24. Wesołe miasteczko

694 23 4
                                    

Po obiedzie pojechaliśmy do wesołego miasteczka. Trzeba przyznać, że T/I mega dobrze gotuje może śmiało konkurować z Jinem i coś czuję, że przybyło mi już kilka kilogramów. Nie dziwie się, że młody zjadł obiad z dokładką. Mimo że T/I jest uparta i często krzyczy to w sumie nie jest taka zła. Całkiem zabawnie wygląda jak się denerwuje jest niczym wkurzona wiewiórka. Im bardziej chce mi dopiec tym bardziej mam ochotę się z niej śmiać. Nawet przestało mi zależeć na tym naszym zakładzie. Po prostu ją polubiłem i teraz nie wyobrażam sobie, że może jej nie być przy mnie. Na mój dziwny i lekko pokręcony sposób zaczęło mi zależeć. Nie przyznam się do tego głośno, ale nie chcę, aby ten program się skończył.

Kupiłem bilety i cała trójką poszliśmy na różne atrakcje. Młody szalał niesamowicie wszędzie było go pełno, ale nie oddalał się za bardzo od T/I. Patrzyłem na jej roześmianą twarz i te delikatne ruchy.

Byłaby idealną matką dla moich dzieci. Piękną, miła, dobrą, dbając bardziej o  innych niż o siebie już wiem co Hoseok w niej zobaczył, dlaczego ja jestem taki ślepy.

Z rozmyślań wyrwał mnie głos tego dzieciaka.
[JW]- Hyung mogę iść na karuzelę.
- Jasne mały.
[JW]- Widzisz zgodził się Noona mogę iść.
[T/I] - To świetnie. Idziemy.
Mały poszedł na karuzele a ja i T/I usiedliśmy na ławeczce patrząc za śmiejącym się maluchem. Oboje uśmiechaliśmy się jak dzieci. Było przyjemnie nie potrzeba słów, aby rozmawiać i cieszyć się swoim towarzystwem. Delikatnie złapałem za jej dłoń łącząc nasze dłonie razem. Myślałem ze serce zaraz wyskoczy mi z piersi a ciało przeszedł przyjemny prąd. Dziewczyna nie odtrąciła mojej dłoni. Siedzieliśmy tam niczym dwójka nastolatków która nie wie co dalej. Operator kamery nagrywał nas cały czas, ale nie przeszkadzało mi to. W ogóle czuję ze ona zaczęła mi ufać tylko żebym teraz tego nie spieprzył. Jeszcze trochę ją pourabiam i wygram z tymi młotkami, ale nie powiem jej, że była zakładem może uda mi się ją przy sobie zatrzymać. Byłoby świetnie.

[T/I] - Nad czym tak myślisz.
- Nad niczym ważnym Kochanie.
[T/I] - Już nas nie kameruję. Stwierdzili, że starczy materiału z tond
- Wiem. - uśmiechnąłem się do niej co odwzajemniła.
[T/I] - Zostaniemy jeszcze chwilę. - spytała lekko zestresowana
- Jasne mała. – zaśmiałem się
[T/I] - Mała to jest twoja pała ja mogę być niska.
- Nie widziałaś jej jeszcze i zdecydowanie do małych nie należy. Krasnalu.
[T/I] - Spadaj- wystawiła mi język i zaczęła uciekać

Ruszyłem w pościg za tą wariatką śmiejąc się na głos. Kątem oka zobaczyłem ze jednak kamerzyści nas nie opuścili i nagrywają nas z ukrycia. Przyciągnąłem złapana dziewczynę do siebie i przytuliłem ją do siebie. Brunetka lekko się wyrywała, ale nie przestawała się śmiać.

To chyba najpiękniejszy widok na świecie. Rób to częściej.

- Kamery nas śledzą- szepnąłem chcąc  ostrzec brunetkę jednak ta źle odczytała moje intencje.
[T/I] - Robisz to pod wyświetlenia. - spojrzała na mnie smutno
- Ja...- zatkało mnie to nie tak miało wyjść
[JW]- Widzieliście, jak jechałem. Było super- ekscytował się
[T/I] - To super chodź pójdziemy na samochodziki albo coś innego.
[JW]- Jej!! - odeszli ode mnie zostawiając samego
- T/I to nie tak naprawdę.
[T/I] - Myślałam, że to była twoja prawdziwa twarz, ale pomyliłam się robisz wszystko pod publikę. Zostaw mnie pogramy jeszcze chwile i koniec sielanki. - syknęła

To nie było pod publikę to prawdziwy ja. Tym razem nie udawałem naprawdę. 

---------------------------------
Ah ten Suga. Co będzie z nim dalej jak sie chłopina wytaraska z swoich błędów. Pod je serce T/I i przy ma się do swoich uczuć czy pójdzie w zaparte?

Mam nadziej ze wam się podoba ten rozdział jest kto ciotki ale szykujs dla was prawdziwa bombę.
Całuski Autorka

ZakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz