rozdział czterdziesty drugi

130 32 6
                                    

Przypomnienie:

- Wspomnienie Levia z młodzieńczych lat, gdzie Nicholas z najlepszego przyjaciela stał się największym wrogiem, oraz roztrzęsiony czarnowłosy chłopak z nożem w ręce i jasno wymierzonym celem.

LEVI

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

LEVI

Po długich sekundach, a nawet minutach analizowania, czy po prostu bezmyślnego stania w ciemnej kuchni, nóż upadł na ziemię, wydając charakterystyczny dźwięk, odbijając się od płytek i lądując gdzieś pod blatem. Ręce drżały mi niespokojnie, a oddech i szybko bijące serce brały udział w wyścigu o to, które z nich pierwsze przekroczy linię mety. Chwyciłem się odruchowo za serce, drugą ręką podpierając blatu, który przez moje mokre od potu dłonie również taki się stawał. Przegryzłem niespokojnie wargę, czując metaliczny posmak w ustach, a środkowym palcem u dłoni przetarłem wilgotne powieki.

Nagła pewność siebie spadła diametralnie i nie byłem już niczego pewien. Mógłbym przysiąc że gdyby ta odwaga nadal ze mną została, to wszystko mogłoby skończyć się źle, jeśli nie tragicznie. Czy ja w ogóle będę mógł spojrzeć w oczy Erenowi? Gdyby tylko się dowiedział, to zapewne by spanikował, a reszty nie mógłbym przewidzieć.

EREN

- Panie Jaeger, o czym Pan tak myśli? - otrząsnąłem się i z przymrużonymi oczami odbiłem od ściany. Lekcja nadal trwała, a ja niespecjalnie się nią przejmując, pozwoliłem pobujać sobie w obłokach.

- Em... - zacząłem, nie do końca wiedząc jak poprowadzić tę rozmowę i nie wyjść na totalnego ignoranta. - zastanawiam się nad wynikiem tego zadania... - sięgnąłem po nieopodal leżącą książkę, która była otwarta na stronie dwieście dziesiątej i po omacku zacząłem wyszukiwać zadanie, które najpewniej teraz robiliśmy i wskazałem na nie palcem, czytając jego zawartość.

- Niestety, ale to zrobiliśmy już jakiś czas temu. Teraz tłumacze zupełnie nowe rzeczy. Nie uważasz, a chciałbym ci przypomnieć, że zbliża się koniec roku i twoje oceny jak nie powalały, tak nie powalają. Rozumiem, że masz inne rzeczy na głowie, ale mógłbyś skupić się też trochę na nauce. - przewróciłem oczami na jego wypowiedź i nic nie odpowiedziałem. Miałem się z nim kłócić? Po moim trupie. Nie należałem raczej do tych, którzy wchodzą w konflikty z nauczycielami. Po co by mi to było? Mieliby tylko pretekst, aby mnie udupić.

Nic nie mogłem poradzić na to, że po głowie chodził mi tylko i wyłącznie Ackermann. Cieszyłem się niesamowicie, że nasza relacja rozwinęła się w taki, a nie inny sposób. Levi w moim towarzystwie nie bywał już taki spięty i obojętny na wszystko, co mnie niesamowicie radowało, gdyż uwielbiałem go całym sobą.

Z rozmyśleń wyrwało mnie podświetlenie ekranu telefonu, który leżał pod zeszytem. Na nasze nieszczęście nauczyciel zwracał uwagę na takie rzeczy jak nikomu nieprzeszkadzający smartfon na ławce.

01.05, 12:23

Od Levi Ackermann: Możemy się spotkać po twoich lekcjach? Mogę po ciebie przyjechać, jak chcesz.

Fighters - boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz