Przypomnienie:
Do Erena dzwoni mama z zapytaniem kiedy ją odwiedzi. Ten nie może jednak rozmawiać, ponieważ jest zajęty spędzaniem czasu z Levim i się rozłącza. Najbliższy miesiąc przeznacza na naukę, ponieważ zbliża się koniec roku szkolnego, a oceny z niektórych przedmiotów nie pozwalają mu na przejście do kolejnej klasy. Poświęca dla tego treningi i wszystko dookoła, lecz stara się spotykać z chłopakiem, o ile czas mu pozwoli. Czasem mu pomagał z różnymi rzeczami do szkoły, a czasami po prostu przesiadywał, czy spał. Ogarniając ostatnie notatki do szkoły pyta Levia, czy może nie chciałby w ten weekend wyjechać z nim do jego rodziców, a ten się zgadza. Następny dzień Levi spędził w pracy i był pewny, że będzie taki jak zwykle. Odwiedza go jednak przyjaciel Nicholasa, który za starych czasów poinformował go o zabójstwie i ostrzega, aby miał oczy dookoła głowy.
Levi siedział na swojej walizce, wyczekując przyjazdu Trenta. Jako że nikt z nas nie posiadał samochodu, musiałem poprosić kogoś o transport do rodzinnego domu, a oczywiście tym kimś okazał się przyjaciel, który zgodził się bez żadnego problemu. Sam też cieszyłem się z tego powodu, ponieważ w ogóle się nie spotykaliśmy, a każda ku temu okazja sprawiała mi niemałą radość.Z faktu zbliżającego się lata zza chmur wyłoniło się oślepiające słońce, a na skórze można było wyczuć podmuch letniego powiewu wiatru. Z tej więc racji miałem na sobie zbyt dużą białą koszulkę z logiem jakiegoś nieznanego mi zespołu, co mogło spotkać się z niezadowoleniem jego zagorzałego fana, oraz luźne dżinsowe spodnie. Na nosie natomiast gościły dzisiaj okulary przeciwsłoneczne, które miały uchronić mnie przed ślepotą.
- Ten twój przyjaciel nie miał pojawić się tu już jakieś dziesięć minut temu? - odezwał się znudzony Levi, który przez ostatnie kilka minut jedynie się na mnie gapił. Ostatnio sprawiał wrażenie bardziej roztargnionego niżeli zazwyczaj, ale przypomniało mi się, że miał w końcu poznać moich rodziców, a sam przyznał, że jest to dla niego ważne, aby dobrze wypaść.
- Co się tak niecierpliwisz?
- Nie, że nie niecierpliwie. Nie lubię niepunktualnych ludzi. - wywracam oczami na jego stwierdzenie, choć nie mógł tego zobaczyć, ponieważ byłem odwrócony tyłem, obserwując bacznie każdy nadjeżdżający samochód.
- Jedzie! - odezwałem się i wyszczerzyłem na widok starego grata Trenta.
Samochód zaparkował na uboczu, chociaż według postawionego tu znaku niekoniecznie legalnie. Czarnowłosy opuścił pojazd i przywitał się mną uściskiem.
- Eren! W końcu!
- Też się cieszę, że cię widzę. - śmieje się i słyszę niezadowolone chrząknięcie z lewej. Levi z walizką w dłoni czekał, aż ich sobie przedstawię.
- Poznaj Levia - zacząłem. - jest... - odnalazłem jego wzrok, aby upewnić się, czy miałby jednak coś przeciwko, aby zdradzać nasz mały sekret. - moim chłopakiem. - uśmiechnąłem się do niego czule i przeniosłem wzrok na Trenta. Miło było wyjść z ukrycia, lecz rzeczywiście miałem jakieś tam obawy co do reakcji chłopaka. Nigdy co prawda nie słyszałem żadnych obraźliwych słów skierowanych w stronę osób innej orientacji z jego ust, a sam był bardzo pogodnym i nieingerującym w życie innych ludzi człowiekiem, natomiast zawsze było jakieś ''ale''.
CZYTASZ
Fighters - boyxboy
RomanceWstrzymane prawdopodobnie nie zawszę. Przepraszam ale nie jestem w stanie. Nastoletni kick-boxer przeprowadza się do centrum Denver, aby trenować w jednym z najlepszych klubów w Stanach Zjednoczonych. Invincible Warriors nikogo prawie do siebie nie...