💮
— Tatku?
Usłyszał Nicky głos Kenzie w noc z czwartku na piątek, dlatego uniósł głowę, zerkając na córkę, która stała nad nim roztrzęsiona.
— Co się stało?— wyszeptał, podnosząc się do pozycji siedzącej, patrząc na brunetkę.
— Śnił mi się koszmar.— odszepnęła.— I przyszłam sprawdzić, czy żyjecie. Wystraszyłam się...
— Spokojnie, Kenziula. To był tylko koszmar. Nikomu nic się nie stało.— odparł, przesuwając się, a Kenzie położyła się pomiędzy nim a Madeline.— Dość często masz te koszmary, nie uważasz?
— No może...— Kenzie wzruszyła ramionami, wtulając się w Madeline i Nicky'ego, który ucałował jej czoło.
— Słuchaj, może zabiorę cię do psychologa?— zaproponował cicho Nicky, a Kenzie zmarszczyła brwi.— To nienormalne, że tak często masz koszmary...
— Nie chcę sprawiać problemów.— szepnęła, poważnie patrząc na ojca, który cicho westchnął.
— Nie sprawiasz żadnych problemów, naprawdę, skarbie. To co? Zgodzisz się na chociaż jedną wizytę?— zapytał Nicky, a Kenzie skinęła lekko głową, którą po chwili położyła na ręce Nicky'ego, jednak ten cicho syknął z bólu.
— Dlaczego nosisz bluzę, kiedy jest tak bardzo ciepło?— spytała Kenzie, unosząc głowę, aby nie sprawiać ojcu bólu, spoglądając na niego.
— Ale mi jest zimno.— odparł szybko, aby jego córka nie zaczęła absolutnie nic podejrzewać.
— No dobra, nie będę cię męczyć.— westchnęła, kładąc głowę teraz na jego klatce piersiowej, zasypiając.
Madeline wstała z samego rana. Jak zwykle wygramoliła się z łóżka, założyła kapcie oraz szlafrok, okryła Nicky'ego i Kenzie szczelniej kołdrą, a następnie wyszła z sypialni, cicho zamykając drzwi.
— Cześć wam.— powiedziała z uśmiechem, zauważając Masona i Tommy'ego, którzy siedzieli na poduszkach przy legowisku psiaków i karmili je z butelek.
— Cześć, mamo.— odparł Mason, całkiem skupiony na Scoobym, aby przypadkiem nic mu nie zrobić, bo był maleńki.
— Hej, Mad. Nakarmiłem Daisy, bo Kenzie prawdopodobnie jeszcze śpi.— oznajmił Tommy, a Madeline uśmiechnęła się w jego stronę i wzięła Bellę na ręce.
— Słodziaczek.— powiedziała z uśmiechem, karmiąc psinkę. Kiedy cała trójka psiaków była już ogarnięta i nakarmiona, znów odłożyli je do legowiska, gdzie było wiele pluszaków i zabawek.— Co będziecie jeść na śniadanie?
CZYTASZ
Miłość na Zawsze • Nicky Harper
Fanfiction[𝐂𝐨𝐦𝐩𝐥𝐞𝐭𝐞𝐝] [𝐰𝐨𝐫𝐝 𝐜𝐨𝐮𝐧𝐭: 𝟖𝟒,𝟓𝟗𝟒] Trzecia część trylogii "Różany zapach szczęścia". 💮Jak Madeline i Nicky poradzą sobie z wychowaniem dwójki buntujących się nastolatków? [𝐍𝐢𝐜𝐤𝐲 𝐇𝐚𝐫𝐩𝐞𝐫 × 𝐎𝐂] [𝐎𝐂 - 𝐌𝐚𝐝𝐞𝐥𝐢𝐧...