Chłopak z kolczykiem był oznaczony, dlatego od razu wszedłem na jego profil. Byłem ciekawy, z kim będę miał do czynienia.
Bruno Mueller.
Nie miał zbyt wiele zdjęć. Większości z nich przedstawiały jego z jakąś ekipą znajomych, w klubie i na zawodach. Na jednym z nich stał na podium, w ręku trzymając złoty puchar. Szczerzył się do kamery, a w oczach można było dostrzec szczerą radość.
Miałem zamiar posprawdzać resztę postów, natomiast przerwał mi to Trent. Zamruczał coś niezrozumiałego i spojrzał w moją stronę mglistym wzrokiem. Przetarł ręką mokrą od śliny brodę i z powrotem opadł na kanapę, leżąc na wznak.
- Która godzina? - wyjęczał, a ja westchnąłem z bezradności. Podejmowałem kilkukrotne próby obudzenia go, co nie przyniosło żadnych skutków, a teraz budzi się sam z siebie.
- Nie ważne. Jest późno i tylko powinno ci wystarczyć. - nic nie dostałem w odpowiedzi, dlatego na niego spojrzałem. Leżał na boku z jednym otwartym okiem i patrzył się przed siebie nieobecnym wzrokiem.
- Nigdy już nie zjem sushi...
- Mówiłem, że nie uda ci się tego zjeść, a ty jak zwykle swoje - zaśmiałem się z niego i jego głupoty. - Dobra, nieważne już. Budź się i się ubierz, bo później stwierdzisz, że jest już późno i musisz jechać, bo nie lubisz prowadzić samochodu po ciemku. - rzuciłem telefon na stolik i poszedłem z powrotem do sypialni.
- Wstaje, wstaje... - udało mi się jeszcze usłyszeć cichy mruk Trenta, zanim nie wszedłem do pomieszczenia.
Sięgam po moją jeszcze nierozpakowaną walizkę i wyciągam jakieś czyste ciuchy. Szczerze zależało mi tylko na łatwym dostępie i brałem pierwsze lepsze z brzegu, natomiast i tak udało mi się wybrać coś całkiem ładnego. Ciemnozieloną odrobinę za duża bluza z jakimś małym znaczkiem na piersi i brązowe chinosy, które przechodziły w czerń. Do tego wszystkiego oczywiście świeże bokserki i skarpetki.
W czasie przebierania zacząłem rozmyślać o nowym klubie. Już w poniedziałek miałem przekonać się, czy rzeczywiście jest tam tak fajnie jak na filmiku z Instagrama. Chłopak z tą dziewczynką wyglądał naprawdę uroczo i sprawiał wrażenie miłego. Promieniował szczęściem, choć kto tak naprawdę wie, co w tej chwili czuje.
Siedziałem na łóżku, naciągając ostatnią skarpetkę i wstałem, przyglądając się w lustrze naprzeciwko. Poprawiłem bluzę i spodnie chwile po tym roztrzepując włosy. Moje ruchy nadal były dosyć ociężałe i naprawdę nie chciało mi się robić czegokolwiek.
Stwierdziłem, że jestem już odpowiednio wyszykowany i gotowy do kontynuowania dnia. Wróciłem do salonu, a to, co zastałem, zwaliło mnie z nóg. Mimo moich próśb Doyle zasnął, pewnie nawet nie próbując wstać.
- Trent ty durniu kazałem ci wstać! - warknąłem i podszedłem do kanapy. Jednym silnym pociągnięciem zrzuciłem kołdrę z chłopaka i rzuciłem gdzieś na bok. Moim oczom ukazała się naga wysportowana sylwetka w białych bokserkach. Wyglądał naprawdę interesująco, ale chyba nie powinienem tak myśleć.
CZYTASZ
Fighters - boyxboy
RomanceWstrzymane prawdopodobnie nie zawszę. Przepraszam ale nie jestem w stanie. Nastoletni kick-boxer przeprowadza się do centrum Denver, aby trenować w jednym z najlepszych klubów w Stanach Zjednoczonych. Invincible Warriors nikogo prawie do siebie nie...