Dzisiaj dzieje się coś niewyobrażalnego, ponieważ przeprowadzam się do miejsca, o którym marzą setki, jak nie tysiące osób. Dziennie miliony ludzi przemierza jego najpopularniejsze ulice i chwali się zdjęciami z tego miejsca na Instagramie, ponieważ nie są w stanie pozwolić sobie na zakup jakiegokolwiek apartamentu w tamtej okolicy. Ja akurat nie należę do tej grupy społeczeństwa, gdyż przyjeżdżam tutaj po to, aby zostać w tym mieście na najbliższe kilka lat. Razem z moim bliskim znajomym Trentem przemierzamy zakorkowane ulice w czerwonym kabriolecie. Porównując nasz pojazd do tutejszych samochodów, można jedynie zapytać o to, na jakim gratowisku udało nam się go upolować.
Najważniejsze było jednak to, iż działał i był w stanie zawieść nas na miejsce. Dach mieliśmy zasunięty, gdyż pogoda na zewnątrz nie pozwalała na rozkoszowanie się zadymionym powietrzem wielkiego miasta. Było naprawdę zimno i zapowiadało się na deszcz, co wywnioskowałem po spojrzeniu przez okno. Czarne chmury lewitujące nad apartamentowcami mówiły same za siebie. Trzymałem głowę opartą na szybie z lekko przymkniętymi oczami. Naprawdę chciało mi się spać, a mętna muzyka grająca w radiu wcale mi nie pomagała. Ten chłopak ma naprawdę przeciętny gust muzyczny.- Eren, czy ty zasypiasz? - po dłużej chwili milczenia kolega za kierownicą w końcu postanowił się odezwać, zerkając ukradkiem w moją stronę. Udało mi się to zauważyć kątem oka, na co prychnąłem. Niedawno pokłóciliśmy się o to, że nie będziemy w stanie utrzymywać dotychczasowych kontaktów. Trent zawzięcie opowiadał o tym, jak to będzie przyjeżdżać do mnie na weekend co tydzień, a w pozostałe dni non stop będziemy rozmawiać przez kamerkę. Ten idiota w ogóle nie myśli racjonalnie.
- Masz stuprocentową rację. - poprawiam się w fotelu, rozciągając szyje, przy czym słyszę, jak strzelają mi kości.
Wracając jednak do naszej wcześniejszej kłótni i mojego zdania na ten temat, to chcę powiedzieć, że nawet gdybym bardzo o tym marzył to stały kontakt nie będzie w ogóle możliwy. Nie przyjeżdżam do Denver po to, aby odpocząć od natłoku obowiązków, a wręcz przeciwnie. Uczę się, a dodatkowo uczęszczam na wyczerpujące treningi, które są przepustką do lepszego świata. Nigdy nie miałem bogatego życia towarzyskiego, a to tylko dlatego, że nigdy nie miałem czasu. Jedynymi osobami, z którymi miałem bliższe kontakty, to ludzie z byłego już klubu FFF. Z nimi widywałem się najczęściej i to z nimi miałem najwięcej tematów do rozmowy. Z jakiegoś powodu najbliższy stał mi się obecny tutaj Trent Doyle. Irytujący idiota, który zazwyczaj gada jak najęty, nie pozwalając nikomu dojść do słowa.
- Może i jest tutaj pięknie, ale korki nie zachęcają. - mruknął mężczyzna z czarnymi krótkimi lokami widocznie zirytowany.
- Sam zaproponowałeś, że ze mną tutaj przyjedziesz, więc nie jęcz - odpowiedziałem. - Jak chcesz tu przyjeżdżać co tydzień, skoro dojazd do centrum to istna katorga?
- Nie martw się Eren. To pewnie dlatego, że jest piątek. - zaśmiałem się w myślach, nie chcąc już komentować jego słów. Jestem tu z nim tylko dlatego, że nikt inny nie miał możliwości mnie dzisiaj zawieźć. Piątek jest idealnym dniem na przeprowadzkę, ponieważ będę miał jeszcze cały weekend na rozpakowanie swoich wszystkich rzeczy i przyzwyczajeniu się do nowego otoczenia. Papiery w szkole i wszystkie te sprawy związane z formalnościami zostały już dosyć dawno zrealizowane, dlatego jedynym moim zadaniem do wykonania było po prostu do niej pójść. Stresować się nie stresowałem, bo chyba nie mam nawet w planach nawiązywać żadnych relacji. Gdyby nawet trafił się ktoś ciekawy i godny uwagi, nie miałbym nawet dla tej osoby czasu i ta znajomość nie potrwałaby długo. Ludzie pewnie oczekiwaliby ode mnie poza lekcyjnych spotkań, na co niestety nie mogę sobie pozwolić. Weekendowe imprezy czy domówki również nie wchodzą w grę, gdyż staram się omijać alkohol szerokim łukiem. Chcę utrzymać swoją dobrą formę, dlatego unikam wszelkiego rodzaju używek. Nie chcę mówić, że wzbraniam się przed tym wszystkim stu procentowo, ponieważ nie oszukujmy się, ale każdy człowiek potrzebuje napić się od czasu do czasu. Zrelaksować się i wyluzować, szczególnie po tak wyczerpującym trybie życia, jaki prowadzę.
CZYTASZ
Fighters - boyxboy
RomanceWstrzymane prawdopodobnie nie zawszę. Przepraszam ale nie jestem w stanie. Nastoletni kick-boxer przeprowadza się do centrum Denver, aby trenować w jednym z najlepszych klubów w Stanach Zjednoczonych. Invincible Warriors nikogo prawie do siebie nie...