💮 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟏𝟖 💮

354 24 13
                                    

💮

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

💮

Następnego dnia Madeline obudziła się pierwsza, dlatego zostawiła śpiących nastolatków i męża, schodząc na dół do kuchni. Usiadła na blacie, zagryzając wargę i nad czymś się zastanawiając, bo w tamtym momencie w ogóle nie myślała logicznie.

— Nad czym tak myślisz, skarbie?— spytał Nicky, wchodząc do pomieszczenia, stając naprzeciwko niej, a Madeline popatrzyła na niego ze łzami w oczach.

— Co jest pomiędzy tobą, a Kenzie?— spytała szeptem, a Nicky zmarszczył brwi, nie wiedząc, o co jej chodzi.— No mów!

— Miłość ojca do córki, nawet przyjaźń.— odpowiedział, wzruszając ramionami, a Madeline prychnęła, nie wierząc w to. Była zazdrosna o tę relację, ponieważ Nicky często potrafił rzucić wszystko i biec do Kenzie, raniąc tym także Madeline.

— I dlatego niemal codziennie śpicie razem? Dajecie sobie buziaki w policzek, ciągle się tulicie? Wszystko przede mną ukrywacie?— spytała szeptem, a kilka łez poleciało po jej policzkach.

— Czy ty sugerujesz mi...?— zapytał, nie dowierzając, odsuwając się od niej.— Nie myślałem, że jesteś aż tak popieprzona.

— Ja popieprzona? To ty w ogóle nie zwracasz na mnie uwagi! Bo całą poświęcasz jej!— krzyknęła, a Nicky zakrył jej usta, napierając na nią swoim ciałem.

— Z nią jest źle, poza tym, jest moją córką.— odpowiedział, a Madeline popatrzyła na niego zszokowana, otwierając usta ze zdumienia.

— Córką, którą ja ci dałam. I nie chcę, żeby łączyła was taka relacja.— odpowiedziała stanowczo, choć nawet nie wiedziała, co wtedy nią kierowało.

— Między mną a Kenzie nie ma nic, co można by zaliczyć do czegoś innego oprócz relacji ojca i córki!— krzyknął, rozkładając ramiona.— Zarzucasz mi, że kręcę z własną córką?

— Co?— spytała zszokowana Kenzie, magicznie pojawiając się w pomieszczeniu, patrząc na rodziców.

— Nic, kochanie.— odpowiedziała szybko przerażona Madeline, również patrząc na córkę, która prychnęła.

— Czy ja dobrze słyszałam, że zarzucasz tacie, że kręci ze mną? W sensie... bardziej intymnym?— spytała zszokowana Kenzie.— Nie obraź się, tato, bo jesteś bardzo przystojny, ale do jasnej cholery, co tu się odwala?!

— Dokładnie.— odpowiedział Nicky, kiwając głową, a po chwili oboje spojrzeli na Madeline, która się speszyła, bo nie to miała na myśli. Miała na myśli coś znacznie innego.

— Oczywiście, że tak nie myślę. Nawet mi to przez myśl nie przeszło. Źle mnie zrozumieliście, przepraszam was bardzo.— wyszeptała i zeskoczyła z blatu, biegnąc na górę do sypialni. Nicky spojrzał na Kenzie, która również spojrzała na niego.

Miłość na Zawsze • Nicky HarperOpowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz