💮
Następnego dnia Madeline obudziła się pierwsza, dlatego zostawiła śpiących nastolatków i męża, schodząc na dół do kuchni. Usiadła na blacie, zagryzając wargę i nad czymś się zastanawiając, bo w tamtym momencie w ogóle nie myślała logicznie.
— Nad czym tak myślisz, skarbie?— spytał Nicky, wchodząc do pomieszczenia, stając naprzeciwko niej, a Madeline popatrzyła na niego ze łzami w oczach.
— Co jest pomiędzy tobą, a Kenzie?— spytała szeptem, a Nicky zmarszczył brwi, nie wiedząc, o co jej chodzi.— No mów!
— Miłość ojca do córki, nawet przyjaźń.— odpowiedział, wzruszając ramionami, a Madeline prychnęła, nie wierząc w to. Była zazdrosna o tę relację, ponieważ Nicky często potrafił rzucić wszystko i biec do Kenzie, raniąc tym także Madeline.
— I dlatego niemal codziennie śpicie razem? Dajecie sobie buziaki w policzek, ciągle się tulicie? Wszystko przede mną ukrywacie?— spytała szeptem, a kilka łez poleciało po jej policzkach.
— Czy ty sugerujesz mi...?— zapytał, nie dowierzając, odsuwając się od niej.— Nie myślałem, że jesteś aż tak popieprzona.
— Ja popieprzona? To ty w ogóle nie zwracasz na mnie uwagi! Bo całą poświęcasz jej!— krzyknęła, a Nicky zakrył jej usta, napierając na nią swoim ciałem.
— Z nią jest źle, poza tym, jest moją córką.— odpowiedział, a Madeline popatrzyła na niego zszokowana, otwierając usta ze zdumienia.
— Córką, którą ja ci dałam. I nie chcę, żeby łączyła was taka relacja.— odpowiedziała stanowczo, choć nawet nie wiedziała, co wtedy nią kierowało.
— Między mną a Kenzie nie ma nic, co można by zaliczyć do czegoś innego oprócz relacji ojca i córki!— krzyknął, rozkładając ramiona.— Zarzucasz mi, że kręcę z własną córką?
— Co?— spytała zszokowana Kenzie, magicznie pojawiając się w pomieszczeniu, patrząc na rodziców.
— Nic, kochanie.— odpowiedziała szybko przerażona Madeline, również patrząc na córkę, która prychnęła.
— Czy ja dobrze słyszałam, że zarzucasz tacie, że kręci ze mną? W sensie... bardziej intymnym?— spytała zszokowana Kenzie.— Nie obraź się, tato, bo jesteś bardzo przystojny, ale do jasnej cholery, co tu się odwala?!
— Dokładnie.— odpowiedział Nicky, kiwając głową, a po chwili oboje spojrzeli na Madeline, która się speszyła, bo nie to miała na myśli. Miała na myśli coś znacznie innego.
— Oczywiście, że tak nie myślę. Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Źle mnie zrozumieliście, przepraszam was bardzo.— wyszeptała i zeskoczyła z blatu, biegnąc na górę do sypialni. Nicky spojrzał na Kenzie, która również spojrzała na niego.
CZYTASZ
MiÅoÅÄ na Zawsze ⢠Nicky Harper
Fanfic[ððšðŠð©ð¥ðððð] [ð°ðšð«ð ððšð®ð§ð: ðð,ððð] Trzecia czÄÅÄ trylogii "RóŌany zapach szczÄÅcia". ð®Jak Madeline i Nicky poradzÄ sobie z wychowaniem dwójki buntujÄ cych siÄ nastolatków? [ðð¢ðð€ð² ððð«ð©ðð« à ðð] [ðð - ððððð¥ð¢ð§...