Zostawiłam zakupy w kuchni i poszłam do Anny zobaczyć, jak się czuje zabrałam jej środki higienicznie i paczkę czekoladek. Potem poszłam się przebrać miałam ochotę posiedzieć trochę nad basenem ubrałam wiec kostium kąpielowy z czarna koronką górą do tego krótkie spodenki i siateczkowa holograficzną koszulkę, przez która było widać strój, na nos założyłam duże okulary przeciwsłoneczne zabrałam też mój głośnik i telefon przy opalaniu chciałam tez trochę poćwiczyć taniec.
Kiedy schodziłam na dół zawołała mnie MinJi.
[MJ]- T/I co to jest? - zapytała lekko poddenerwowana.
- Co?
[Suzi]- To? T/I ja rozumiem, że jesteś młoda i chcesz się wyżyć, ale jesteśmy na początku kariery, poza tym mamy kontrakt.
- Unni to nie moje przysięgam ja się z nikim nie spotykam nawet nie mam takiego zamiaru.
[MJ]- To skąd to się tutaj wzięło. Nie kłam mi tutaj.
- Cholerny Min Yoongi. - szepnęłam sama do siebie.
[MJ]- Co? Mówiłaś.
- Wiem już do kogo należy ten przedmiot. Zaraz wracam. Potem ci wszystko wytłumaczę.Złapałam paczuszkę do ręki wyszłam wściekła z domu nie zwróciłam nawet uwagi na to, aby się przebrać czy założyć buty. Wyszłam z naszej posesji i poszłam prosto w s trone winowajcy. Ja cie naprawdę zamorduje Min Yoongi. Taki wstyd przed dziewczynami.
Schowałam niebieskie opakowanie do tylnej kieszeni spodenek i poszłam prosto do domu moich sąsiadów. Nie zważając na nic przeszłam przez otwartą furtkę i dopadłam do drzwi domu. Nacisnęłam kilka razy dzwonek do drzwi, a potem zaczęłam pukać do drzwi byłam wściekła. Po niespełna 3 minutach oczekiwania drzwi się otworzyły i snął w nich wysportowany chłopak o dłuższych ciemnych włosach i sympatycznym uśmiechu, który zarażał. Ubrany był w czarne spodenki i biała długą koszulkę. Włosy były w nieładzie, ale to tylko dodawało mu uroku.
Stop T/I!Chłopak zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu i uśmiechnął się.
[JK]- Coś się stało? - zapytał zdziwiony moją obecnością.
- Nie, znaczy tak. Znaczy się ... Jest Yoongi. - Zdjęłam okulary.
[JK]- Tak w salonie coś przekazać.
- Nie sama mu przekaże to co musze. Mogę?- pokazałam na wejście.
[JK]- Jasne a i jestem Jungkook. Ty jesteś T/I. Bardzo podobał mi się twój występ śpiewałaś moje zwrotki. Mega fajnie ci to wyszło chciałem podejść po występie, ale wstydziłem się.
- Haha ty. To ja byłam debiutantką. Dobra nie przyszłam na pogaduchy tylko coś załatwić, jak chcesz możesz mnie odwiedzić mieszkamy obok was.- zakończyłam szybko.Minęłam Jungkooka i poszłam prosto do ich salonu, a przynajmniej tak sadziłam.
Ich salon był ciemny a meble jasne na głównej ścianę naprzeciwko kanapy stał ogromy telewizor. W salonie znajdował się chyba cały zespół chociaż nie zwróciłam na to szczególnej uwagi. Wolałam skupić się na głównym sprawcy zamieszania.- Min Yoongi, ty skończony idioto i bez mózgu! - wrzasnęłam na całe gardło.
[JH]- T/I co ty tu...? - zaczął
- Czy ciebie już do końca pojebało rozumiem ze mnie nie lubisz i szczerze z wzajemnością, ale przecież to nie powód, aby podrzucać mi takie rzeczy.
[J]- Coś ty znowu zrobił Suga?
[S]- Ja nic. - przegryzł wargę- Zamknij się T/I.
- Wow już nie białaska. Wiec teraz do rzeczy masz się do mnie nie zbliżać. Wiesz jakiego wstydu najadłam się przed dziewczynami a twoje zagranie było po prostu dziecinne! Godne przedszkolaka! Mam do ciebie propozycję ty nie istniejesz dla mnie ja nie istnieję dla ciebie! Wiec, jeśli nie chcesz mieć we mnie wroga to odczep się ode mnie! Bo ja też mogę narobić ci wstydu i to takiego, że się nie pozbierasz.
[S]- O czym ty do mnie mówisz.
- Sam już dobrze wiesz.
[S]- Właśnie tak średnio. Trochę się z tobą podroczyłem a ty mnie wysadziłaś z auta i nasłałeś na mnie fanki i musiałem biec do domu uciekając przed nimi.
- Nie nasłałam na ciebie fanek idioto nie jestem taka, ale przynajmniej poćwiczyłeś trochę. ŻEGNAM.Obróciłam się do mężczyzn z uśmieszkiem na twarzy. Zamierzałam odejścia jednak przypomniało mi się co dokładnie miałam oddać Yoongiemu. Wyjęłam z kieszeni spodenek niebieską paczuszkę i pomachałam nią Yoongiemu przed twarzą
- To chyba twoje. – rzuciłam paczkę prezerwatyw. - Na przyszłość nie kupuj takich dużych, bo ci się zsunie i będziesz maił problem.
Chłopak złapał je w locie i momentalnie zrobił się czerwony, ale nie wiem czy z złości czy się zawstydziła, ale jakbym miała obstawiać to byłaby to pierwsza opcja.
[S]- Stój. – podbiegł do mnie i złapał mnie za nadgarstek.
- Czego!? Puść mnie to boli młocie. - chłopak wzmocnił swój uścisk
[S]- Skoro już przyniosłaś mi gumki to możemy je wykorzystać i pokażę ci, że sią w dobrym rozmiarze. Wypchnął swój policzek językiem a mnie zalała krew. Wyrwała swoją rękę z uścisku i strzeliłam mu siarczystego liścia w policzek.
- Nie jestem jaką tanią dziwką, która poleci na taki tekst.
[S]- Naprawdę, bo wyglądasz na europejską dziwkę.
[JH]- Suga przestań!
[JK]- Nie przeginaj Hyung.
- Chcesz wojny to proszę bardzo.
Odwróciłam się na pięcie i wyszłam z ich domu a po moich policzkach popłynęły słone łzy.Dlaczego on jest taki? Czemu płaczę przez niego? T/I stop nie możesz pokazać słabości a już szczególnie przed tym dupkim.
--------------------------------
Hej i jak wam się podoba?Szczerze nie jestem pewna czy ten rozdział wyszedł tak jak chciałam bo pisałam go wczoraj w nocy. Niestety siarczysty ból migrenowy nie mogłam zasnąć więc spozytkowalam jakoś czas znając mnie znowu nie prześpię 72 godzin. Nikomu nie życzę takiej migreny jaka ja przechodzę bo to jest straszne mnie nie tylko boli głowa ale też nie mogę nią wykonywać żadnych nagłych ruchów, mam światłowstręt i jestem mega wrażliwa na zapachy a jedzenie na te kilka dni dla mnie poprostu nie istniej(haha przymusową głodówka). Więc jeśli jutro nie będę w stanie wstawić rozdziału nie martwcie się zrobię to w sobotę lub niedzielę w ilości hurtowej. Ale koniec użalania się nad sobą. 😊
☀️Z dobrych wieści jeśli jest tu ktoś kto czyta Reakcje BTS to dziś wpadł nowy rozdział, a jeśli nie to zapraszam można się trochę pośmiać. Więc zapraszam serdecznie.
Życzę wam wspaniałego dnia.
Całuski Autorka
![](https://img.wattpad.com/cover/270904205-288-k777336.jpg)
CZYTASZ
Zakład
FanfictionCzy życie może się zmienić? Jednego dnia stać się beztroskie a drugiego cierpkie niczym wino. Czy można pokochać kogoś, mimo że się nie powinno i było to tylko głupim zakładem dla zemsty? Nie wiem, jak opisać tę powieść, ale mam nadzieję ze przypad...