13. Szpital

747 25 0
                                    

Wbiegłem do szpitala od razu za ratownikami. V był posadzonyna wózku, T/I leżała bezwładnie na noszach, nadal była nieprzytomna gdzieś na głowie miała najprawdopodobniej dość dużą ranę, z której leciała krew. Gdzieś słyszałem,że im krew jest jaśniejsza tym gorzej dla pacjenta, ale nie wiem czy to prawda. Jej krew była bardzo jasna, wręcz rubinowa malutkie kropelki spadały na podłogę. Dziewczyna miała usztywnioną rękę. Tae zaczął ryczeć na wózków jak ją zobaczył. Kiedy ratownicy przenosił ją na łóżko szpitalne serce mi stanęło, nie powiem, bo sam w tym monecie miałem ochotę płakać. Chciałem wejść z nimi na oddział jednak pielęgniarka zatrzymała mnie przed wejściem i kazała uzupełnić jakieś jebane karty medyczne. Całe szczęście, że pojawili się Mengerowie i zespoły.

[RM]- Co się stało?
- Mieli wypadek nie wiem co się stało na drodze.
[RM]- Czemu do jasnej cholery V jechał z nią autem, a ty sam. Mieliście być razem na zakupach.
- Jezu no spotkałem Do Hyun i no wiesz. Tae się wściekły na mnie i pojechał z nią do domu, a potem był ten wypadek.
[Suzi]- Wiesz co z T/I?
- Nie i nie obchodzi mnie to. - burknąłem
[Suzi]- Dupek. -dziewczyny odeszły od nas i poszły do lekarza dowiedzieć się coś o  nieprzytomnej
[J]- Czemu jesteś taki gburowaty w stosunku do nich.
- Bez przesady. Mam zaliczyć T/I a nie przyjaźni się z ich zespołem. One są naszą konkurencja i bardzo dobrze, że T/I miała wypadek może przez to będzie musiała skończyć karierę i po kłopocie. Hahaha. - skłamałem nie chciałem tego
[JK]- Jak możesz Hyung ty nie masz serca?
- Może. - odwróciłem się i wyszedłem z oddziału

Martwiłem się to mało powiedziane byłem wściekły, bo może gdybym wtedy zachował się normalnie w stosunku do niej nie wiem przytulił ją, olał Do Hyun to teraz nie leżałaby tutaj.
Odpaliłem fajkę i zaciągnęłam się. Wtedy poczułem dłoń na ramieniu wiec szybko się odwróciłem.
- Jak z V?
[RM]- Dobrze zaraz wychodzi, badania ma ok wiec nie ma sensu robić afery wiesz, że te hieny(dziennikarze) zaraz się tu zlecą.
- Nom, a... jak z nią? - zapytałem od niechcenia.
[RM]- Suzy mówi, że będzie dobrze, ale nie wiadomo jak długo będzie w śpiączce ma wstrząs mózgu i jeszcze rękę w gipsie. V obwinia się o ten wypadek chce tu siedzieć aż ta się nie obudzi.
- Głupek.
[RM]- Ej stary ty płaczesz? - Wskazał na mój policzek, po którym spływały bezwiednie łzy
- Głupi jesteś oczy mi łzawią idioto od tych zasranych soczewek.
[RM]- Suga, mam pytanie czy ty chcesz nadal kontynuować ten zakład. Powiedzmy szczerze nie idzie ten zakład, to tylko 302023.56won. (1000 zł)
- No co ty jestem Min Yoongi żadna mi nie odmówi. Daj mi czas może do końca roku. Ona nie jest aż tak głupia za jaką ją uważałem będę musiał ją trochę dłużej po bajerować.
[RM]- Jak chcesz, ale będziesz tego żałował i sądzę, że nie dasz rady. Ona nie jest jak każda inna.
- A ty co nie masz ochoty na tą całą Suzi?- zakupiłem z niego
[RM]- Nie twój zasrany interes.
- Luz. Nie bij. – zaśmiałem się

ZakładOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz