Szli przez las w ciszy. Promienie wschodzącego słońca leniwie przebłyskiwały między gęstymi gałęziami.
Wkrótce dotarli na skraj lasu i ich oczom ukazał się potężny śnieżnobiały budynek. Naprzeciwko głównych drzwi, przez które mógłby zmieścić się olbrzym, stali kandydaci, którzy przeszli pierwszą próbę. Emma poznała niektóre twarze. Ustawili się razem z nimi w długiej kolejce do wejścia na salę.
- Jak myślisz, co teraz będzie? - spytała szeptem Noela.
- Pewnie egzamin teoretyczny.
Słysząc to, Emma westchnęła. Tej części obawiała się najbardziej. Chociaż przez ostatnie miesiące nie marnowała ani chwili, wiedziała, że ma niewielkie szanse w porównaniu z osobami, które przygotowywały się od co najmniej kilku lat.
Wkrótce zaczęli ich wpuszczać na salę. Przed wejściem losowali numerki siedzeń, więc Emma i Noel wymienili porozumiewawcze spojrzenia życzące sobie powodzenia i rozeszli się na przeciwne końce sali. Jako że mieli jeszcze czas, Emma zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu. Była to naprawdę sala wielkości kościoła. Z łatwością mieściła ponad 200 pojedynczych ławek z krzesłami. Z pewnością również panowała tu niesamowita akustyka. Gdyby była tu sama, krzyknęłaby na cały głos, żeby to sprawdzić.
Daleko po swojej prawej dostrzegła Rinne, która właśnie zajmowała miejsce przy ławce. Chciała jej pomachać, ale w tej chwili wszedł ich egzaminator. Mężczyzna niósł przerastającą go stertę papierów, które pewnie były ich testami.
- Wydaje mi się, że wszyscy się już zgromadzili. - Jego głos momentalnie wypełnił salę. - Nie będę marnować czasu wam ani sobie i od razu przejdę do rzeczy. Teraz nastąpi pisemna część egzaminu. Macie na nią trzy godziny. Poczekajcie, aż wszyscy otrzymają testy, wtedy możecie zaczynać. Rozdysponujcie ten czas z rozwagą. Po upływie trzech godzin zostańcie na sali, wtedy poinformujemy was o dalszej części.
Po tych słowach do egzaminatora podeszła grupka osób i podzieliła papiery między siebie. Emma zauważyła, że wszyscy mieli przypięte złote broszki. Rozeszli się po sali i zaczęli rozdawać testy. Wkrótce dotarli i do rzędu Emmy. Chłopak, który podał jej papier, uśmiechnął się pokrzepiająco jakby chcąc jej dodać otuchy. Zajęło to kilka dobrych minut, zanim wszyscy dostali swoje testy. Emma czuła swoje wzrastające bicie serca. Wolałby już pisać, zamiast siedzieć bezczynnie.
- Możecie zaczynać - powiedział egzaminator po upewnieniu się, że wszyscy otrzymali już testy.
Egzaminator miał rację, że musieli rozważnie korzystać z czasu. Niektóre pytania wymagały niezwykle szczegółowych odpowiedzi, ale dostawało się za nie jedynie dwa lub trzy punkty. Oczywiste było to, że powinno się skupić na bardziej punktowanych zadaniach. Dziedziny były różne. Od teorii magii, historii, matematyki po roślinoznawstwo i potworoznawstwo. Pojawiło się nawet kilka logicznych problemów związanych z polityką i codziennym życiem.
Czas płynął nieubłaganie. Trzy godziny upłynęły niczym sekunda. Kiedy w końcu zabrali im testy, Emma miała przeczucie, że po tym całym wysiłku umysłowym miałaby problem z powiedzeniem, jak się nazywa.
- Teraz podzielimy was na grupy. Każdy rząd niech idzie za wyznaczonym profesorem na część praktyczną. Po niej możecie wracać do domów. Ogłoszenie wyników nastąpi za trzy dni.
Poczynając od prawej strony, do każdego rzędu podchodził profesor. Każdy ubrany był granatową szatę, która spływała swobodnie prawie do ziemi. Grupę Emmy poprowadziła bardzo wysoka pani profesor o krótkich mysich włosach. Miała trochę oziębły wyraz twarzy, ale cierpliwie odpowiadała na wszystkie zadane po drodze pytania. Grupy wychodziły z sali po kolei w różnych kierunkach. Niektórzy szli na górę, inni wychodzili na prawo a reszta na lewo.
CZYTASZ
Twórcy Nowego Świtu: Drugie życie
FantasyAlthivana to świat, gdzie Emma rozpoczyna swoje nowe życie. Sierota, nieznająca swoich rodziców, opuszczona przez jedyną osobę, którą nazywała przyjaciółką, próbuje znaleźć swoje miejsce. Nie wiedząc nawet, kto wysłał ją tu wysłał, ani w jaki sposób...