💮 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟏𝟕 💮

270 18 10
                                    

💮

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

💮

Po dwugodzinnym spotkaniu Milo i Kenzie już się rozeszli, jednak dziewczyna ciągle siedziała na krawężniku na parkingu, czekając, aż Nicky – zajęty Madeline – ją odbierze.

Kenziula 😍
Obiecuję, że Cię uduszę. Drugą godzinę już tutaj siedzę i ciemno jest. A jakby ktoś mnie napadł? Hm?

Tatuś ❤️
Kenzie. Już jadę. Wytrzymaj jeszcze trochę. Poza tym mogłaś dzwonić, a nie, bo mam wyciszone SMS–y.

Kenziula 😍
Zapomniałeś o mnie, fajny z Ciebie tata, naprawdę. I skup się na drodze, bo się jeszcze rozbijesz, a mama tak prędko po mnie nie przyjedzie. I boję się z nią jeździć.

Tatuś ❤️
Czemu się boisz? A ja potrafię prowadzić jedną ręką i mam podzielną uwagę, więc wiesz.

Kenziula 😍
Ta, podzielną uwagę. Szkoda, że zajmując się mamą, nie zauważyłeś SMS–ów ode mnie. A jedną ręką to wiesz, co se możesz zrobić.

Tatuś ❤️
Dobra, nie marudź. Mogłaś wracać z buta. Już dawno byś była w domu.

Kenzie już chciała mu odpisać takiego SMS–a, żeby się nie pozbierał, jednak Nicky w końcu przyjechał, zatrzymując się obok niej, w okularach przeciwsłonecznych i kilkoma malinkami na szyi, które jednak dobrze ukrył.

— Jak mogłeś o mnie zapomnieć?! O najważniejszej córce?!— spytała zdenerwowana, wsiadając do samochodu, trzaskając drzwiami.

— Hej, po pierwsze, nie krzycz na mnie, po drugie, nie trzaskaj tak drzwiami.— powiedział, udając groźnego, patrząc na nią, a Kenzie tylko wybuchnęła głośnym śmiechem, kiedy pogroził jej palcem.

— Zamiast być lwem i mnie ogarnąć, to jesteś małym lwiątkiem, a tego palca możesz wsadzić mamie, wiesz gdzie.— odpowiedziała, wywracając oczami, a Nicky'ego zatkało totalnie, dlatego się nie odezwał.

— Dobrze się czujesz?— spytał, kładąc rękę na jej czole, a ta na niego warknęła.— Okej, chyba zamieniasz się w jakiegoś kociaka.

— Ta, jasne. Ile jeszcze? Nie chcę tutaj z tobą siedzieć.— powiedziała, wzdychając, wiercąc się na fotelu.

— Pięć minut. I dlaczego nie chcesz siedzieć? Mogła przyjechać mama.— odpowiedział stanowczo, a Kenzie pokazała mu język.

— Bo jesteś okropnym ojcem, który nie pamięta o własnej córce!— krzyknęła na niego, a Nicky westchnął, podnosząc okulary.

— Zaraz dam ci... szlaban.— odparł stanowczo i groźnie, w ogóle się dziwiąc, że wypowiedział te słowa.

— Zostaw mnie. Boję się ciebie.— odpowiedziała, kuląc się i płacząc w fotel. Nicky zauważył, że coś się stało, bo normalnie nigdy, ale to przenigdy, się tak nie zachowywała.

Miłość na Zawsze • Nicky HarperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz