Wybiegłam z domu jak zwykle byłam już spóźniona. Miałam dzisiaj spotkanie z grupą raperką, która przygotowywała się do charytatywnego koncertu. Cały dochód z koncertu przeznaczamy na fundację walki z nowotworem wśród dzieci. Z naszego zespołu ja i Suzi bardzo się w to zaangażowałyśmy. Niestety dziś Suzi musiała iść do lekarza, ponieważ jej głos zaniemógł. Nie wiem co ona robiła ze zdarła sobie aż tak gardło, ale sadzę, że było grubo na randce z RM-em. 😏😏
Ja za to musiałam przebić się przez pół miasta, aby dojechać na próbę. Będzie bardzo dużo ludzi z branży same rapowe smaczki jak np. ZICO który skończył służbę wojskową (byłam na jego koncercie w Warszawie było mega a ZICO jest super miły), Mino, Jessi, Epic High, BewhY, G- Dragon, Jay Park, Booby i wielu innych a w śród tych gwiazd jestem też ja. Nie powiem, że się nie cieszę, bo to dla mnie mega zaszczyt. Chce tam pokazać co potrafię. Bobby śmieje się ze wystarczy ze otworzę buzie a ludzie już będą wpłacali kasę.Ale jak zwykle genialna ja musiała zaspać a taksówka oczywiście nie przyjechała. Samochodu nie miałam, bo jednym pojechały dziewczyny do wytwórni a drugim Suzi do lekarza. Ah to moje szczęście. Na dodatek ktoś musi do mnie dzwonić w tym momencie.
Szybko odebrałam połączenie nawet nie patrząc kto to.[JH]- Hejka jak życie?- zaśmiał się do słuchawki a ja zaciekłe szukałam kluczy w torebce
- Hobe?? Hejka. Właśnie biegnę na spotkanie coś ważnego, bo jak nie to przepraszam, ale naprawdę nie mogę.
[JH]- W sumie to nie, ale czy nie chciałabyś gdzieś ze mną wyjść?
- Jak mnie teraz uratujesz to z chęcią nawet i dziś.
[JH]- To mów co się dziej?- zaśmiał się
- Jestem spóźniona na próbę do koncertu wiec jak masz auto i jesteś w dormie to mnie ratuj.
[JH]- Jestem już wyprowadzam auto z garażu wchodź śmiało bramka jest otwarta.
- Jesteś moją nadzieją Hoseok za 2 min jestem tylko zakluczę dom.
[JH]- Czekam.Pobiegłam jak oparzona do moich sąsiadów. Tak jak Hobe mówił brama byłą otwarta. Na podwórku było kilku chłopaków z zespołu. Którym rzuciła tylko krótkie cześć i pobiegłam do Hobiego który stał oparty o czarnego mercedesa. Musze przyznać ze dziś wyglądał szałowo. Miał na sobie białą koszule rozpiętą na dwa guziki, czarne rurki, które świetnie na nim leżały, czarne okulary. Uśmiechnął się od razu na mój widok. Podbiegłam do chłopaka i rzuciłam mu się na szyje uśmiechając się słodko.
- Ratujesz mi życie. Oppa.
[JH]- Nie ma sprawy a dostanę od ciebie buziaka na przywitanie. - nadstawił policzek.
- Jasne. - pocałowałam go szybko- A teraz daj kluczyki jedziemy.
[JH]- Ja prowadzę.
- A wiesz, gdzie jechać? - podniosłam brew do góry
[JH]- W sumie to nie.
- Wiec nie marudź i wsiadaj jestem naprawdę dobrym kierowcą.
[JH]- Ok to jedziemy.Zajęliśmy nasze miejsca i pełną mocą wyjechałam na główną ulice. Nie ukrywam spieszyłam się, ale nie przekraczałam za bardzo prędkości. Muzyka grała nam z głośników a w miarę puste drogi dawały spokój w jeździe.
[JH]- To, gdzie tak pędziłaś?
- Na próbę do koncertu charytatywnego będą grali sami raperzy napawano też dostaliście zaproszenie do udziału.
[JH]- Nie wiem menager nic nam nie mówił. A na co zbieracie.
- Na onkologie dziecięcą. Dzieciaki niczym nie zawiniły a muszą codziennie walczyć o każdy oddech, krok. Mali bohaterowie dziś po próbie mamy promocje koncertu i zamierzałam wraz z Suzi odwiedzić szpital, ale że ta jest chora to raczej nie pójdzie. A może ty pójdziesz ze mną, lubisz dzieci prawda?
[JH]- Jasne z miła chęcią pójdę.Dojechaliśmy na miejsce, po zaparkowaniu auta odczytałam wiadomości od Suzi, że ma zapalenie krtani i nie może wystąpić. No tj teraz mamy problem Suzi miała 2 wyjścia I teraz ni ma nikogo na jej miejsce. Ciekawe cco teraz wymyślą na uratowanie tej sytuacji. Pociągnęłam Hobiego na próbę. Zawołałam jednego z głównych organizatorów tego przedsięwzięcia.
- Zico mamy problem Suzi jest chora i nie da rady wystąpić co robimy?
[Z]- Coś poważnego? Siemka Hoseok.
- Krtań.
[Z]- U niedobrze... Wystąpisz za nią?
-Stracę głos mam 3 wyjścia.
[Z]- Szlak pomyśle co zrobić.
[JH]- Ja mogę wystąpić też jestem raperem i chcę to zrobić.
[Z]-Ale wiesz, że nie płacimy za to artystą a wszystko idzie na szpitale?
[JH]- Wiem zrobię to, bo potrzebujecie pomocy a znając T/I wyszłaby na scenę i po raz 4 nie chce, aby straciła głos.
[Z]- No to zajebiście zaraz wszystko ci pokarze.
- Dziękuje Hobe jesteś cudowny. - Pocałowałam chłopaka w policzek i przytuliłam go mocno.
[Z]- Dla wszystkich mamy zaproszenia na występ na żywo oraz będzie transmisja na żywo. Dzięki wszystkim mamy zasięgi na skale światową. T/I wymyśliła, aby były też bilety online na występy wiec jak możesz ogłoś to w social mediach.
[JH]- Bez problemu wstawie story dla ARMY i posty tylko dajcie mi też link do zbiorki i na zakup biletu online i na żywo.
- Już idę poszukać, zaraz wszystko ci prześlę, a ty może zadzwoń do menagera i chłopaków, że dziś cię nie będzie w wytwórni, bo szybciej niż o 21 cię nie puszcze. – zaśmiałam się.
[JH]- Możesz ty zadzwonić do chłopaków musze iść jeszcze odpisać papiery z Zico.
- OK.Włączyłam swój telefon i dopiero teraz się zorientowałam ze oprócz numeru do Hobiego mam jeszcze tylko numer do Sugi. Nie uśmiechało mi się dzwonienie do tego debila, ale co miałam zrobić. Wybrałam wiec jego numer i czekałam aż odbierze.
[S]- Już się za mną stęskniłaś kochanie?- zaśmiał się.
- Możesz sobie marzyć, chciałam tylko przekazać wam informacje ze Hobi dziś wróci później i nie będzie go w wytwórni.
[S]- A ty skąd to możesz wiedzieć?
- Bo jest ze mną, więc, skoro już wiesz to przekaz Namjoonowi wiadomość. Na razie.
[S]- Czekaj, gdzie wy jesteście?-syknął
- Co cię to interesuje dowiesz się w swoim czasie. - rozłączyłam się.Co go to nagle interesuje? Hahaha zazdrosny jest czy co?
----------------------------------------
Wstawiam wcześniej niż miałam bo nie mogę się doczekać waszych opinii.
Proszę napiszcie co sądzicie, jak myślicie co będzie dalej?
Ja już wiem i sądzę że wam się spodoba to co przeczytacie jutro.
Całuski Autorka
⭐💬
CZYTASZ
Zakład
FanfictionCzy życie może się zmienić? Jednego dnia stać się beztroskie a drugiego cierpkie niczym wino. Czy można pokochać kogoś, mimo że się nie powinno i było to tylko głupim zakładem dla zemsty? Nie wiem, jak opisać tę powieść, ale mam nadzieję ze przypad...