać dopóki nie będzie to konieczne.

- Jeśli się nie wtrącimy, będzie to trwało wieczność. Przecież poznałaś ich wystarczająco, żeby wiedzieć, że sami będą tylko krążyć w kółko i do niczego nie dojdą. Potrzebują małego wsparcia.

- No dobrze - westchnęła Mira. - Zamienię kilka słów z Noelem.

- W takim razie ja porozmawiam z Emmą.

Kilka godzin później do drzwi Emmy rozległo się płukanie.

- Proszę - odpowiedziała zaskoczona. Był już późny wieczór i nie spodziewała się nikogo.

Trod wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi. Emma zauważyła, że przyniósł ze sobą skórzany notes, który wyglądał jakby wiele przeszedł.

- Widzę, że pracujesz - powiedział z uśmiechem widząc, że na biurku dziewczyny leżał otwarty zeszyt z jeszcze niezbyt zgrabnymi literami.

- Tak, ćwiczyłam właśnie pisanie.

Trod pokiwał z zadowoleniem głową, ale wyglądał jakby myślami błądził gdzie indziej. Dopiero po chwili podał dziewczynie skórzany notes, który przyniósł ze sobą.

- Pomyślałem, że może cię zainteresować.

- To książka? - spytała uważnie oglądając podarek ze wszystkich stron zanim odworzyła go na pierwszej stronie i zamarła na widok pierwszych słów, które przeczytała.

- To pamiętnik. - Trod podrapał się po głowie z zakłopotania.

- Nie powinnam tego mieć - powiedziała oddając mu notes.

Twórcy Nowego Świtu: Drugie życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz