Spałem razem w łóżku z dziewczyną po naszej upojnym wieczorze i nocy nie chciałem jej budzić. Patrzyłem tym razem na jej spokojną twarz, która w promieniach jasnego słońca byłą jeszcze piękniejsza z każdą chwilą serce mi przyspieszało tym razem nie obudziłem się sam jak ostatnio. Chciałem teraz zostać z nią, być blisko tej dziewczyny, którą tak kochałem jednak ktoś zakłócił mi naszą sielankę. Po całym domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. T/I poruszyła się niespokojnie. Przytulając się do mnie mocno, zarzuciła nogę na moje biodro i mruknęła mi w szyję. Pocałowałem ja delikatnie w czoło i spróbowałem się wydostać z jej uścisku. Nie chciałem tego robić, ale dzwonek do drzwi być coraz częstszy.
Wywlokłem się w końcu z łóżka i założyłem jakieś dresy na siebie tylko po Hugo ktoś miał dzwonić do drzwi, skoro my i tak ich nie otworzymy. Zszedłem na dół i spojrzałem przez wizjer. Z za drzwiami stał Jungkook.
- Czego chcesz młody wiesz, że nie mogę otworzyć co nie.
[JK]- A no tak. - walną się ręką w czoło.
- Dobra to zaraz sobie otworzę.Gdzie ten dzieciak zgubił głowę to ja nie wiem.
Młody wszedł do domu z swoją walizką. Uściskałem się z nim i zabrałem z sobą do kuchni.
[JK]- Sorry ze wam się wbijam na chatę. Ale szczerze nie miałem do kąt pójść, bo starsi wyjechali do brata i jego dziewczyny na święta i tak jakby dom był pusty. Trochę tam posiedziałem, ale samemu to tak głupio wiec postanowię przyjechać.
- No spoko luzik, będziesz pomagał przy świętach, bo T/I mi tutaj szaleje.
[JK]- A gdzie ona jest teraz?
- Śpi na razie prawie ją obudziłeś.
[JK]- Pójdę do niej.
- Nie posiedź tutaj ja po nią pójdę!-skierowalwm się do schodów ale nie musiałem wchodzić, bo usłyszałem ją.[T/I] - Suga ja ciebie zabiję naprawdę, wyglądam jakby mnie stado wampirów napadło do tego ledwo chodzę! Będziesz sobie sam święta urządzał dziadzie jeden!- wrzasnęła z góry.
Zaśmiałem się pod nosem, bo chyba serio wczoraj przesadziłem z tym wszystkim no, ale co ja poradzę, że tęskniłem za nią i jaj ciałem, a to że błagała o więcej to już nie moja wina. Młody spojrzał na mnie z zdziwiony i uniósł jedną brew do góry.
[JK]- Ciekawa noc rozumiem.
- Nie interesuj się za bardzo za młody jesteś na te sprawy.
[JK]- Spadaj jestem starszy od twojej laski.
- Ale nie intelektem, w głowie masz dzieciaku 7 lat zupełnie jak Taehyung.
[JK]- Spadaj hyung.Wtedy z góry zeszła T/I. Nasz wzrok od razu powędrował na nią. Miała na sobie tylko moją koszulkę. Mruknąłem pod nosem, bo spodobał mi się jej strój, do tego te piękne czarne włosy roztrzepane po całej głowie. To było po prostu piękne. Dziewczyna minęła nas nawet nie zwracając szczególnej uwagi a to że Kook wrócił do domu. Poszła do lodówki wyciągnęła z niej napój stając na palcach i podnosząc dość wysoko ręce przez co koszulka uniosła się w górę odkrywać jej kształtne pośladki które uwielbiam. Oparła się o blat i zaczęła pić sok, a mi momentalnie zaschło w gardle. Widziałem, że młody przełknął gwałtownie ślinę i stał się czerwony jak burak.
- Ej T/I bo tak jakby Jungkook wrócił do domu, a ty paradujesz tutaj w mojej koszulce.- Nalałem sobie kawy do kubka.
[T/I] - Odezwał się ten najbardziej ubrany. Cześć Kook. Sam byś się ubrał.
- Nie mogę, bo tak jakby ty masz moją koszulkę. – postanowiłem się z nią podroczyć
[T/I] - Ojej, nie masz innej.
- Ale ta jest moja ulubiona.
[T/I] - To masz ją.Dziewczyna złapała za rogi koszulki i bezceremonialnie podniosła ją do góry ukazując granatowy komplet. Zamurowało mnie nie powiem stałem i wgapiałem się w nią jak przysłowiowy „szpak na wiśnie" dobrze, że młody wyszedł i nie widział jej.
- Ubieraj się natychmiast. Kook tu jest. - syknąłem
[T/I] - Ubiorę się w pokoju. PapaT/I wybiegła do salonu a potem pobiegła na górę do mojej sypialni. Tak chcesz się bawić jeszcze ci mało po nocy to ja ci już pokaże. Pobiegłem za nią i wpadłem za nią do pokoju. Jednak dziewczyna zdążyła się już jako tako ubrać. Czyli założyła jakąś luźną sukienkę. Podszedłem do niej i zacząłem całować ją w szyję.
[T/I] - Mmmm Yoongi kochanie przestań.
- Nie, a myślałem, że chcesz powtórkę z nocy, ja jestem gotowy.
[T/I] - Zboczeniec.
- Tylko facet, który chce ciebie.
[T/I] - Dobra mój facie chcę cię teraz widzieć w kuchni, bo powiem ci szczerze,że po wczorajszym nie za bardzo mogę chodzić.
- Hahaha uwierz oszczędzałem cię.
[T/I] - O dziękuję ci mój zbawco. Masz 5 min i widzę cię na śniadaniu.- pokłoniła mi sięT/I wyszła a ja padłem na łóżko zastanawiając się co ta dziewczyna ze mną robi. Mam już sporo lat na karku nie jestem jakiś szczylem a przy nie zachowuję się jak dorosły a jak nastolatek. Już ona jest bardziej dorosła niż ja.
💜💜💜💜💜💜💜
I jak się podoba? Mam nadzieję że wam się podoba.
CZYTASZ
Zakład
FanfictionCzy życie może się zmienić? Jednego dnia stać się beztroskie a drugiego cierpkie niczym wino. Czy można pokochać kogoś, mimo że się nie powinno i było to tylko głupim zakładem dla zemsty? Nie wiem, jak opisać tę powieść, ale mam nadzieję ze przypad...