💮
Nicky zapukał do drzwi pokoju Kenzie, chcąc z nią porozmawiać. Kiedy otrzymał ciche zaproszenie – wszedł do jej pokoju, oczywiście zamykając za sobą drzwi.
— A ty znowu w książkach? Dopiero, co wróciłaś ze szkoły...— mruknął i zachichotał, a Kenzie wzruszyła ramionami, odwracając się w jego stronę.
— Niestety. Koniec roku się zbliża, trzeba wyciągać oceny.— odpowiedziała, podnosząc się do pozycji siedzącej.— Coś się stało?
— Chciałem przeprosić cię za to, co powiedziałem wczoraj. Byłem na ciebie zły, ale wiem, że nie powinienem na ciebie krzyczeć.— powiedział Nicky, siadając obok córki na jej łóżku.
— Wszyscy wczoraj byliśmy zdenerwowani. To moja wina, nie powinnam tak wybuchać.— odpowiedziała i przytuliła się do boku ojca.
— Może po prostu o tym zapomnimy?— zaproponował brunet, a dziewczyna pokiwała głową.
— A dostanę telefon z powrotem?— spytała cicho, jakby nie wierząc, że ojciec odda jej ten telefon i znów włączy jej internet.
— Nie.— odpowiedział krótko i zachichotał złowieszczo, a Kenzie westchnęła za śmiechem.
— A pamiętasz, że Ashley i Tommy przyjeżdżają na noc?— kolejny raz zadała pytanie, jednak tym razem zerknęła na twarz ojca.
— Mhm. Ja cię tylko ostrzegam, że jak ten cały Tommy zbliży się do ciebie na mniej niż metr, to mu nogi z dupy powyrywam.— powiedział groźnie Nicky, a Kenzie odsunęła się od niego lekko.
— Przestań, tatku. Tommy woli chłopców.— odpowiedziała Kenzie, poprawiając się delikatnie w ramionach ojca.— Poza tym, my mamy tylko czternaście lat! O czym ty myślisz?!
— Ach, wiesz.— zaczął, wzdychając, chcąc odpowiednio dobrać słowa.— Chłopcy w tym wieku zaczynają myśleć o takich rzeczach...
— Tatku, przestań. To dosyć krępujące.— powiedziała Kenzie, oblewając się szkarłatnym rumieńcem.
— Tak, wiem, ale nie chcę zostać dziadkiem w tym wieku.— odpowiedział, udając poważnego, jednak chwilę później wybuchnął śmiechem, widząc minę córki.
— Dobra, przestań już.— powiedziała Kenzie, a Nicky wywrócił oczami, całując jej skronie.
— W porządku. Posprzątaj tutaj, bo jak Ashley i Tommy wejdą, to się za głowy złapią.— rozkazał brunet, wstając z łóżka i wychodząc z pokoju.
Zszedł na dół, zastając Madeline, która przyrządzała napoje dla córki i jej gości. Podszedł do niej i złapał za biodra, przez co trochę się przestraszyła, patrząc na niego z mordem w oczach.
— Ja ci tylko przypominam, że jak ja umrę kiedyś przez ciebie na zawał, to zostaniesz sam z dziećmi, a nie wiem, czy sobie z nimi poradzisz.— odpowiedziała cicho Madeline, z powrotem skupiając swoją uwagę na szklankach.
CZYTASZ
MiÅoÅÄ na Zawsze ⢠Nicky Harper
Fanfic[ððšðŠð©ð¥ðððð] [ð°ðšð«ð ððšð®ð§ð: ðð,ððð] Trzecia czÄÅÄ trylogii "RóŌany zapach szczÄÅcia". ð®Jak Madeline i Nicky poradzÄ sobie z wychowaniem dwójki buntujÄ cych siÄ nastolatków? [ðð¢ðð€ð² ððð«ð©ðð« à ðð] [ðð - ððððð¥ð¢ð§...