rozdział dwudziesty ósmy

143 38 27
                                    

Końcówka tego pięknego sportowego wydarzenia poszła już z górki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Końcówka tego pięknego sportowego wydarzenia poszła już z górki. Stawanie na podium i odbieranie nagród, oraz gratulacji od organizatorów, jak i reszty zebranych tam ważnych osobistości w świecie kick-boxingu.

Nasz klub mimo porażki wielkiej nadziei trenera Olsona, oraz niefortunnej kontuzji Bruna i tak dał z siebie sto jeden procent i zdecydowana większość stanęła na najwyższym miejscu podium, z szerokim uśmiechem odbierając medal i złoty błyszczący się w świetle puchar. Trenerzy byli dumni i gratulowali swoim podopiecznym wspaniałych walk. Lamar nie chciał już więcej dawać znać po sobie, że porażka Levia bardzo go zdenerwowała, dlatego z pozytywnym wyrazem twarzy pozował do pamiątkowych zdjęć.

Niestety tylko jedna walka z moich trzech najbardziej oczekiwanych pobiegła pomyślnie i był to Ali, którego niestety nie udało mi się zobaczyć w akcji, ponieważ siedziałem w szatni z Ackermannem. Nie mogę powiedzieć, że żałowałem mojej decyzji, gdyż tak nie było i gdybym miał wybrać pomiędzy Alim a Levim ponownie, postąpiłbym identycznie. Może i później się mnie pozbył, ale udało mi się z nim w końcu pogadać i to tak bardziej od serca.

Ale Levi nie miał serca, a przynajmniej tak mi się kiedyś wydawało.

Pomimo nieszczęścia Bruna jak i czarnowłosego cieszyłem się razem z Azjatą. Widać było, jak bardzo mu się morda na tym podium cieszyła i aż głupio nie było tego odwzajemnić. Niestety po kilku minutach radości musiały również nadejść i te negatywne wiadomości. Kiedy Sullivan z uplecionymi z jego dłuższych włosów warkoczami dowiedział się o blondynie, momentalnie jego mina zrzedła, kąciki ust opadły w dół, a w ciemnych brązowych oczach było można dostrzec wyraźnie zmartwienie.

Całe szczęście, że nie dowiedział się o tym przed walką.

W trakcie powrotu autokarem otrzymaliśmy wiadomość dotyczący jego stanu zdrowia. Z pamięci w mojej głowie wyglądało to naprawdę źle i brałem pod uwagę dużo złych diagnoz, jakie później mógł wystawić lekarz. Całe szczęście z jego ręką nie było aż tak źle, jak mógłbym podejrzewać. Będzie miał ją sprawną, lecz to dopiero za parę miesięcy, co praktycznie wykluczało go z sezonu. Nie będzie mógł trenować, a co dopiero startować w zawodach. Jego ręka po zdjęciu gipsu, będzie musiała przejść rehabilitacje i nigdy nie będzie w takim samym stanie, jak przed kontuzją, choć nie będą to aż tak drastyczne zmiany.

Jutro miał wyjść ze szpitala, ponieważ chcieli go jeszcze przytrzymać na obserwacji. Ominie go organizowana przez naszych trenerów impreza rozpoczynająca nowy sezon i przy okazji świętująca dzisiejsze sukcesy. Niektórzy nie będą mieli z czego czerpać radości - przykładowo Levi. Nie wydawał się jednak osobą, która lubiła tego typu wydarzenia, mimo tego, iż kilka miesięcy temu to właśnie w klubie udało mi się go spotkać.

Co do mnie, to jeszcze się wahałem. Nie byłem na to szczególnie napalony, jak w sumie zazwyczaj to ze mną bywało. Byłem zmęczony i siedząc w autokarze, myślałem jedynie o położeniu się do łóżka i odespaniu tych wszystkich emocji.

Fighters - boyxboyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz