Usiadłem się na łóżku i zacząłem myśleć o wczorajszej nocy. W mojej głowie pokazywały się wycinki scen jakie miały miejsce. Cholera
czy ja wczoraj założyłem gumkę. Cholera no nie pamiętam. Jeśli nie to ona mnie zamorduje. Cholera ja nie mogę zostać teraz ojcem między nami nie jest jeszcze idealnie, no jest zakład i chyba coś do niej czuję czy to miłość no nie wiem, ale nie wierzę mogę być ojcem. Sprawdziłem łóżko, podłogę i wszystko wokół ale nic. Szlak muszę z nią o tym pogadać. Szlak wyjdę na jakiegoś debila, który jest nieodpowiedzialny i jest ignorantem. No ale co ja zrobię mam karierę.Ogarnąłem się trochę i zszedłem na dół, gdzie T/I śmiała się razem z Jungkookiem. Oni biegali po salonie z różnymi dekoracjami świątecznymi. Jak ja mam jej to teraz powiedzieć przecież... nie no nie mogę, ale kurde jak jej nie powiem a okaże się, że jest ze mną w ciąży to ją zniszczy dokładanie. Jej kariera rozkwita a ja jej ją zrujnuję, bo niby jak będzie nagrywała teledyski czy też jeździła na koncerty. Z początku może będzie mogła to ukryć, ale później.
Szlak Yoongi zjebałeś, no zjebałeś po całości, ale może jakoś się uda i nie będę ojcem.
Podszedłem do kuchni i nalałem sobie kawę. Czarny jak smoła płyn przyjemnie rozlał się po moim gardle. Kątem oka widziałem T/I roześmianą i tak cholernie piękną, nie no nie potrafię no do chuja nie potrafię jej tego powiedzieć, ale musze, ale to nie dziś nie w święta.
Z rozmyślań wyrwała mnie dziewczyna. Która schowała się za moimi plecami przed Kookiem. Zaśmiałem się, ale postanowiłem dać im reprymendę.
- Ej uspokójcie się i siadajcie na dupskach, musimy pogadać.
[T/I] - A tobie co marudo.
[JK]- Starość nie radość.
-Siadać dzieciarnia musimy coś do obgadania! - huknąłem na nich
[T/I] - Możesz na mnie nie krzyczeć! Nie życzę sobie tego rozumiesz! - wrzasnęła na mnie, że aż mnie zamurowało.Usiadłem przy stole i czekałem na nich, Kook prawie przewrócił się ze śmiechu, kiedy odpuściłem kłótnie z dziewczyną i po prostu no co tu dużo ukrywać podwinąłem ogon.
Ja raper, który nie oszczędza w słowach nie boi się powiedzieć chłopaka prawdy i opierolić ich z góry do dołu boi się dziewczyny.
Po chwili naprzeciwko mnie usiadła T/I z dość cwanym uśmieszkiem, który nie wróżył nic dobrego.
- Dobra to tak. Dziś święta wiec pomyślałem sobie czy nie chcielibyście może pojechać tak na dwie godziny do galerii po jakieś małe prezenty do siebie nawzajem a później co planujemy.
[T/I] - Ja musze skończyć gotować została mi w sumie ryba do upieczenia i barszcz do doprawienia. A tak, poza tym będę miała wszystko gotowe.
[JK]- Ja nie wiem co mam robić, bo tak jakby wbiłem się wam na święta.
- Uwierz mi T/I znajdzie ci coś do roboty. To jest sadystka, a my to masochiści żyjąc tu z nią.
[T/I] - Sam jesteś sadysta. Jak chcesz to mogę się wyprowadzić w końcu nie jesteśmy już zamknięci.
- Oj już spokojnie kochanie bez nerwów.Poszliśmy się ogarnąć i pojechaliśmy razem go galerii handlowej. Wszystko było tam pięknie przystrojone i w ogóle takie w świątecznym klimacie. Musieliśmy się jednak ukrywać przed naszymi fanami wiec maseczki na twarzy były przez cały czas na naszych twarzach. Postanowiliśmy się rozdzielić i każdy z nas poszedł w swoją stronę. A za godzinę mieliśmy się spotkać na parkingu. Nie zastanawiałem się za bardzo co im kupić. Z Kookim poszło mi łatwo, bo wystarczyło pójść do sklepu z grami i zakupić mu jakieś nowy dodatek do gry lub słuchawki czy coś w temu stylu. Ale T/I to inna bajka. Łaziłem jak ten cep po galerii i oglądałem różne dziwne pierdółki, które mogę jej kupić jednak nic mi nie pasowało. Poszedłem wiec do jubilera i wypatrzyłem naprawdę ładną bransoletki i zegarek. Kobieta w sklepie zapakował mi wszystko w papier prezentowy i postanowiłem pójść do samochodu Mijając kolejne sklepy kątem oka rozglądałem się za resztą w końcu zobaczyłem T/I wchodzącą do apteki. Co czyżby coś podejrzewała nie no przecież to nie możliwe a może chce mieć jakieś jakąś pewność. Wszedłem do apteki i z ukrycia obserwowałem co dziewczyna kupuje jednak miejsce, w którym stałem nie pozwalało mi na to. Gdy dziewczyna wyszła podszedłem do okienka i postanowiłem podpytać się farmaceutki co T/I kupiła. Niestety kobieta zasłoniła się tajemnicą i dupa muszę sam się dowiedzieć.
CZYTASZ
Zakład
FanfictionCzy życie może się zmienić? Jednego dnia stać się beztroskie a drugiego cierpkie niczym wino. Czy można pokochać kogoś, mimo że się nie powinno i było to tylko głupim zakładem dla zemsty? Nie wiem, jak opisać tę powieść, ale mam nadzieję ze przypad...